Redaktor | Fotograf

Audi R8 jest już z nami od wielu lat. Supersamochód pozwolił zmienić postrzeganie producenta na rynku i podwyższył jego prestiż. Niestety, w dobie elektryfikacji, debiut kolejnej generacji z V10 jest niemożliwy. Czym Audi wypełni lukę w swojej gamie modelowej?

Każdy z nas wie, że cykl życia Audi R8 powoli dobiega już końca. Model nie tak dawno przeszedł lifting, a wersja z tylnym napędem otrzymała wyższą moc. Jednak jasnym jest fakt, że niedługo R8 zniknie z rynku. Nadal nie jest pewne co będzie z następcą. Przez ostatnie lata pojawiło się na ten temat sporo niejasności, jednak teraz pojawiła się kolejna informacja, pochodząca od osób związanych z marką. Hildegard Wortmann, osoba odpowiedzialna za sprzedaż i marketing potwierdził, że auto nie będzie po prostu Audi R8 z napędem elektrycznym. Będzie to R8 ale zaprojektowane w inny sposób i jednocześnie bardzo wyróżniające się na tle obecnego modelu.

Audi R8 pozostanie na rynku jako hybryda lub elektryk

Póki co jednak pozostają nam przypuszczenia. Nowa generacja/nowy model trafi na rynek najwcześniej na początku 2023 roku. Najnowsze plotki wskazują na to, że nowa generacja wcale nie będzie całkowicie elektryczna. Audi może skorzystać z silnika 4.0 V8 w celu napędzenia modelu. Będzie to jednak zakończenie ery wolnossącego V10. W najmocniejszej odmianie silnik ten generuje aż 650 koni, czyli o 10 więcej niż najmocniejsza wersja Audi R8. Tutaj moc może być jeszcze wyższa dzięki zastosowaniu technologii hybrydowej. Łączna ilość koni mechanicznych generowana przez nową generację może wynosić aż 700.

Audi R8 pozostanie na rynku jako hybryda lub elektryk

Jednak równie dobrze Audi może pójść w zupełnie innym kierunku i stworzyć w pełni elektryczne R8, w czym ma zresztą doświadczenie. Na rynek trafiło już R8 e-Tron, jednak sprzedano niecałe 100 sztuk. Audi mogłoby wykorzystać napęd z modelu RS E-Tron GT, który rozwija moc 646 koni mechanicznych. Póki co wszystko to niestety tylko przypuszczenia. Na jakiekolwiek oficjalne informacje musimy jeszcze poczekać zapewne do przyszłego roku.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *