W tym roku można by pisać wiele, naprawdę wiele artykułów o walce o mistrzowski tytuł F1. Dzieje się tak dużo i mamy tyle zwrotów akcji, że czasem trudno jest to ogarnąć. Tym razem chciałbym porównać, ile pretendenci do tytułu stracili punktów przez własne błędy. Nie będę liczył awarii czy wypadków spowodowanych przez innych kierowców. Myślę, iż wynik tego porównania może niektórych mocno zdziwić.
Błędy Verstappena
Max w tym sezonie jeździ bardzo dobrze, momentami wybornie, ale jemu i zespołowi przydarzyły się oczywiście błędy. Warto wspomnieć chociażby o Grand Prix Bahrajnu. Max wygrał wszystkie treningi, kwalifikacje. Wydawało się, iż jest faworytem do wygrania pierwszego wyścigu F1. Red Bull zdecydował się niespodziewanie na nieco inną strategię niż reszta, w wyniku czego Max musiał przez ostatnie 16 okrążeń gonić Lewisa. Verstappen dogonił go, nawet wyprzedził. Niestety zrobił to poza torem, korzystając z pobocza. Przez to musiał oddać pozycję Brytyjczykowi. Potem jego opony już nieco się zniszczyły i nie był w stanie zaatakować Brytyjczyka tuż przed metą.
Max mógł spokojnie wygrać wyścig. Z jednej strony w Red Bullu przeszarżowali i powinni ściągnąć Holendra wcześniej, aby ten nie musiał pod koniec wyścigu odrabiać aż dziewięciu sekund. Z drugiej strony, Max powinien poczekać i odpuścić, bo mógł zaatakować okrążenie czy dwa później. 7 punktów przepadło.
W Portugalii Red Bull był trochę wolniejszy od Mercedesa, jednak Max miał szanse na Pole Position, bo jego najlepszy czas, który został skasowany po tym, jak Holender nie zmieścił się w limitach toru w “czwórce”, dałby mu pierwsze pole startowe. Jednak ciężko by było mu się utrzymać przed Lewisem w wyścigu, bo ten miał wyraźnie lepszą prędkość na prostych. Punkcik przepadł Maxowi na własne życzenie kiedy na ostatnim okrążeniu, walcząc o najszybsze okrążenie w wyścigu, znowu przekroczył limity toru. Kolejne “oczko” przepadło.
W Hiszpanii między Maxem a Lewisem było naprawdę blisko. Verstappen brawurowo wyprzedził Hamiltona na starcie, ale potem nie mógł od niego odjechać. Lewis próbował podgryzać Maxa, ale ciągle był za daleko. Jednak jadąc tuż za Holendrem, zdecydował się na pit-stop i dzięki świeżym opon miał pod koniec wyścigu wyprzedzić Verstappena. To się udało i Lewis odniósł kolejne zwycięstwo. Red Bull jakby od razu pogodził się z tym, że w końcu Brytyjczyk wyprzedzi Holendra. Jednak warto zauważyć, iż Max mógł zjechać od razu po Lewisie, na co ewidentnie wskazywały grafiki telewizyjne F1. Gdyby Max zjechał tuż po swoim największym rywalu, to prawie na pewno odniósłby zwycięstwo. Ale cóż, 7 punktów znowu przepadło.
Potem było już lepiej
Łącznie Holendrowi uciekło 15 punktów. W kolejnych wyścigach Max nie mógł nic lepiej zrobić. Miał pecha w Azerbejdżanie, a w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech został wyeliminowany nie z własnej winy. Na Monzy po prostu oboje za bardzo chcieli wyjść z pojedynku górą i skończyło się kolizją obu kierowców. Max zdobył bardzo dużo punktów, ale miał też sporo pecha. Mimo to, jest liderem mistrzostw świata F1 i ma spore szanse na zdobycie tytułu.
Błędy Hamiltona w wyścigach F1
Hamilton od dawna nie był pod taką presją w walce o tytuł. Jest ona zdecydowanie mniejsza niż nawet w 2016 roku w walce z Nico Rosbergiem. Wydaje mi się, że nawet walka w 2008 roku nie była tak emocjonująca, szczególnie między zespołami. W wyniku tej presji Hamilton, który wcześniej wygrywał jak maszyna średnio co drugi wyścig F1, w tym sezonie wygrał “tylko” pięć razy. Mógł wygrać więcej, ale z różnych powodów nie był w stanie tego zrobić.
