Sebastian Vettel przed popołudniową sesją testową przyznał na konferencji, że nie pojedzie na GP Rosji, jeżeli się ono odbędzie. Wszystko jest spowodowane sytuacją polityczną na terenie Ukrainy.

Sebastian Vettel nie dość, że jest bardzo dobrym kierowcą, to też jest bardzo wpływowym człowiekiem w świecie Formuły 1. Niemiec nie raz zaskakiwał swoimi wystąpieniami na temat równości lub zmian klimatycznych na świecie. W tamtym sezonie pokazał twarz troszczącego się człowieka i po zakończonym GP Wielkiej Brytanii został na torze, wraz z kilkoma osobami zbierając śmieci z trybun na prostej startowej. Kilka wyścigów później po mocnej kraksie Lando Norrisa na torze Spa, 4-krotny mistrz świata podjechał do rozbitego samochodu McLarena sprawdzić czy z Brytyjczykiem wszystko jest okej.

Sebastian Vettel Aston Martin

Dzisiaj Vettel przyznał na konferencji prasowej, że podjął decyzję ws. swojej nieobecności na GP Rosji. Wyścig na ten moment pozostaje w kalendarzu pomimo inwazji Rosji na Ukrainę, a Formuła 1 twierdzi, że obecnie monitoruje sytuację. Niemiec nie przebierał też w słowach na temat prezydenta Rosji – stwierdził, iż Putin jest szalony.

Strasznie jest widzieć, co się dzieje na naszym świecie. Moje zdanie jest takie, że nie powinienem jechać i nie pojadę. Myślę, że ściganie się w tym kraju jest nie na miejscu. Osobiście jestem po prostu zszokowany i smutny widząc, co się dzieje. Moja decyzja jest nieodwracalna.

Sebastian Vettel, Aston Martin

Nie tylko kierowca Astona Martina wypowiedział się na temat, bo swój głos zabrał również aktualnie broniący tytułu Max Verstappen. Holender krótko, ale jakże treściwie powiedział, że F1 nie powinna ścigać się w kraju, gdzie toczy się wojna. Również Charles Leclerc wspomniał o całej sytuacji, choć w sposób bardzo wymijający.

Charles Leclerc Ferrari

Związek kierowców wyścigowych musi o tym porozmawiać. Nie chcę zagłębiać się w szczegóły, ponieważ szczerze mówiąc nie mam wszystkich informacji o tym, co się dzieje. To bardzo smutne widzieć, co dzieje się na świecie. Mam nadzieję, że podejmiemy wspólną decyzję i myślę, że Formuła 1 znajdzie najlepsze rozwiązanie problemu.

Charles Leclerc, Ferrari

Foto. Aston Martin, Ferrari

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *