Pod koniec ubiegłego roku Ford był odpowiedzialny za jedną z najbardziej kontrowersyjnych zapowiedzi tegoż roku. Elektryczny crossover noszący legendarne imię nie pojawi się jednak na rodzimym rynku tak od razu…
Okazuje się, że pierwszym kontynentem, na którym zawita nowy model będzie Europa. Użytkownik forum Mach-E club, podczas targów Chicago Auto Show, miał okazję porozmawiać z Jasonem Masem, który nadzoruje strategię elektryfikacji aut marki Ford.
Najbardziej intrygującą rzeczą, o której wspomniał Mase był fakt, że Ford Mustang Mach-E wyląduje najpierw w europejskich rękach. Konkretniej powiedział: “Kraje takie jak Norwegia będą tymi pierwszymi.” Biorąc pod uwagę, że popyt na elektryczne samochody w krajach skandynawskich jest ogromny, wspomniana Norwegia nie jest dużym zaskoczeniem. Większym zaskoczeniem jest sam fakt dostarczenia nowego produktu Europejczykom, przed swoim rodzimym rynkiem.
Jednakże nie oznacza to, że Amerykanie będą długo czekać. Dostawy w USA mają ruszyć w ostatnim kwartale 2020 roku. Obejmą one wersję First Edition, jak i Premium, Select, oraz California Route 1. Jedyną wersją, która nie dotrze do klientów przed końcem tego roku jest wariant GT, oferujący wzmocniony układ napędowy osiągający 465 KM i 830 Nm i zasilany baterią o pojemności 98,8 kWh. GT trafi do salonów wiosną 2021 roku.
Ford podaje, że topowa wersja GT będzie mogła rozpędzić się do pierwszej setki w okolicach 3 sekund i na jednym ładowaniu będzie w stanie przejechać około 378 km. Pod koniec zeszłego roku Ford deklarował, że około 30% składających zamówienia na nowego crossovera decydowało się właśnie na GT.
Więcej na temat nowego Mustanga Mach-E dowiesz się klikając tutaj.
Źródło: Mach-E Club
Fot. Ford