Mercedes nie czeka do sobotnich kwalifikacji z dystansowaniem reszty stawki. W obydwóch sesjach dominowali kierowcy spod trójramiennej gwiazdy.
Mercedes na czele tabeli nikogo nie dziwią. Większą zagadką są opony Pirelli, które ponownie muszą się zmierzyć z szybkimi zakrętami toru Silverstone. Na ten weekend, w ramach urozmaicenia, włoski producent dostarczył ogumienie o skalę miększe niż tydzień wcześniej. Pirelli pozostało przy swojej decyzji mimo wydarzeń z końca niedzielnego wyścigu. Wymusiło to natomiast na zespołach stosowanie wyższych ciśnień.
Opony w brytyjskim upale dawały się we znaki zespołom. W pierwszym treningu wszyscy jeździli na softach. Na najmiększym ogumieniu pęcherze były na porządku dziennym. Wystarczyło parę okrążeń i tempo drastycznie spadało. W sesji popołudniowej temperatura asfaltu jeszcze wzrosła, utrudniając utrzymanie opon w ryzach. W drugim treningu kierowcy wykorzystali pełne spektrum ogumienia. Zespoły ponownie zmagały się z przegrzewaniem tyłu.
Piątkowe rezultaty nie odbiegają znacząco od zeszłego weekendu. Stawka w środku stawki pozostaje bardzo ciasna i najmniejszy błąd może sporo kosztować. Wie coś o tym Nico Hulkenberg, który odpadł w Q2 tydzień temu. W ten weekend Niemiec znacznie zbliżył się do Lance Strolla, a nawet pierwszą sesję ukończył przed Kanadyjczykiem. ”Hulk” może pomóc odrobić piętnaście punktów zabrane Racing Point przez sędziów.
Z treningów znacznie bardziej zadowolony będzie Sebastian Vettel. Zeszły piątek Niemiec spędził głównie w garażu. Tym razem przejechał prawie w pełni obie sesję, co pozwoli się przygotować lepiej do wyścigu i kwalifikacji. Prawie, bo harmonię spokoju wzburzyła awaria w tyle samochodu pod koniec drugiej sesji.
Na torze obyło się bez większych wypadków i incydentów. Daniil Kvyat i Carlos Sainz przez chwilę powalczyli w środkowej części toru. Kierowcom zdarzały się pojedyncze wycieczki poza granicę toru. Pod koniec sesji pojawiła się jednak czerwona flaga. Antonio Giovinazzi zatrzymał się na torze z problemami z jednostką napędową.
Na koniec słów kilka o polskim akcencie. Robert Kubica ponownie przejął stery w bolidzie Alfy Romeo i wziął udział w pierwszej sesji treningowej. Polak został sklasyfikowany na dziewiętnastym miejscu z niewielką stratą do Kimiego Raikonnena. Nie popełnił większego błędu, skupiając się głównie na rozwoju bolidu i symulatora w Hinwil. Typowy dzień w biurze dla polskiego kierowcy.
Foto. materiały prasowe serii