Niedawno zostały zaprezentowane przez ABT topowe wersje modeli RS6-R oraz RS7-R, które to znacząco poprawiają stan fabryczny, a teraz czas na popularne SQ7
Jeśli śledzicie motoryzacyjną scenę w Polsce lub chociaż zwracacie uwagę na mijane codziennie na drodze samochody to zapewne zauważyliście, że wyjątkowo dużą popularnością cieszy się model SQ7 od Audi. Sukces tego auta jest dosyć prosty – duży SUV z mocnym dieslem (435 KM i 900 Nm) i do tego z magicznym znaczkiem S przed nazwą. To nie mogło się nie udać, a Audi wykorzystało swoją pozycję najlepiej jak tylko mogło. Jednak czym jest tak naprawdę 435 KM w momencie, gdy RSQ8 osiąga moc 600 KM i 800 Nm w serii, a wariantu RS dla Q7 nie ma. Tutaj do akcji wkracza tuner ABT, który przygotował subtelny pakiet modyfikacji dla SUV’a od Audi z solidną dawką niutonometrów pod maską.
W całym pakiecie najbardziej w oczy rzuca się to co jest widoczne na zewnątrz, czyli między innymi poszerzone nadkola, dodatkowy spoiler nad tylną szybą, cztery końcówki wydechu oraz specjalne felgi w rozmiarze 22 cali. Oprócz tego pojawia się sporo elementów z włókna węglowego zarówno na zewnątrz jak i w środku samochodu. Oczywiście nie mogło zabraknąć emblematów z logiem ABT, bo przecież musi być widać, że seryjne SQ7 to nie jest. Carbon znajdziemy nawet na lewarku skrzyni biegów oraz na kole kierownicy. Przedstawiony egzemplarz na zdjęciach jest w kolorze czarnym, co potęguje wrażenie agresywnego stylu, ale w każdym kolorze auto będzie wyglądać dobrze.
Pod maską zmiany zaszły dzięki aktualizacji o nazwie ABT Power, która to zwiększa moc do 510 KM i ponad 970 Nm. Tuner nie podał osiągów po zaktualizowaniu mocy silnika, ale jeśli seryjnie auto potrzebuje 4,8 sekundy by osiągnąć 100 km/h, to spokojnie w takim przypadku zbliży się do wartości 4,5 sekundy. Prędkość maksymalna pozostaje na niezmienionym poziomie. Jeśli szukacie jakiegoś urozmaicenia dla swojego auta to pakiet od ABT wydaje się być idealny. Mamy dalej elegancki wygląd ze sportowym charakterem i na tle seryjnych egzemplarzy wyróżniamy się mocą. Zatem łączymy przyjemne z pożytecznym, bo na użyteczności auta nie tracimy.
Foto. materiały prasowe tunera
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.