Pierwsze cztery wyścigi tego sezonu były świetne w wykonaniu Lewisa. Mimo, iż popełnił duży błąd na Imoli, to był w stanie w całości nadrobić straty, kończąc wyścig na 2. miejscu. Problemy zaczęły się w Monako. Lewis miał po prostu “słabszy weekend”. Zawsze ma takie jedno, dwa Grand Prix w sezonie. W kwalifikacjach był szósty. W wyścigu mógł być piąty, ale przez dziwną strategię stracił jeszcze dwie pozycje i skończył wyścig na 7. miejscu. 4 punkty i prowadzenie w klasyfikacji generalnej uciekło.
Jednak najbardziej spektakularny błąd Lewis popełnił w Azerbejdżanie. Mercedes był wolniejszy niż Red Bull, jednak dzięki wybuchowi opony w bolidzie Maxa i związanej z tym czerwonej flagi, Hamilton miał szansę na zwycięstwo. Okazało się, że kierowców czeka kolejny start z pól startowych. Brytyjczyk wystartował bardzo dobrze i kiedy wydawało się, iż Lewis wygra wyścig, pojechał w “jedynce” na wprost przez zły balans hamulców i spadł na koniec stawki. 25 punktów prysło jak bańka mydlana. To był jeden z najbardziej spektakularnych błędów Lewisa w jego karierze.
Kolejne problemy
Brytyjczyk miał znowu spore problemy w Austrii. Red Bull był tam zdecydowanie szybszy od Mercedesa. W pierwszym wyścigu na Red Bull Ringu Lewis zrobił wszystko, co mógł i zajął 2. miejsce. Jednak w drugim wyścigu w Austrii Lewis bardzo chciał się choć zbliżyć do Maxa – aż za bardzo. Popełnił błąd, szeroko wyjeżdżając w “jedynce”, w wyniku czego uszkodził podłogę w swoim bolidzie i spadł na 4. miejsce, a mógłby skończyć drugi. 6 punktów znowu mu umknęło.
Na Hungaroringu Hamilton powinien odnieść łatwe zwycięstwo. Po karambolu na starcie Lewis był z przodu, Bottas i Perez odpadli, a Verstappen jechał z bardzo uszkodzonym bolidem. Po czerwonej fladze okazało się, iż tor przesycha i wszyscy kierowcy zjechali przed restartem wyścigu do boksu poza… Hamiltonem. Okazało się, iż była to fatalna decyzja i Brytyjczyk, zjeżdżając okrążenie później, spadł na ostatnią pozycję. Potem odrabiał straty, wspiął się ostatecznie na 3. miejsce, a po dyskwalifikacji Vettela awansował na 2. pozycję. Jednak przez złe decyzje Hamiltona (nie zespołu) Brytyjczyk stracił kolejne 7 punktów.
Na Istanbul Park Mercedes miał bardzo dobre tempo. Lewis powinien wygrać ten wyścig z łatwością. Jednak Mercedes zdecydował się tam na wymianę silnika, przez co Lewis startował do wyścigu dopiero z 11. pozycji. Odrabiał straty początkowo dość sprawnie, lecz trafił na przeszkodę w postaci bolidu z numerem 11. Perez fantastycznie obronił się przed Hamiltonem, co warto zobaczyć tutaj. Dzięki temu Max zjeżdżając na pit-stop był przed Hamiltonem. Lewis próbował jechać tuż za Holendrem bez pit-stopu na 3. miejscu, ale tempo Brytyjczyka bardzo spadło i w końcu musiał on zjechać na pit-stop, przez co ukończył wyścig na 5. pozycji. Lewis znowu stracił pięć punktów.
Podsumowanie strat w tym sezonie F1
Max stracił w tym sezonie przez własne błędy 15 punktów, a Lewis… 48! Jest to o tyle zaskakujące, iż to Hamilton jest zdecydowanie bardziej doświadczonym kierowcą. Lewis po prostu nierzadko “pęka”. Tymczasem Max wydaje się bardzo mocny psychicznie, jednak bolid Red Bulla ostatnio odstaje od Mercedesa. Zobaczymy, czy Red Bull będzie w stanie poprawić osiągi swojego bolidu. Mimo to, naprawdę trudno przewidzieć, kto zdobędzie tytuł Mistrza Świata F1 w tym roku – i chyba to w tym sezonie jest najlepsze.
Foto. materiały prasowe serii