Daniel Ricciardo wspomniał o wyraźnej zwyżce formy ekipy Renault względem ubiegłego roku. Australijczyk w mistrzostwach zajął piąte miejsce.
Niesamowity sezon 2020 dobiegł wczoraj końca. Dawno nie mieliśmy aż tak dziwnej kampanii, z tak nieoczekiwanymi torami oraz niespodziewanymi kierowcami na podium. Wielką sensacją był triumf Pierre’a Gaslyego na Monzy czy niedawne zwycięstwo Sergio Pereza na torze Sakhir. W tym wszystkim lekko pomijany wydaje się zespół Renault. Stajnia z Enstone w końcu zdobyła podium i to nawet trzykrotnie. Wciąż odległe są wizje sprzed kilku lat o walce mistrzowskiej, jednak nareszcie widać jakieś światełko w tunelu. Mimo to Francuzi w klasyfikacji konstruktorów zajęli dopiero piąte miejsce, choć były nawet szanse na podium. Niekwestionowanym liderem ekipy był Daniel Ricciardo, który przegrał czwarte miejsce w generalce z Perezem o zaledwie 6 punktów. Na przeciwległym biegunie znalazł się Esteban Ocon, dwunasty w mistrzostwach, 57 punktów za kolegą z zespołu. Francuz też znajdzie jednak powody do zadowolenia, gdyż podczas GP Sakhiru zdobył swoje pierwsze podium w karierze.
Ocon jednak kolejny już raz w karierze pozostaje w cieniu swojego kolegi z zespołu. Ricciardo ponownie udowodnił swoją wartość, pokazał, że nadal może być mocnym punktem zespołu. W konkurencyjnym bolidzie Australijczyk mógłby nawet włączyć się do walki o tytuł. Francuska konstrukcja mu tego jednak nie umożliwia, choć miewała w tym roku przebłyski. Od GP Belgii w większości wyścigów była czwartą, a nawet trzecią siłą. Niestety, czasami dawały o sobie znać usterki mechaniczne, jak chociażby ta u Ocona na Imoli. Nierzadko też zespół podejmował błędne decyzje strategiczne, tutaj na myśl przychodzi stracone podium zespołu na Monzy i zaprzepaszczona szansa na podium Ricciardo podczas GP Sakhiru. W porównaniu z zeszłym rokiem widać jednak poprawę, takową w swojej wypowiedzi dostrzegł też Australijczyk. Pokazują to też dwa najszybsze okrążenia wyścigu w sezonie, w tym jedno zdobyte podczas GP Abu Zabi.
To był z pewnością dobry wyścig, taki którym spokojnie można zakończyć naszą współpracę. Abu Zabi nie jest może najciekawszym wyścigiem, ja jednak dałem z siebie wszystko. Auto dobrze spisywało się na twardej mieszance, wykonaliśmy długi stint. Co ciekawe jechałem po najszybsze okrążenie już na przedostatnim kółku, jednak wyjechałem za szeroko w ostatnim zakręcie i ponownie musiałem cisnąć. Jak na moje ostatnie okrążenie w Renault było chyba nieźle. Dobrze wiedzieć, że było szybkie, to dobry znak na przyszłość.
Daniel Ricciardo
Sympatyczny kangur tym samym zakończył swoją współpracę z Renault. Po dwóch latach startów we francuskiej ekipie przenosi się do McLarena, gdzie będzie jeździł wraz z Lando Norrisem. Oczekiwania z pewnością są spore, w końcu brytyjska stajnia zakończyła mistrzostwa na trzecim miejscu. Od przyszłego sezonu będzie ona korzystać z mistrzowskich silników Mercedesa, co powinno jeszcze bardziej przesunąć ją do przodu. Wielu kierowców bardzo emocjonalnie rozstawało się wczoraj ze swoimi zespołami. Daniel Ricciardo był jednak trochę inny niż wszyscy.
Szczerze mówiąc, czuję się spełniony. Czułem przed startem, że to jest ten moment pożegnania. Mimo tego, że ten sezon był krótszy niż zwykle, to dostarczył nam mnóstwa emocji. To był naprawdę mocny rok w naszym wykonaniu. Jestem szczęśliwy z tego, jak wysoko udało nam się wskoczyć, zarówno mi, jak i zespołowi. Oczywiście za piąte miejsce wśród kierowców nie ma żadnej nagrody, jednak tylko to pokazuje, jaki progres poczyniliśmy.
Daniel Ricciardo
Foto. materiały prasowe zespołu