Trzeci trening przed Grand Prix Turcji upłynął pod znakiem opadów deszczu. Najlepiej w tych warunkach odnalazł się Pierre Gasly.
Po mokrej sobocie podczas ostatniej rundy w Rosji, deszcz nie ominął również drugiego dnia weekendu Grand Prix Turcji. Opady przed trzecim treningiem stopniowo nasilały się, lecz nie przeszkodziły w rozpoczęciu sesji o planowanej godzinie, gdyż miały słabnąć wraz z kolejnymi minutami. Patrząc na zdjęcia z garaży Ferrari, McLarena i Red Bulla trudno było oczekiwać, aby większa część stawki skorzystała z możliwości wyjazdu na samym początku sesji. Lewis Hamilton zamiast kasku założył zimową czapkę i pozostawał poza kokpitem swojego samochodu. W stanie gotowości na pierwsze wyjazdy oczekiwali Yuki Tsunoda, Esteban Ocon i Fernando Alonso. Po 6 minutach zrobiło się nieco ciekawiej na wyjeździe z garażu Williamsa. Mieliśmy okazję zobaczyć dachowanie George’a Russella po walce z Nicholasem Latifim. Pragniemy jednak uspokoić, że była to jedynie walka papierowych żaglówek zrobionych przez mechaników ekipy z Grove.
Chwilę później na Istanbul Park w końcu pojawiły się prawdziwe bolidy za sprawą dwójki kierowców AlphaTauri. Pierre Gasly narzekał na przegrzewające się tylne opony, z kolei inżynierowie juniorskiej ekipy Red Bulla przyznawali, że warunki w 2. sektorze pozwalają na założenie przejściówek. Dodatkowo nad torem zaczęło się przejaśniać, co zachęciło kolejnych kilku kierowców do wyjazdu na tor. Najszybciej w tym gronie pętlę tureckiego toru pokonał Carlos Sainz (1:37.608). Jako pierwszy w stawce na przejściówki zdecydował się Lando Norris. Brytyjczyk z McLarena potwierdził na okrążeniu wyjazdowym, że ten rodzaj opon najlepiej pasuje do aktualnie panujących warunków. Pomiarowe kółko Norrisa na przejściówkach wystarczyło na drugie miejsce za Carlosem Sainzem, który pozostawał na pełnych deszczówkach i poprawił swój dotychczasowy wynik (1:36.299).
Warunki wciąż jednak pozostawały zdradliwe, o czym przekonało się kilku kierowców na oponach przejściowych. Pierre Gasly zaliczył uślizg w zakręcie 11, a chwilę później w tym samym miejscu obrócił się Nikita Mazepin. W tym samym momencie George Russell zagrzebał się w żwirze po błędzie w zakręcie nr 2, powodując czerwoną flagę na 37 minut przed końcem FP3. Można powiedzieć, że bawiący się żaglówkami mechanicy Williamsa wykrakali kłopoty swojego kierowcy. Drobnego błędu nie ustrzegł się także Charles Leclerc.
Po uprzątnięciu bolidu Russella sesja została wznowiona. Tor przesychał, czego najlepszym dowodem były czasy Bottasa, Vettela i Ocona. Dość niespodziewanie na czwartym miejscu z czasem o 0,7 s lepszym od dotychczasowego wyniku Carlosa Sainza pojawił się Mick Schumacher. Mimo uślizgu w zakrętach 9-10 na prowadzenie wyszedł Lewis Hamilton z rezultatem 1:33.636. Max Verstappen po jeszcze lepszym okrążeniu (1:32.464) zaliczył piruet w tym samym miejscu, gdzie kłopoty miał Hamilton. Holender skomentował swój wyczyn słowami “Ładne 360”. Podobną ewolucję zaprezentował Sebastian Vettel. W międzyczasie palmę pierwszeństwa przejął Valtteri Bottas (1:31.996), lecz zdecydowana riposta Verstappena (1:31.043) zepchnęła Fina z prowadzenia. Za plecami Holendra ustawił się Pierre Gasly z czasem o ledwie 0,078 s słabszym.
Kolejna żółta flaga była zasługą Charlesa Leclerca. Monakijczyk dołączył do grona kierowców, którzy zaprezentowali piruet w zakręcie nr 9. Max Verstappen spadł na trzecie miejsce po świetnych okrążeniach w wykonaniu Sergio Pereza (czas o 0,259 s lepszy od Verstappena), a następnie Pierre’a Gasly’ego (1:30.447). Perez na swoim kółku zjazdowym przeszkodził Yukiemu Tsunodzie w trzecim sektorze. Co ciekawe, Japończyk z juniorskiej stajni Red Bulla tym razem powstrzymał się od wulgarnych określeń wobec kierowcy, który mu podpadł.
Końcowe minuty ostatniej sesji przed kwalifikacjami przebiegły spokojnie, nie licząc niebezpiecznej sytuacji w alei serwisowej. Dzięki szybkiej reakcji ekipy Kimi Raikkonen uniknął zderzenia ze zjeżdżającym na swoje stanowisko Mickiem Schumacherem. Wbrew wcześniejszym zamiarom, Charles Leclerc nie zdecydował się wyjechać z garażu korzystając z opon przeznaczonych na suchą nawierzchnię. Ostatecznie Pierre Gasly pozostał na prowadzeniu, Sergio Pereza zdołał przeskoczyć Max Verstappen (+0,164 do zwycięzcy sesji). Czwarte i piąte miejsce dla Carlosa Sainza (+0,815) i Charlesa Leclerca (+1,096). Czołową dziesiątkę FP3 uzupełnili Fernando Alonso, Kimi Raikkonen, Yuki Tsunoda, Valtteri Bottas i Esteban Ocon.
W drugiej połowie treningu w garażu pozostał Lewis Hamilton, kończąc FP3 na dalekim 18. miejscu, wyprzedzając jedynie duet Williamsa – Nicholasa Latifiego i George’a Russella, którego śmiało można nazwać największym pechowcem pierwszych sobotnich zajęć na torze Istanbul Park. Start kwalifikacji zaplanowano na godzinę 14:00 czasu polskiego. Pierre Gasly raczej nie jest głównym pretendentem do triumfu w kwalifikacjach, lecz tegoroczny sezon Formuły 1 już wielokrotnie nas zaskakiwał. Warunki panujące na torze są dosyć zmienne i trudno przewidywać, jaki rodzaj opon będzie najlepszym wyborem podczas czasówki. Zwiastuje to niezwykle ekscytującą walkę o Pole Position przed Grand Prix Turcji.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii; F1; Scuderia AlphaTauri