Szef zespołu McLaren wyznał, że jego zawodnik, Carlos Sainz przez późny samochód bezpieczeństwa został „okradziony” z podium w Grand Prix Sakhiru.


Wyścig zaczął się wręcz wybornie dla zawodnika brytyjskiej stajni. Carlos Sainz zdobył kilka pozycji na starcie głównie dzięki incydentowi spowodowanym przez jego przyszłego team-mate’a Charlesa Leclerca. Sainz w pewnym momencie brał się nawet za Valtteriego Bottasa, lecz Fin znalazł sposób, aby obronić się przed kierowcą McLarena. Popularny „Chilli” pojechał zawody na dwa pit stopy i miał on sporą szansę na zdobycie podium. Przewaga opon była ogromna i można było się domyślać, że po raz trzeci w tym sezonie zobaczymy zawodnika zespołu z Woking na podium. Dzięki samochodowi bezpieczeństwa, wszyscy przed Carlosem zaczęli oszczędzać swoje opony, co według Seidla zniszczyło „pogoń” jego kierowcy.

Wyścig się tak potoczył, że zyskali na tym wszyscy jadący na jeden pit stop. Dużo oszczędzili podczas samochodu bezpieczeństwa. Carlos miał wyśmienite tempo i SC przeszkodził mu w jego pościgu. Musimy to wszystko przeanalizować i sprawdzić, czy ta strategia w ogóle miałaby sens. Trudno jest to ocenić. Tak czy siak, musimy pogratulować Checo, on po prostu był nie do zatrzymania. Pokazał, że da się wykorzystać samochód w 100%. W tym momencie nie mamy z takim czymś szans.

W końcówce wyścigu mieliśmy walczyć z Estebanem oraz Lancem. Jak wcześniej wspomniałem, gdyby nie samochód bezpieczeństwa to wydaje mi się, że złapalibyśmy ich, ale teraz można tylko gdybać. Carlos i tak wykonał super robotę. Zakończyliśmy wyścig przed Danielem Ricciardo i Alexem Albonem.

Andreas Seidl

Szef zespołu McLaren przyznał także, że zespół nie żałuje wybranej strategii na wyścig.

Przed wyścigiem spodziewaliśmy się, że każdy pojedzie na dwa zjazdy do boksu. Później zobaczyliśmy, że zużycie opon jest zdecydowanie niższe niż myśleliśmy. Nie wydaje mi się, że nasza decyzja była zła, nie żałujemy jazdy na dwa pit stopy. No już to mówiłem, ale gdyby nie SC to pewnie złapalibyśmy Estebana i Lance’a w końcówce i podium prawdopodobnie byłoby nasze.

Andreas Seidl
Carlos Sainz

Foto. materiały prasowe serii

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *