Lewis Hamilton wystartuję w wyścigu o GP Styrii z drugiego pola, jednak oczekiwał od siebie i swojego bolidu nieco lepszej dyspozycji.
Lewis Hamilton w roku 2021 został postawiony w zupełnie nowej roli. Tym razem to nie brytyjski kierowca dyktuje tempo i odjeżdża swoim rywalom. Jest zmuszony oglądać plecy Maxa Verstappena. W kwalifikacjach do pierwszego z dwóch wyścigów zaplanowanych na ten sezon w Spielberg po raz trzeci w tym roku triumfował młody Holender, czyniąc tym samym kolejny mały kroczek ku mistrzostwu.
Zwycięstwo kierowcy Red Bulla nie jest zaskoczeniem, a wręcz przeciwnie – większość przewidywała taki bieg zdarzeń. Ziarno niepewności w tej sprawie zasiał trzeci z treningów, w którym to właśnie Brytyjczyk prezentował się najlepiej. Dobrej dyspozycji niestety nie udało się przełożyć na sesję kwalifikacyjną.
Nie miałem oczekiwań względem tych kwalifikacji. Chciałem po prostu objechać dobre okrążenie. Kiedy zrobiłem okrążenie w FP3, pomyślałem, że tego właśnie potrzebuje w Q3. Niestety w kwalifikacjach takie kółko już się nie pojawiło.
Lewis Hamilton
Sytuacja Mercedesa z każdym następnym wyścigiem staje się coraz trudniejsza. Podczas GP Francji to oni byli faworytami i na ich nieszczęście znów okazali się drugą siłą. Tym razem będzie im jeszcze trudniej. Przewidywania sugerują nam, że bolid niemieckiej ekipy może wykazać większy potencjał jedynie w drugim sektorze toru. Czasy w Q3 są dla nich jeszcze bardziej brutalne, ponieważ Max był szybszy od Lewisa na całej przestrzeni toru. Trudna do wskazania jest jednak przyczyna tej straty czasowej. Hamilton popełniał bowiem sporo błędów w swoich szybkich okrążeniach, szczególnie w zakrętach numer 3 i 9. Hamilton wie, jak trudne czeka go zadanie podczas niedzielnego wyścigu i z pokorą podchodzi do rywala. Kibice mogą być mimo wszystko pewni, że Lewis nie odpuści i dostarczy im razem z Maxem niesamowite emocje.
Czeka nas trudna walka z Red Bullem. Myślę, że to oni byli delikatnie z przodu w ten weekend. Analiza wykazała, że w tempie wyścigowym tracimy do nich około ćwierć sekundy. Dołożymy wszelkich starań, by zniwelować tę stratę.
Lewis Hamilton
Foto. materiały prasowe zespołu