Max Verstappen i Lance Stroll osiągnęli najlepsze czasy w piątkowych treningach. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – Mercedes wciąż pozostaje faworytem.

Najlepszy czas pierwszej sesji Max Verstappen osiągnął na softach, kiedy jego rywale nie sięgnęli po najmiększą mieszankę. Wyniki sesji popołudniowej również są niestandardowe. W trakcie kręcenia przez kierowców swoich najlepszych okrążeń, Alex Albon stracił kontrolę nad pojazdem w zakręcie 15. Taj z potężnym impetem wpadł w barierkę, mocno uszkadzając lewą stronę swojego Red Bulla. Po wypadku sędziowie wywiesili czerwoną flagę, która przerwała próby niektórych kierowców. Wystarczy spojrzeć na wynik zwycięzcy pierwszej sesji. Holender zajął zaledwie czternastą pozycję.

Albon

Dodatkowo odmienna w porównaniu z resztą weekendu była pogoda. Cały piątek termometr pokazał temperaturę nawet powyżej trzydziestu stopni Celsjusza, nagrzewając asfalt do bardzo wysokich temperatur. Synoptycy na sobotę i niedzielę zapowiadają parostopniowe ochłodzenie. Mimo tych wszystkich zawirowań, Mercedes pozostawał w czołówce z niewielką stratą do liderów. Zapowiadana zmiana pogody powinna pomóc mistrzom w zarządzaniu oponami. Dlatego więc trudno sądzić, żeby Verstappen czy Stroll byli w stanie namieszać w walce o pierwsze miejsce. 

Jednak to nie czołówka wzbudzała największe zainteresowanie. Wszyscy z wielką ciekawością przyglądali się Nico Hulkenbergowi, który jeszcze dobę wcześniej przygotowywał się do roli eksperta w niemieckiej telewizji. Wykrycie koronawirusa u Sergio Pereza otworzyło szansę na występ Niemca, którego jedynym przygotowaniem do startu było czterdzieści pięć minut w symulatorze. W pożyczonym kombinezonie od Strolla wyruszył na tor, przypominając sobie, jak się jeździ bolidem F1. Poradził sobie nie najgorzej. Nie popełniał większych błędów i budował pewność siebie z okrążenia na okrążenie. W obu sesjach stracił sześć dziesiątych sekundy do Kanadyjczyka, co jak na blisko ośmiomiesięczną przerwę od wyścigów jest przyzwoitym rezultatem. 

Hulkenberg

Nie wszyscy jednak byli bezbłędni. Swoje przygody mieli kierowcy Alfy Romeo na początku pierwszej sesji. Kimi Raikkonen wyleciał z zakrętu Luffield. Obyło się bez większych uszkodzeń, czego nie może powiedzieć Antonio Giovinazzi. Włoch wypadł w szybkiej sekcji Maggots-Becketts i mocno uszkodził podłogę oraz opony, które nadawały się już tylko do utylizacji. Swoje problemy mieli również Charles Leclerc oraz Nicholas Latifi. Na szczęście obyło się bez większych konsekwencji.  

Najmniej z kierowców w piątek najeździł się Sebastian Vettel. Pierwszy trening przepadł całkowicie. W bolidzie były problemy z intercoolerem. W drugiej sesji Niemiec na tor wyjechał, jednak kłopoty techniczne wciąż go trapiły. Zgłaszał pod koniec sesji brak mocy, a wcześniej coś mu odpadło z lewej strony i ponownie zjechał do garażu. Pozostaje mieć nadzieję, że na tym problemy Vettela się zakończą. 

Max

Foto. materiały prasowe serii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *