Podczas GP Wielkiej Brytanii zostanie sprawdzony sprinterski format weekendu. To właśnie dodatkowy wyścig ustali pola startowe na niedzielę.
Po dwóch tygodniach przerwy wracamy do rywalizacji w Formule 1. Cały padok już dawno udał się na Silverstone. Mimo chwili wolnego nie mogliśmy narzekać na nudę, ponieważ w wyścigowym światku działo się sporo. Najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni była z pewnością prezentacja bolidu na przyszły sezon. Włodarze zaproponowali szereg zmian, mając na celu poprawę ścigania i emocji podczas weekendów Grand Prix. Takie samo zadanie stoi przed tegorocznym GP Wielkiej Brytanii, podczas którego zostanie przetestowany nowy, sprinterski format.
Nowy format weekendu – o co tyle szumu?
Szefostwo Formuły 1 próbuje na każdym kroku uatrakcyjnić swój sport, tym razem zmiany sięgnęły struktury weekendu. Zawodnicy będą mieli tylko dwie sesje treningowe do zapoznania się z torem, jedną w piątek i drugą w sobotę. Co jednak ciekawsze, zostaną one rozdzielone kwalifikacjami, które odbędą się w piątkowy wieczór. Trzeba jednak przyznać, że lekko spadła ich ranga, ponieważ ustalą one pozycje startowe tylko do wyścigu sprinterskiego. To w nim kierowcy będą walczyć o jak najlepsze miejsce na starcie w niedzielę. Czołowa trójka zostanie z kolei nagrodzona drobną zdobyczą punktową, odpowiednio 3, 2 i 1 punkt za sobotnie dokonania. Sama rywalizacja odbędzie na dystansie 100 kilometrów, co na Silverstone daje około 17 okrążeń jazdy. O pełną pulę cała stawka powalczy w niedzielę, gdy wszystko zostanie “po staremu”. Może z wyjątkiem opon na starcie, gdyż ich wybór będzie kompletnie dowolny.
Koronawirus w padoku – sygnał do niepokoju
W czwartek ekipa McLaren poinformowała o zakażeniu koronawirusem Zaka Browna oraz dwóch pracowników zespołu. Według informacji stajni z Woking żadna z tych osób nie miała kontaktu z kierowcami, co budzi pewne podejrzenia. Jeszcze kilka dni temu na Festiwalu Prędkości w Goodwood Brown był widziany w towarzystwie Daniela Ricciardo, z którym w bliskim kontakcie pozował do zdjęć. Aktualnie, poza szefem i dwoma pracownikami ekipy, wszyscy są zdrowi i miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Na niekorzyść McLarena działa także fakt, że ich kierowcy rezerwowi, czyli Stoffel Vandoorne oraz Nick de Vries biorą w ten weekend udział w wyścigu WEC na Monzy. W przypadku problemów któregoś z etatowych zawodników stajni, do bolidu może wskoczyć Paul di Resta lub ktoś inny, kto obecnie nie znajduje się w oficjalnych relacjach z McLarenem.
Sytuacja w mistrzostwach po dziewięciu rundach
Powoli zbliżamy się do połowy sezonu, podczas gdy na czele coraz wyraźniej widać przewagę Maxa Verstappena. Holender zwyciężył w trzech ostatnich wyścigach, a w GP Austrii skompletował swojego pierwszego Wielkiego Szlema w karierze. Trzydzieści dwa punkty za nim znajduje się Lewis Hamilton, który nie stał na najwyższym stopniu podium od GP Hiszpanii. Domowy wyścig to świetna okazja do przerwania niekorzystnej serii, tym bardziej, że Brytyjczyk odniósł w swojej karierze aż 7 zwycięstw na Silverstone. O trzecie miejsce wśród kierowców walczą obecnie Sergio Perez, Lando Norris i Valtteri Bottas. Wspomnianą trójkę dzieli 12 punktów, więc sprawa najniższego miejsca na podium w mistrzostwach wciąż jest otwarta.
Wśród konstruktorów żółtą koszulkę lidera naturalnie dzierży Red Bull, z przewagą 44 punktów nad Mercedesem. Ta strata jest jeszcze oczywiście do odrobienia, lecz stajnia z Brackley musi się mocno postarać, jeśli liczy na ósmy tytuł z rzędu. Trzecia lokata obecnie przypada McLarenowi, który coraz bardziej oddala się od Ferrari. Różnica między tymi ekipami wynosi 19 punktów i to Brytyjczycy są na fali wznoszącej. Z pozostałych ekip utworzyły nam się dwie trójki, których walka powinna być co najmniej ciekawa. Piątą lokatę w tabeli okupuje AlphaTauri, jednak na plecach czuje oddech Astona Martina. Bez szans nie jest także Alpine, Francuzi potrzebują jednak znacznie szybszej wersji Estebana Ocona. W dole stawki 2 punkty na koncie ma Alfa Romeo, coraz śmielej pogrywa sobie Williams. Czołowa dziesiątka wydaje się coraz bliżej George’a Russella, czego nie możemy powiedzieć o kierowcach Haasa. Amerykański bolid wciąż odstaje od rywali i nie zanosi się na poprawę tej sytuacji.
Prognoza pogody
Według wszelkich przesłanek meteorologicznych GP Wielkiej Brytanii odbędzie się w pięknej, słonecznej pogodzie. Przez cały weekend nie powinniśmy ujrzeć ani jednej kropli deszczu, co jest dość nietypowe dla tego miejsca. Rozpieszczać będzie także sama temperatura, która ma oscylować w granicach 25-28 stopni celsjusza.
Foto. materiały prasowe serii; Mercedes; Red Bull Content Pool