Adrian Mroszczyk zaprasza na czwartą część cyklu – Rajdy z prawej strony. W dzisiejszym materiale dowiecie się, jak wymagający jest typowy dzień rajdowy. Gotowi na podróż po wielu zdaniach?
No to startujemy! Dzień rajdowy jest to święto dla każdego zawodnika, oraz kibica rajdowego. Jest to chwila w której nic innego nie ma znaczenia, skupiasz się jedynie na tym, aby pokazać się z jak najlepszej strony i być najszybszym.
Nasz dzień rajdowy zaczynamy zawsze od śniadania w hotelu, podczas którego zapadają zazwyczaj najważniejsze decyzję dotyczące między innymi wyboru opon itp. Godzinę przed wyjazdem na pierwszy odcinek meldujemy się na serwisie, aby omówić szczegóły ustawień samochodu, oraz wcześniej podjętych decyzji dotyczących opon z resztą zespołu. Następnie oglądamy jeszcze raz nagrania z tras podczas zapoznania i sprawdzamy nasz opis.
Przed wyjazdem ze strefy serwisowej sprawdzam swój zegarek z „czasem organizatora” na PKC wyjazdowym, lokalizuję strefę tankowania, oraz znakowania opon. Staram się również porozmawiać z innymi zawodnikami o ich nastawieniu i odczuciach po zapoznaniu z trasą. Następnie weryfikuje czy wszystkie potrzebne rzeczy są spakowane do samochodu rajdowego i ruszamy na dojazdówkę.
W czasie dojazdu na odcinek razem z kierowcą rozmawiamy o różnych „pierdołach”, niezwiązanych z rajdem, lub włączamy muzykę w interkomie, aby się trochę wyluzować.
Podczas wspomnianego w poprzednim odcinku zapoznania z trasą wyszukujemy na „dojazdówce” miejsce, około 2 kilometrów od startu, żeby sprawdzić oraz ustawić ciśnienia w oponach, porozciągać się, ubrać kask, kołnierz ochronny Hans, aby na parę minut przed czasem podjechać pod PKC „na gotowo”.
Do obowiązków pilota należy podanie karty drogowej sędziemu o swoim czasie. Do strefy kontroli czasu załoga może wjechać minutę wcześniej. Warto zawsze zweryfikować czy na PKC, oraz na starcie sędziowie wpisują nam prawidłowy czas. Pomyłki mogą się przytrafić… nawet im.
3.. 2.. 1.. START!!!
I w tym momencie weryfikuję się, jak dobre przygotowanie poczyniliśmy. Czy jesteśmy w dobrej formie fizycznej, czy nasza koncentracja jest na wysokim poziomie. Tutaj również wychodzi, jak ważne jest zgranie między załogą. W współpracy pomiędzy kierowcą, a pilotem najważniejsze jest zaufanie. Nawet w najbardziej krytycznych sytuacjach do końca wierzę, że gość, który ma nas z tego wyciągnąć zrobi to, co pozwala zachować mi spokój, oraz zimną krew.
Po minięciu mety lotnej odcinka dojeżdżamy do mety stop, na której sędzia wpisuje nam czas przejazdu próby. Warto również zweryfikować go z naszym stoperem. Wiadomo, że nie będziemy zgodni co do setnej części sekundy, jednak gdy będzie się on różnił np. o 10 sekund, wtedy wiemy że coś jest nie tak i możemy odwołać się do Zespołu Sędziów Sportowych.
Po wyjechaniu ze strefy, oraz po schłodzeniu samochodu, zatrzymujemy się, aby sprawdzić wyniki, przewietrzyć się i ruszamy na kolejny odcinek.
Podsumowując wszystkie cztery części… Rajd samochodowy dla zawodników to nie tylko weekend, to wielotygodniowe przygotowania, treningi, testy, a sam start w rajdzie jest wisienką na torcie.
Dziękuję wszystkim, którzy byli chętni przeczytać „Rajdy z prawej strony”. Mam nadzieję, że już niedługo wystartuje sezon rajdowy i będziemy mogli spotkać się na odcinkach. Do zobaczenia!
Foto. archiwum prywatne Adriana Mroszczyka