Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Ciężko powiedzieć czy to Mustang czy to Mazda, bo choć wizualnie mamy amerykańskiego muscle cara to jednak wnętrze sugeruje nam japońskie klimaty

Niektóre rzeczy w motoryzacji są świętością, a ich naruszenie nie raz wiąże się z ogromnymi kontrowersjami. Włożenie do samochodu JDM silnika z muscle cara i na odwrót zazwyczaj wywołuje spore dyskusje na temat dziedzictwa poszczególnych pojazdów. Jednym z najlepszych przykładów jest bez wątpienia Mustang z filmu Szybcy i Wściekli Tokio Drift. Na potrzeby filmu wrzucono tam zmodyfikowany silnik Nissana z rozbitej Silvii, a to z kolei w niemały sposób oburzyło sporą ilość miłośników Forda oraz fanów amerykańskiej motoryzacji. Patrząc jednak na ich zniesmaczenie naprawdę ciekaw jestem ciekaw reakcji na ten oto twór.

Mustang

To z czym mamy tutaj do czynienia na pierwszy rzut oka wydaje się być niedokończonym projektem klasycznego Mustanga pierwszej generacji. Jednakże już pierwsze spojrzenie za szybę w stronę kabiny sprawi, że zaniemówią nie tylko fani amerykańskiej, ale i japońskiej motoryzacji. Jak się okazuje bowiem, właściciel miał taką fantazję, aby nadwozie z poczciwego Forda umieścić na podwoziu… Mazdy RX-8.

Mustang

Choć samemu nadwoziu brakuje jeszcze sporo do stanu kompletnego, tak podwozie oraz wnętrze sprawia wrażenie jakby niczego mu nie brakowało. Szczególnie ciekawie wygląda zestawienie standardowego wnętrza RX-8 z drzwiami od Mustanga. Oczywiście dopasowaniu brakuje naprawdę wiele do ideału, a spasowanie tychże bez wątpienia zajmie sporo czasu oraz wysiłku.

Mustang

Jak uważa sprzedawca na Facebookowej grupie Ontario Auto Classifield, pod maską znajduje się silnik 13B-MSP Renesis, czyli dobrze znany wszystkim fanom JDM silnik rotacyjny Mazdy. Jest on w wolnossącej wersji, co za tym idzie możemy spodziewać się mocy w przedziale 180 do 240 koni mechanicznych, które na tylną oś zostają przeniesione za pośrednictwem sześciostopniowego manualu.

Patrząc na ten projekt od razu na usta ciśnie się pytanie: „tylko po co?”. Ja natomiast nie znajduję innej odpowiedzi jak „dlaczego nie?”. Jak każdy dobrze wie, motoryzacja jest naprawdę niesamowitym polem do popisu dla wyobraźni, pozwalając na tworzenie dosłownie czegokolwiek, czym projekt ten jest kolejnym tego idealnym przykładem.

Foto. Ontario Auto Classifieds

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *