Choć początkowo mówiło się, że nowa Skoda Fabia Combi pojawi się nieco “później” niż hatchback, to okazuje się, że będziemy czekać na nią prawie 2 lata
Kilka tygodni temu pisaliśmy, że Skoda oficjalnie potwierdziła debiut nowej Fabii w 2021 roku. Nieco później nawet publikowaliśmy zdjęcia zakamuflowanego egzemplarza, który został przyłapany na czeskiej autostradzie i informowaliśmy wtedy, że nowa Skoda Fabia Combi pojawi się nieco później. Teraz jednak okazuje się, że to „nieco”, nieco się przedłuży. Od razu uspokajamy, premiera wersji hatchback dalej ma się odbyć w planowanym przez Skodę terminie, więc auto do sprzedaży trafi w przyszłym roku. Jednak w przypadku bardziej praktycznego wariantu, czyli kombi, najprawdopodobniej będziemy mieć powtórkę z historii z Octavią. O co dokładnie chodzi?
Otóż, gdy debiutowała Skoda Octavia 2. generacji, to w tym samym czasie dalej w sprzedaży była Octavia 1. generacji. Można powiedzieć, że to był taki okres przejściowy. W tym przypadku prawdopodobnie będziemy mieć zbliżoną sytuację, bo wszystko wskazuje na to, że w tym samym czasie będziemy mieć nową Fabię w wersji hatchback oraz starą Fabię Combi. Wszystko to wyjaśnił Thomas Schäfer, CEO Skody, notabene to właśnie od niego na Twitterze dowiedzieliśmy się, że pojawi się nowa generacja. W wywiadzie dla Auto Motor und Sport, Schäfer przyznał, że sprzedaż obecnej generacji Combi będzie kontynuowana do końca 2022 roku. To oznacza, że nowa generacja Combi zawita do nas dopiero w 2023 roku.
Zapytacie pewnie, z czego to wynika. Otóż wystarczy spojrzeć na rynek. Renault Clio, Seat Ibiza, Dacia Sandero to auta, których nowe generacje już zobaczyliśmy lub niedługo zobaczymy i wszystkie mają jedną wspólną cechę – są hatchbackami. Wersje kombi tych samochodów dawno umarły, więc dla Skody korzystniej będzie szybko wprowadzić nowego hatchbacka, który musi gonić rywali i szybko odpowiedzieć na nowy poziom w swojej klasie, a kombi kto ma kupić ten i tak kupi, bo nie ma żadnego poważnego rywala na horyzoncie, a w tym czasie można go dopracować, wyciągnąć wnioski z nowego hatchbacka i wprowadzić na rynek auto w ulepszonej formie. Zapewne, gdyby Skoda chciała jednocześnie zaprezentować dwa warianty, to premiera mogłaby się przesunąć do 2022 roku, a to oznaczałoby oddanie części rynku rywalom za darmo. Na to nie można sobie pozwolić, szczególnie w dobie globalnego spowolnienia branży motoryzacyjnej.
Foto. materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.