Zdaniem Lewisa Hamiltona nowa nawierzchnia kompletnie zepsuła odczucia z jazdy. W piątkowych treningach Brytyjczyk był piętnasty i czwarty.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że powrót na Istanbul Park był co najmniej słodko-gorzki. Z jednej strony po dziewięciu latach możemy ponownie delektować się świetną nitką toru. Z drugiej strony, świeżo położona nawierzchnia sprawiała ogromne problemy kierowcom. O ile w drugim treningu było już trochę lepiej, to w pierwszym zawodnicy raportowali o jeździe po lodzie, a nie po asfalcie. Wiadro pomyj na całą sytuację wylał Lewis Hamilton, który wyraźnie nie mógł dopasować się do niespotykanych warunków. Lekko oberwało się również Pirelli, które przygotowało najtwardszy komplet opon, co w połączeniu ze śliską nawierzchnią daje zerową przyczepność.
Ten tor jest naprawdę wspaniały i kompletnie nie rozumiem, czemu wydano ogromny kapitał, aby wymienić nawierzchnię. Co prawda była ona nie zmieniana przez wiele lat, jednak można było chyba tylko ją umyć, zamiast marnować tyle pieniędzy. W tym momencie przyczepność jest gorsza nawet niż ta na Portimao, gdzie również mieliśmy położony świeży asfalt. Na takiej nawierzchni opony w ogóle nie pracują, jedzie się jak po lodzie. W takowej sytuacji ciężko mieć pozytywne odczucia z jazdy, gdy z mojej perspektywy, jedziemy jakby w deszczu na slickach. Jest to spowodowane tym, że opony pracują poniżej swojego okna temperatur. W przypadku, gdy są o 20 stopni za chłodne, kompletnie nie współpracują. Na torze nawierzchnia jest bardzo gładka, kompletnie inaczej niż jest to normalnie. Oprócz tego asfalt bardzo się świeci i wylewa się z niego olej. Póki co, to jest gówno przed duże G.
Lewis Hamilton
Brytyjczyk skomentował również wybór opon przez Pirelli. Powiedzmy sobie szczerze, przywiezienie najtwardszych mieszanek nie było najrozsądniejszym wyborem, jakiego można było dokonać.
[Miększe opony] z pewnością by pomogły. W tym momencie twarda mieszanka jest tak naprawdę bezużyteczna, pośrednia jest mocno przeciętna. Jedynie na oponach miękkich da się coś zrobić, jednak najlepiej byłoby mieć po prostu najmiększe rodzaje opon.
Lewis Hamilton
Wydaje się, że z tej sytuacji nie ma wytłumaczenia. Jak się jednak okazało, ludzie z Pirelli takowe znaleźli, a konkretnie Mario Isola.
Przy doborze mieszanek nie wiedzieliśmy, że organizator zmieni nawierzchnię. Przyczepność będzie się poprawiać, mimo że nie ma serii towarzyszących i jest mniej gumy. Będzie trudniej jeśli spadnie deszcz, gdyż z nawierzchni wydostaje się olej.
Mario Isola
Foto. materiały prasowe serii
Comments