Tytuł mistrza konstruktorów – zdobyty. Mistrzostwo kierowcy – zdobyte. Zatem czego chcieć więcej? Podsumujmy działania zespółu Mercedes w tym sezonie!
Podsumowanie Sezonu zaczynamy od Mercedesa. Jak łatwo się domyślić pojawi się poza tym, jeszcze 9 artykułów, każdy poświęcony konkretnemu zespołowi i ich kierowcom. Oceny w skali 1-10, bez połówek. Czysto subiektywna opinia. Serdecznie zapraszam
Mercedes – ocena 10
Sezon niemalże perfekcyjny. Pierwsze 5 wyścigów zakończonych na dwóch pierwszych miejscach, absolutna dominacja na początku sezonu. W jej drugiej części Ferrari zaczęło powoli dochodzić do głosu, ale z taką przewagą punktową to było już za późno. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę, że tak wielka przewaga nad Ferrari wynika również z problemów ekipy z Maranello, ale sportowa rywalizacja polega na tym, że trzeba wykorzystywać słabości przeciwników.
Skład kierowców idealnie dopasowany z poukładanymi wewnątrz zespołu relacjami. Lewis Hamilton, lider zespołu Mercedes, który po raz kolejny zdobywa Mistrzostwo i jest niekwestionowanym nr 1. Robi to co do niego należy- zdobywa kolejne Mistrzostwa. Valtteri Bottas, czyli kierowca nr 2, który nie ma tyle talentu, żeby na przestrzeni całego sezonu rywalizować z Hamiltonem, jest ciągle na tyle dobrym kierowcą, że tak właściwie jest głównym konkurentem do zdobycia mistrzostwa. Gdyby Hamiltonowi coś się stało albo przeszedłby na Emeryturę, to Valtteri staje się głównym kandydatem na MŚ z dużymi szansami, bo nawet przyjście Russela czy Ocona nie gwarantuje, że będą na poziomie Hamiltona.
Zdarzały się weekendy wyścigowe gdzie Valtteri był lepszy, a nawet jak np. w Baku mieliśmy pomiędzy zespołowymi partnerami zażartą walkę, to była to walka na twardych ale sprawiedliwych zasadach- nie doszło to żadnych kolizji. Nie doszło do zagrywek politycznych, czy wymiany szpilek, ot czysta rywalizacja. Moim zdaniem lepszego składu niż ta dwójka nie da się obecnie w F1 zbudować. Kibice mogą wsadzić w miejsce Bottasa np. Leclerca czy Verstappena i stwierdzić, że są lepsi. Całkiem możliwe, ale taki transfer zaburza idealną harmonię w zespole, a to może w konsekwencji doprowadzić do problemów: na torze, wizerunkowych, wewnątrz zespołowych i PR’owych.
Oczywiście, należy pamiętać o fatalnym Grand Prix Niemiec, ale nikt nie jest nieomylny, błędy się zdarzają. Jedno Grand Prix nie powinno w tym przypadku zaburzać całokształtu tej oceny. Mercedes ma 235 punktów przed drugim Ferrari, to przepaść.
Lewis Hamilton – 10
Ocenę 6-krotnego Mistrza Świata, chyba nie trzeba długo argumentować. 87 pkt przewagi nad drugim Bottasem, pewnie dowiezione mistrzostwo. Poza fatalnym GP Niemiec i źle wyliczonym ataku na Albonie w GP Brazylii trudno doszukiwać się błędów. Niska ilość Pole Positions w tym sezonie, jak na Brytyjczyka, ale samymi Pole Positions tytułów się nie wygrywa (Denny Hulme (1967) i Niki Lauda 1984) zdobyli swoje tytuły bez żadnego PP w sezonie). Losy tytuły rozstrzygnięte przed połową sezonu i zasłużona 10.
Valtteri Bottas – 8
Wielu fanów po początku sezonu spodziewało się rywalizacji o tytuł pomiędzy nim a Lewisem. Fin nie dał rady, ale mam wrażenie, że niektórzy fani F1 z dużo od niego oczekiwali. Z powodu fatalnego Ferrari i Maxa, który nadal nie ma aż tak konkurencyjnego bolidu, wzrok wielu osób, które szukały nadziei na zmianę zdobywcy tytułu, padł na Fińskiego kierowcę. Z tego powodu niektórzy mogliby go zbyt krytycznie ocenić, ale ja tego nie zrobię.
W mojej opinii Valtteri Bottas przejechał bardzo dobry sezon, a wręcz idealny z perspektywy kierowcy nr 2 topowego teamu w stawce. Valtteri, który potrafi w pojedynczych wyścigach pokonać Hamiltona, który potrafi zdobyć pole Position i pewnie dowozi 2 miejsce w klasyfikacji konstruktorów . Nie wywołuje presji na liderze zespołu, atmosfera w zespole jest bardzo pozytywna, a Fin może się od czasu do czasu wykazać, bo jest bardzo dobrym, solidnym kierowcą. Jak Lewis już nie będzie ścigać w F1, a Russell nie okaże się talentem na skalę Hamiltona (lub będzie miał gorszy sezon), to Valtteri może stać się głównym kandydatem do Mistrzostwa Świata (pod warunkiem, że forma Ferrari i Red Bulla się wystarczająco nie zmieni).
Comments