Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Pierwszy wyścig w deszczu zaowocował przedwczesnym zakończeniem rywalizacji dla 7. kierowców. GP Niemiec okazało się ciekawsze niż sie spodziewaliśmy! Pierwszy wyścig w deszczu zaowocował przedwczesnym zakończeniem rywalizacji dla 7. kierowców. GP Niemiec okazało się ciekawsze niż sie spodziewaliśmy!

Grand Prix Niemiec okazało się największą niespodzianką sezonu i spokojnie może zostać najlepszym wyścigiem sezonu. Był to pierwszy wyścig w deszczu w tym sezonie i od razu otrzymaliśmy sporą dawkę emocji oraz wydarzeń na torze. Zaczęło się od sprawdzenia warunków na torze i wątpliwości w sprawie startu, bo deszcz przeszkadzał w swobodnej rywalizacji. Jednak po kilku okrążeniach formacyjnych zdecydowano, że będzie start zatrzymany. To był początek pierwszej rywalizacji!

Już na starcie Vettel zyskał aż 6 pozycji, a Verstappen po fatalnym starcie spadł o 3 miejsca w dół. Na szczęście nie doszło do żadnej kolizji i mogliśmy oglądać zmagania kierowców. Już na trzecim okrążeniu wyścig zakończył Perez, który nie opanował bolidu lądując tym samym poza torem. W tym momencie po raz pierwszy wyjechał Safety Car i zaczęły się zjazdy do boksu. Mercedes wykonał popisowy podwójny Pit Stop, choć mieli problem przy wymianie kół u Bottasa. Nie był to szczęśliwy Pit Stop dla Ferrari, bo za niebezpieczne wypuszczenie Leclerca z boksu dostali karę finansową.

Wyścig został wznowiony i od 5. okrążenia zaczęła się rywalizacja. W pierwszym zakręcie wszyscy kierowcy mieli problem z uślizgiem kół przez co tracili sporo czasu. Po roszadach związanych z restartem Magnussen znalazł się na P4 i próbował bronić się przed Leclerciem, ale niestety bezskutecznie. Co chwilę otrzymywaliśmy informację, że pada w różnych sekcjach toru, a warunki były bardzo zmienne i zdradliwe. Było to widać, gdy Leclerc przejechał po krawężniku i ledwo wybronił się z poślizgu.

Na 15. okrążeniu zaczyna się dramat Renault – w samochodzie Ricciardo dochodzi do wybuchu silnika i ten musi zakończyć wyścig. Pojawił się VSC (Virtual Safety Car), a kierowcy zaczęli zjeżdżać na wymianę opon. Warunki na torze dalej były zdradliwe, a Max Verstappen zbliżając się do wewnętrznej części zakrętu przejechał cały zakręt bokiem. Na 19. okrążeniu Sainz wylądował poza torem, ale miał ogromne szczęście, że w nic nie uderzył i obyło się bez uszkodzeń.

Ponownie pojawiły się komunikaty o deszczu, a Williams zakomunikował, że Kubica ma uszkodzoną podłogę w swoim bolidzie. Na 23. okrążeniu Magnussen zaskoczył wszystkich i wyjechał na slickach (S) uzyskując tym samym świetne czasy, bo przejechał okrążenie o 1 sekundę szybciej niż Hamilton. W ślady za kierowcą Haasa poszedł Vettel, a Verstappen zdecydował się na pośrednie slicki (M). Nie opłaciło się to kierowcy RedBulla, bo zrobił obrót o 360 stopni okrążenie później i surowo skrytykował mechaników.

Chwilę później z wyścigu odpada Norris przez problemy z silnikiem. na 28. okrążeniu Leclerc zmienił opony na slicki, a okrążenie później wylądował w bandzie w tym samym miejscu, w którym błąd popełnił chwile wcześniej Sainz. To był koniec wyścigu dla Monakijczyka z Ferrari. Zaraz po tym Hamilton miał problemy i po przejechaniu przez trawę urwał skrzydło oraz źle zjechał do boksu, co skutkowało nie tylko fatalnym Pit Stopem, bo mechanicy się pogubili, ale również karą wynoszącą 5 sekund.

Również jego zespołowy kolega, Bottas, miał problem zjechać do boksu i ledwo utrzymał się w obrębie toru. Całe to zamieszanie świetnie wykorzystał Hulkenberg, który znalazł się na drugiej pozycji zaraz za Verstappenem. Byłby to dla niego niesamowity wyścig, bo od 166 wyścigów nie stał na podium (czyli nigdy, najwyżej był na P4). Jednak na 40. okrążeniu wylądował w bandzie i musiał pożegnać się z wyścigiem, mimo, że walczył do końca z Hamiltonem.

Po kolejnym restarcie Verstappen odskoczył stawce, a Bottas przespał pogoń za RedBullem. Warunki nieco się poprawiły i kierowcy znowu wybrali slicki, ale na podium doszło do ciekawej walki. Stroll z Kvyatem walczyli o drugą pozycję! Co więcej, Stroll przez chwilę był liderem wyścigu ze względu na Pit Stopy. Hamilton miał problemy z podłogą i zaliczył piękny oraz efektowny obrót na torze o 360 stopni po czym zjechał do alei serwisowej. Parę minut później doszło do kontaktu bolidów Haasa (nie możemy doczekać się drugiego sezonu F1 na Netflix i reakcji ludzi z Haasa), a zaraz po tym Bottas zakończył wyścig rozbijając swój bolid.

W tym czasie Vettel piął się cały czas do góry i uporał się zarówno ze Strollem jak i Kvyatem. Niespodziewanie Gasly miał lekki kontakt z innym bolidem i przebił oponę, co wyeliminowało go skutecznie z wyścigu zaledwie 1 okrążenie przed końcem. To zamieszanie sprzyjało kierowcą Williamsa, bo znaleźli się oni na P12 (Kubica) oraz P13 (Russel). Mało brakło, aby zdobyli punkty, a Kubica nie popełnił żadnego błędu podczas wyścigu.

Wyścig wygrał Verstappen zgarniając 26 punktów (najszybsze okrążenie), a tuż za nim uplasował się Vettel oraz Kvyat. Dla Scuderia Toro Rosso był to drugie podium w historii. Max zaskoczył wszystkich, a podczas całego wyścigu odbył aż 5 Pit Stopów. Na pewno nie był to łatwy wyścig dla kierowców, bo rywalizacja trwała cały czas, a o utrzymanie się na torze trzeba było ciągle walczyć.

Czy to był najciekawszy wyścig w tym sezonie? Na dzień dzisiejszy na pewno, bo deszcz zmienił przewidywania sprzed wyścigu. Mercedes po raz pierwszy od roku nie zdobył punktów i aż 7 kierowców odpadło z wyścigu. Wielkie gratulacje dla Williamsa, że oba bolidy dojechały do mety i jeszcze większe dla Roberta, że przejechał czysty wyścig. Kierowcą dnia został Verstappen choć dzisiaj powinny być trzy tytuły: Verstappen, Vettel i Kvyat. Każdy z nich dokonał niemożliwego!

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *