Max Verstappen

Max Verstappen podczas Grand Prix Bahrajnu prezentował naprawdę dobre tempo. Według niego strategia Red Bulla kosztowała go zwycięstwo.

Tegoroczne Grand Prix Bahrajnu odbyło się w cieniu tragicznego wypadku Romaina Grosjeana z pierwszego okrążenia. Na szczęście Francuz wyszedł z niego bez większych urazów, lecz sytuacja ta pokazała, że F1 wciąż potrafi być niebezpieczna. W wyścigu, który ruszył po naprawie barier, przez które przebił się bolid Haasa, mieliśmy pojedynek o zwycięstwo, w którym uczestniczył Lewis Hamilton oraz Max Verstappen. Ten drugi twierdzi, że zespół zaprzepaścił szansę na drugi w tym sezonie triumf, a strategia obrana przez stajnię z Milton Keynes nie był wystarczająco agresywna.

Max Verstappen

Nie byliśmy dziś wystarczająco mocni strategicznie. Po pierwsze powinniśmy zjechać na pierwszy pit stop wcześniej. Pozwoliliśmy Mercedesowi nas podciąć, czego nie rozumiem i zyskali w stosunku do nas około dwóch sekund. Potem musiałem nadrabiać na twardych oponach, które spisywały się naprawdę nieźle. Udało mi się odzyskać w granicach półtorej do dwóch sekund, lecz to także straciłem. Mieliśmy bardzo wolną zmianę opon, a następnie trzeci zjazd, którego nie rozumiem. Oczywiście chodziło o wykręcenie najszybszego okrążenia, ale zawsze może się zdarzyć, że ktoś pojedzie szybciej. Ponadto, ponieważ widzieliśmy czerwoną flagę oraz samochód bezpieczeństwa oczywiste było, że strategia na trzy stopy nie ma szans zadziałać. Nie wiem, czemu tak zrobiliśmy, nie mówię, że udało nam by się ich (Mercedesa [przyp.red.]) pokonać, bo nie mieliśmy tempa. Jednak jako zespół mogliśmy wykonać znacznie lepszą robotę ze strategią.

Max Verstappen

Z Holendrem nie zgodził się szef Red Bulla, Christian Horner. Wedle Brytyjczyka zespół nie mógł zrobić więcej, ponad to, czego dokonał w niedzielę.

Christian Horner

Problemem było to, że Lewis był zwyczajnie zbyt szybki. Utrata pierwszych ośmiu okrążeń przez czerwoną flagę i neutralizację spowodowała, że optymalna strategia z trzech zmian przeszła bardziej w kierunku jedynie dwóch pit stopów. Stawka nie rozjechała się tak, jak byśmy tego chcieli na pierwszym stincie, więc jeśli ściągnęlibyśmy Maxa szybciej, to utknąłby za innymi bolidami. Nie wiem, czy mogliśmy zrobić dziś coś więcej. Gdyby Max zjechał szybciej i wylądował za tymi samochodami, to Mercedes bez problemu by odpowiedział i cały efekt podcięcia nie miałby szans zadziałać. Niestety mieli oni trochę więcej tempa i wytrzymałości opon od nas.

Christian Horner

Foto. materiały prasowe zespołu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *