Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Polski sen o hipersamochodzie jeszcze nigdy nie był tak bliski realizacji. Volkswagen wykupił markę Arrinera, mając wobec niej ogromne plany.

Konia z rzędem temu, kto przewidziałby taki przebieg wydarzeń. Arrinera po dwóch latach w niebycie nagle wraca z ogromnym przytupem. Polska firma borykała się bowiem ze sporymi problemami zarówno ze strony finansów, jak i zarządu. Przy zmieniającym się rynku motoryzacyjnym na konającą markę spojrzał jednak Volkswagen, widząc w niej ogromny potencjał. Tym samym polski producent wraca do życia, a idealne wstrzelenie się w plany koncernu VAG gwarantuje świetlaną przyszłość.

Arrinera

Pozyskanie Arrinery rozpocznie prawdziwą rotację marek w Volkswagen Aktiengesellschaft. VAG oficjalnie potwierdził, że zamierza pozbyć się ze swojego portfolio Lamborghini. Ten kultywujący tradycję producent nie pasuje bowiem do postępowego wizerunku koncernu. Arrinera z kolei, która na dobrą sprawę nie sprzedała ani jednego samochodu, jest bezpieczną opcją na odważne kroki. Nikt się w końcu nie obrazi, że mało znana marka bez historii skupi się na produkcji elektrycznych supersamochodów. Do tego stylistyka Arrinery idealnie uzupełni lukę po Lamborghini.

Arrinera

Znany nam dobrze model Hussaria stanie się wówczas odpowiednikiem Lamborghini Huracana. Będzie to supersamochód tej samej klasy, posiadający jednak znacznie lepsze osiągi od swojego włoskiego konkurenta. Układ elektryczny pozwoli przyspieszać znacznie szybciej od “baby Lambo”, a rozłożenie akumulatorów w podłodze zapewni niższy środek ciężkości, a co za tym idzie, lepsze prowadzenie.

Arrinera

Na jednym modelu gama Arrinery się jednak nie skończy. Już teraz potwierdzono bowiem rozpoczęcie prac nad elektrycznym hipersamochodem, który miałby rywalizować z takimi potworami jak Jesko czy Rimac C_Two. Oczywiście w ofercie marki nie zabraknie również SUV’a. Nie będzie to jednak normalny pojazd tego typu, bowiem marka mierzy w osiągi, które jak dotąd nikomu nie udało się rozwinąć w tej klasie. Wszystko to oczywiście zawdzięczać będziemy czystemu napędowi elektrycznemu.

Arrinera

Informacja ta powinna również zaciekawić fanów motorsportu. Koncern VAG ma bowiem zamiar stworzyć nową niszę wyścigów klasy GT. Jak wiadomo bowiem, każda seria tego typu opiera się o pojazdach napędzanych silnikami spalinowymi. Nowa kategoria wyścigowa opierać by się miała na elektrycznych wersjach wyścigowej Hussari. Żeby lepiej rozpromować markę przez jakiś czas zespoły otrzymają możliwość korzystanie jedynie z samochodów Arrinery. Tym samym będzie to elektryczna i bardziej perspektywiczna konkurencja dla Super Trofeo. Jednakże w przeciwieństwie do tamtej serii, po jakimś czasie dozwolone będzie korzystanie z pojazdów innych marek.

Arrinera

Przejęcie Arrinery jest dla koncernu VAG momentem historycznym. Marka ta bowiem stanowi naprawdę rozwojową i perspektywiczną platformę dla naszego zaangażowania w wysokiej klasy pojazdy elektryczne. Mając do dyspozycji tak świeżą firmę, poprzez nią będziemy w stanie precyzyjnie realizować nasze cele, bez uciekania się do kompromisów wynikających z dziedzictwa historycznego.

Herbert Diess
Arrinera

Wszystko to wydaje się być zbyt piękne, by mogło być prawdziwe i niestety, ale nic z omawianych wyżej rzeczy nie miało miejsca. Sprawa Arrinery ucichła i nie ma żadnych przesłanek, by cokolwiek się w tej materii zmieniło. Pierwszy kwietnia dał nam jednak wymówkę do puszczenia wodzy fantazji i przedstawienia, jak mógłby taki scenariusz wyglądać. Niestety bowiem, na postęp w temacie wysokiej klasy samochodów sportowych z kraju znad Wisły będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Foto. materiały prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *