Tuner znany z modyfikowania niemieckich aut marek premium zabrał się za markę Land Rover. Efekt? 653 KM i aspiracje do podium super-SUVów.
Land Rover nie jest pierwszą marką, która przychodzi na myśl po usłyszeniu hasła “Manhart”. Niemiecki tuner bowiem kojarzy się głównie z autami niemieckich koncernów, mimo że bierze na warsztat również takie marki jak Toyota, Tesla, Jeep, Alfa Romeo, czy właśnie Land Rover. Na przestrzeni kilku ostatnich lat pisaliśmy o dwóch modelach tej ostatniej marki w interpretacji firmy Manhart – model Defender oraz model Velar. Teraz nadeszła pora na, mogło by się wydawać, najbardziej odpowiedni model do tego typu tuningu – Range Rover Sport P530.
Land Rover napędzany przez Niemców
Range Sport P530 wyjeżdżający z fabryki oferuje 530 KM mocy maksymalnej oraz 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jeśli posiadasz taki samochód i według Ciebie jest zbyt wolny, firma Manhart spieszy z pomocą. Do komputera podwójnie doładowanej V8-emki o pojemności 4,4 litra wpinają swój powerbox MHtronik. Tuner oferuje również opcjonalnie swój własny układ wydechowy ze sterowanymi z pilota klapami zmieniającymi drogę przepływu spalin, oferując dwa tryby głośności wydechu. Jest to niejako dodatkowa opcja, ponieważ układ ten nie otrzymał certyfikatu TÜV, co dyskwalifikuje auto z nim z poruszania się po niemieckich drogach. U nas nie będzie to problemem, dopóki w trybie cichym auto zmieści się legalnym limicie 93 dB natężenia dźwięku. Dodatkowo zawieszenie pneumatyczne obniżono o 30 mm. Efektem modyfikacji jest moc na poziomie 653 konie mechanicznych i aż 900 Nm maksymalnego momentu. Manhart nie podał oficjalnych czasów przyspieszenia od 0 do 100 czy od 100 do 200, ale seryjny 530-konny Land Rover przyspiesza do pierwszej setki w czasie 4,3 sekundy. Można się więc spodziewać, że dodatkowe ponad 100 koni znacznie zbliży ten czas do bariery 4 sekund, o ile jej nie przebije.
Kosmetyka
Manhrart jest tunerem z dużym poszanowaniem dla fabrycznych linii nadwozia. Często w swoich wizualnych pakietach ogranicza się do drobnych akcentów jak lotki czy dokładki, a niekiedy ogranicza się do swojej charakterystycznej, złotej okleiny. Tak jest właśnie w tym przypadku – różne linie zostały podkreślone złotymi liniami, złoty sportowy pas zdobi maskę i dach, a przednią szybę u góry pokrywa duży pas przeciwsłoneczny w wyścigowym stylu. Całość prezentuje się bardzo szykownie na obniżonym zawieszeniu, ale prawdziwą wisienką na torcie są 24-calowe felgi w kolorze dopasowanym do akcentów na nadwoziu o ciekawym wzorze, który zadziwiająco dobrze pasuje do nowoczesnego, gładkiego nadwozia Range Rovera Sport.
Moc jak w Urusie, cena nieco wyższa…
Wyceny w Manhart są przeprowadzane indywidualnie z klientami, jednak firma sprzedaje również samochody, między innymi przerobione przez siebie. Na stronie tunera wisi ogłoszenie sprzedaży Land Rovera SV650 z przebiegiem 2 890 kilometrów za kwotę niespełna 300 000 euro! To ponad 1,3 miliona złotych, jednak w opisie wspomniano o tym, że to 1 z 10 limitowanych egzemplarzy z roku modelowego 2023. Zapewne jednak w kolejnych latach Manhart przerobi kolejne egzemplarze.
Źródło: Manhart
Comments