Charles Leclerc pokazał moc Ferrari i zdobył pierwsze Pole Position w nowej erze F1. Podium uzupełnił Verstappen i Sainz.
Historyczną sesję kwalifikacyjną rozpoczęli kierowcy AlphaTauri, którzy szybko umieścili pierwsze czasy na tablicy. Na torze na początku pojawili się również reprezentanci Williamsa, lecz nie ukończyli oni swoich okrążeń. Bardzo szybko mogliśmy zaobserwować również problemy McLarena. Daniel Ricciardo okazał się wolniejszy od Tsunody, a Norris od Gasly’ego. Na 11 minut przed końcem zaobserwowaliśmy również pokaz siły Red Bulla, gdyż Max Verstappen już na pierwszym okrążeniu przejechał okrążenie w czasie poniżej 1:32s. Zespoły nie spieszyły się z wypuszczaniem kierowców na tor i większość aut zobaczyliśmy dopiero na 10 minut przed końcem. Ogromną niespodziankę sprawił Haas. Kevin Magnussen przedzielił kierowców Red Bulla, a Mick Schumacher wykręcił czas niewiele gorszy od Pereza. Chwilę później jeszcze większą niespodziankę sprawił Bottas, który okazał się jedynie setną wolniejszy od Bottasa. Wtedy jeszcze szybciej pojechał Charles Leclerc. Monakijczyk wykręcił rekord w 1 i 2 sektorze i pokonał Verstappena o ponad 4 dziesiąte. Podobnie szybki był Carlos Sainz.
Po pierwszej serii przejazdów zagrożeni byli wszyscy kierowcy z silnikiem Mercedesa oprócz samego zespołu Srebrnych Strzał oraz Yuki Tsunoda. Ostatnia piątka była bowiem złożona po kolei z takich kierowców jak Stroll, Hulkenberg, Ricciardo, Tsunoda oraz Latifi. Niewiele lepiej wyglądała sytuacja Albona i Norrisa. Ci kierowcy byli na 14 i 15 pozycji. Kierowcy Mercedesa z kolei zajmowali piąte oraz 10 miejsce w kolejności Hamilton, Russell. W walce o utrzymanie się w czasówce pierwsze okrążenia wykręcili kierowcy McLarena. Ricciardo poprawił sie jedynie niewiele i został wyrzucony przez Norrisa, który wykręcił całkiem niezły czas. Za słabo pojechał również Lance Stroll, a także Yuki Tsunoda którego z czasówki wyrzucił Zhou. Nie uratował się również Hulkenberg, co sprawiło, że w Q1 pożegnaliśmy się z Tsunodą, Hulkenbergiem, Ricciardo, Strollem oraz Latifim. Na pochwałę zasługuje jednak postawa Niemca, który do bolidu wsiadł dopiero wczoraj, a i tak pokonał Ricciardo i swojego kolegę z zespołu.
Druga sesja kwalifikacji do Grand Prix Bahrajnu zapowiadała się niesamowicie emocjonująco. Kierowcy nie muszą podczas niej martwić się o wybór opon, gdyż zmieniono przepisy, które teraz dają dowolność na starcie, więc każdy był w stanie dać z siebie 100%. Na torze pierwszy pojawił się Alexander Albon, który nie zdecydował się jednak na ukończenie swojego pomiarowego kółka. Pierwszy czas tej sesji należał do Magnussena, który przejechał kółko w czasie 1:31.4, ale po chwili o 0.1s pokonał go Perez, a o 0.7s Max Verstappen. Nieźle pojechał również Leclerc, a w pierwszej dziesiątce znalazł się jeszcze piąty Hamilton, a za nim Russell, Sainz, Ocon, Alonso oraz Valtteri Bottas.
Ostatnia seria przejazdów zapowiadała walkę o Q3 pomiędzy kierowcami Alpine, Alfa Romeo, a także Norrisem. Nie można zapominać również o Schumacherze, lecz Haas miał nieco kłopotów na głowie, gdyż okazało się, że w bolidzie Magnussena występują problemy ze wspomaganiem kierownicy. Na poprawę liczyli także kierowcy z topu. Na odpoczynek zdecydował się jedynie Verstappen oraz Magnussen, w którego aucie były sprawdzane potencjalne usterki. Swój czas poprawił Leclerc z rekordem w 3 sektorze mając niecałe 0.2s straty do Verstappena. Jedynie 3 setne stracił z kolei Sainz. Poprawa była z kolei nie wystarczająca u Zhou, którego czas usunięto, Albona, Norrisa, a także Schumachera. W ostatniej chwili do 10 dostał się za to Gasly, który wyrzucił z niej swojego rodaka, Estebana Ocona. Wystarczająco poprawił się również Bottas. Ostatnia piątka kształtowała się następująco: Ocon, Schumacher, Norris, Albon, Zhou.
Przed Q3 na największego faworyta wygląda Max Verstappen. Miał on jednak najwięcej do stracenia, a Charles Leclerc, Carlos Sainz, czy nawet kierowcy Mercedesa mogli mu z pewnością zagrozić. Równie ciekawie było w tle, gdyż w całej sesji oprócz kierowców Red Bulla, Ferrari i Mercedesa pojawili się przedstawiciele aż czterech innych zespołów w postaci Magnussena, Alonso, Gasly’ego oraz Bottasa. Na torze szybko pojawili się kierowcy trzech topowych ekip. Dołączył do nich również Pierre Gasly. Pierwsze okrążenie Hamiltona i Russella było bardzo słabe. Obaj kierowcy przejechali kółko w czasie powyżej 1:32, podczas gdy rywale z Ferrari i Red Bulla okazali się o około 1.5s szybsi. Pierwsze przejazdy padły łupem Carlosa Sainza z czasem 1:30.687. Leclerc uplasował się 0.04s za Hiszpanem, Verstappen 0.05s, a Perezowi zabrakło ponad 0.3s.
Na 3 minuty przed końcem na tor wyjechali wszyscy poza Gaslym. Jest to o tyle ważne, że Magnussen, Alonso i Bottas w tamtym momencie nie mieli jeszcze przejechanego okrążenia w Q3. Już na początku widać było, że Mercedesy raczej nie mają co liczyć na walkę o Pole Position. Srebrne Strzały doświadczały bardzo mocnego porpoisingu i w walce pozostało Ferrari i Red Bull. Niewiele poprawił się Russell. Lewis Hamilton wykręcił czas rzędu 1:31:2, ale każdy skupił się na Ferrari i Verstappenie. Leclerc przejechał kółko w czasie 1:30.558, a Verstappenowi zabrakło nieco ponad 0.1s. Kółko Sainza z kolei zostało zakończone z powodu żółtej flagi. Na uwagę zasługuje również Bottas, który znalazł się na szóstym miejscu ze stratą niecałych 0.9s do Leclerca. Pozostałą część pierwszej dziesiątki uzupełnił Magnussen, Alonso, Russell oraz Gasly.
Foto. materiały prasowe zespołu Ferrari oraz Formuły 1
Comments