Pierwsze sesje Formuły 1 w Dżuddzie należały do Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk wygrał oba piątkowe treningi przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej.
W odróżnieniu od treningu Formuły 2, który ruszyły z prawie godzinnym poślizgiem, pierwszy trening Formuły 1 przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej rozpoczął się zgodnie z planem. Krótko po godzinie 14:30 czasu polskiego na torze Jeddah Corniche Circuit pojawiła się większość stawki. Kłopoty z opuszczeniem swojego garażu miał Yuki Tsunoda, lecz z pomocą mechaników ekipy AlphaTauri zdołał wyjechać na tor. Max Verstappen swoje pierwsze szybkie kółko ukończył w czasie 1:33.614, zdecydowanie przebijając wyniki Norrisa (+1,831 s) i Strolla (+2,198 s). Kilka minut później lider klasyfikacji generalnej umocnił się na prowadzeniu (1:31.736), w dalszym ciągu korzystając z twardej mieszanki. Jadący na miękkich oponach Valtteri Bottas wskoczył na drugie miejsce z wyraźną stratą do Holendra (+1,278 s).

Max Verstappen poprawiał swoje tempo na najtwardszej mieszance i uzyskał kolejne najlepsze wyniki sesji (1:30.920, 1:30.354, a następnie 1:30.014). Korzystający z miękkiego ogumienia Lewis Hamilton nie był w stanie dorównać kierowcy Red Bulla, tracąc do niego ponad sekundę. Nieco mniej tracił zajmujący drugie miejsce Valtteri Bottas (+0,935 s), także jadący na miękkich oponach. Nieco później Hamilton poprawił się, wskakując na drugą pozycję (+0,664 s) przed swoim zespołowym partnerem.

Na 20 minut przed końcem FP1 Bottas o zaledwie pięć tysięcznych sekundy wyprzedził Maxa Verstappena (1:30.009), przejmując pierwszą pozycję. Kilka chwil później Lewis Hamilton jako pierwszy zszedł poniżej 1 minuty i 30 sekund (1:29.786), zostając nowym liderem sesji. Po kilku nieudanych próbach Verstappen na sam koniec sesji zdołał złożyć dobre okrążenie na miękkiej mieszance i awansował na drugie miejsce ze stratą 0,056 sekundy do Hamiltona. W czołowej piątce oprócz Hamiltona, Verstappena i Bottasa zameldowali się również Pierre Gasly (+0,477 s) i Antonio Giovinazzi (+0,532 s).

Drugą odsłonę piątkowych zajęć przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej rozegrano już przy sztucznym oświetleniu. Na czele tabeli znajdowały się kolejno nazwiska Estebana Ocona (1:31.223), Lando Norrisa (1:30.771) i Maxa Verstappena (1:30.104). Chwilę później kierowca Red Bulla umocnił się na prowadzeniu z czasem 1:29.706, poprawiając rekord toru Lewisa Hamiltona z FP1. Przez moment pozycja lidera należała do Yukiego Tsunody (1:29.597), lecz podążający tuż za nim Verstappen odzyskał prowadzenie, o 0,3 s wyprzedzając Japończyka z siostrzanej stajni. Nieco lepsze wyniki odnotowali Hamilton (1:29.018) i Bottas (1:29.079). Czołowa trójka ustanowiła swoje czasy na pośrednich oponach. Z kolei Yuki Tsunoda korzystał z twardej mieszanki.

Po spokojniejszym fragmencie drugiego treningu czołówka przystąpiła do przejazdów na miękkich oponach. Sporo szczęścia miał Lewis Hamilton, który podczas szybkiego kółka uniknął zderzenia z kierowcą zespołu Alfa Romeo, bardzo powolnie pokonującego zakręt nr 10 wyścigową linią jazdy. Problemy z niską temperaturą przednich opon dotknęły Maxa Verstappena, który podobnie jak Hamilton, nie był w stanie poprawić swojego dotychczasowego czasu okrążenia. Za sprawą Pierre’a Gasly’ego doszło do drobnych roszad w czołówce – Francuz awansował na trzecie miejsce, tracąc 0,081 s do lidera.

Verstappen zdołał pobić swój dotychczasowy osobisty rekord okrążenia, lecz pozostał na czwartej pozycji (+0,195 s do lidera). Ostatni kwadrans sesji nie przyniósł żadnych zmian w górnych rejonach tabeli czasów. Niestety nie obeszło się bez incydentów. Lewis Hamilton ponownie uniknął kolizji z innym kierowcą – triumfator obu piątkowych treningów ominął Nikitę Mazepina, który obrócił swój bolid w pierwszej szykanie. Nieco później Charles Leclerc potężnie roztrzaskał swoje Ferrari w zakręcie nr 23. Kilka warstw barier TecPro spełniło swoją funkcję, dzięki czemu Monakijczyk zdołał opuścić wrak o własnych siłach. Na niespełna 5 minut przed godziną 19:00 czasu polskiego drugi trening został przedwcześnie zakończony. Scuderia Ferrari potwierdziła już, że nadwozie i silnik bolidu z numerem 16 nadają się do dalszego użytku, natomiast sam kierowca nie odniósł żadnych obrażeń.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii; F1; Mercedes; Scuderia AlphaTauri