Jednym z głównych tematów czwartkowej konferencji była zmiana właściciela Williamsa. George Russell i Nicholas Latifi są z niej zadowoleni.
Po kilku tygodniach niepewności w końcu dowiedzieliśmy się o losach jednego z najsłynniejszych teamów w historii Formuły 1. Nowym właścicielem Williamsa stała się firma Dorilton Capital. Tym samym zakończył się nerwowy okres, podczas którego brytyjski zespół był wystawiony na sprzedaż. Wszyscy w Grove byli zadowoleni z obrotu spraw, zwłaszcza, że nazwa Williams nie zostanie zmieniona i będzie nadal gościć w stawce F1. Całą sytuację skomentowali obaj kierowcy na konferencji przed GP Belgii. George Russell podsumował okres wystawienia teamu na sprzedaż jako ,,nerwowy”.
Rozmawiałem z Matthew Savagem [szef firmy Dorliton Capital – przyp. red.] dzisiaj rano. Aktualnie zajmują się sprawozdaniem, który ma wskazać co musi się zmienić. To świetne wiadomości dla Williamsa i wszystkich pracowników oraz dla nas – kierowców. Jestem bardzo szczęśliwy, że zespół stabilnie idzie do przodu i mamy wsparcie świetnej firmy, która ma przywrócić markę tam, gdzie jej miejsce.
George Russell
Russell nie ma zamiaru mieszać się w sprawy organizacyjne i woli skupić się na jeździe.
Zostawię to osobom bardziej inteligentnym. Jestem kierowcą i moim zadaniem jest jak najszybciej jechać. Pozostanie nazwy zespołu w stawce jest bardzo istotne zarówno dla kierowców, jak i ludzi z fabryki. Williams jest ogromną częścią Formuły 1.
George Russell
W podobnym tonie wypowiada się kolega Russella z garażu – Nicholas Latifi, którego ojciec udzielił zespołowi pożyczki niezbędnej do wytrzymania trudnego okresu. Kanadyjczyk wierzy, że Williams będzie rósł w siłę.
Ogólnie uważam to za duży krok do przodu dla Williamsa. Zapewnienie stabilności i przyszłości jest pierwszą i priorytetową sprawą. Z mijającym czasem wszystko będzie się rozwijać jak w każdej firmie, którą wykupiło inne przedsiębiorstwo. Zobaczymy, jakie ruchy muszą zostać wykonane od strony biznesowej. W sprawach tego, co musi zostać poczynione, decydować muszą kupcy. Podsumowując, uważam, że może być tylko lepiej.
Nicholas Latifi
Foto. materiały prasowe zespołu