Charles Leclerc w zażartej walce o Pole Position pokonał Maxa Verstappena. Z uwagi na kary obok Monakijczyka wystartuje George Russell.
Kwalifikacje na Monzy zawsze dostarczają ogromnych emocji i niecodziennych wydarzeń. Wszyscy pamiętamy komiczną końcówkę walki o Pole Position w 2019 roku, gdy większość kierowców nie zdążyła z ostatnim przejazdem. Podobnie jak wtedy, tak i w tym roku, Ferrari ponownie mogło liczyć się w walce o najwyższe laury na własnej ziemi. Red Bull napędził im jednak stracha w trzecim treningu, gdy Max Verstappen wysłał sygnał, iż nie zamierza odpuszczać gospodarzom w ten weekend. W piątek treningi padły łupem kierowców stajni z Maranello – najpierw wygrał Charles Leclerc, a potem Carlos Sainz. Wczoraj okazje do testu wykorzystał z kolei Nyck De Vries, który spędził godzinę za kierownicą Astona Martina. Jak się dzisiaj okazało, był to bardzo potrzebny czas dla Holendra, gdyż miał on zastąpić w Williamsie chorego Alexa Albona. U Taja pojawiły się problemy z wyrostkiem robaczkowym, które uniemożliwiły mu walkę podczas weekendu na Monzy.
Czasówka rozpoczęła się od samotnego przejazdu Lance’a Strolla. Czas Kanadyjczyka został jednak prędko poprawiony przez Yukiego Tsunodę oraz kierowców Haasa. W amerykańskim bolidzie spore kłopoty miał Mick Schumacher, który o mały włos nie obrócił się w pierwszej szykanie. Wreszcie rywale zostali porozstawiani po kątach przez duet Red Bulla, z Maxem Verstappenem na czele. Ku uciesze lokalnych kibiców te osiągnięcia zostały szybko poprawione przez Ferrari, które zajęło dwie pierwsze lokaty. Dobre otwarcie zaliczył także Williams, okupujący po pierwszych przejazdach miejsca na granicy pierwszej dziesiątki. Pod koniec sesji swoje okrążenia wykonali jednak zawodnicy Alfy Romeo i Alpine, co zepchnęło bolidy stajni z Grove do strefy zagrożenia. Debiutujący Nyck De Vries zdołał się z niej wydostać, Nicholas Latifi nie miał już tyle szczęścia. Spod topora uciekł również Daniel Ricciardo, a w międzyczasie na czele znów pojawił się Max Verstappen. Swoich czasów nie poprawili reprezentanci Astona i Haasa, którzy dołączyli do Latifiego i odpadli w sesji Q1.
Podczas pierwszego przejazdu w drugiej części czasówki błąd popełnił Charles Leclerc, co zmusiło go do ponowienia swojej próby. Ta przyniosła już efekt w postaci drugiej lokaty, tuż za Carlosem Sainzem. Niedaleko za Ferrari uplasowały się Red Bulle, natomiast Mercedes odczuwał na plecach oddech Lando Norrisa. W końcówce na torze pojawiło się 10 zawodników, oprócz liderującej czwórki z alei serwisowej nie wyjechał także Yuki Tsunoda. Nad Japończykiem wisiało widmo przesunięcia na koniec stawki, więc walka o awans do Q3 nie miała większego sensu. Inaczej było w ekipie Alfy Romeo, która z pewnością chciała pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością. Niestety, 12. i 14. miejsce nie dawało awansu do Q3. Z czasówką pożegnał się również Nyck De Vries, który zaprzepaścił swoją szansę, popełniając błąd w drugiej szykanie. Podobnie jak w Q1, tak i tym razem rzutem na taśmę poprawił się Daniel Ricciardo, co zepchnęło Estebana Ocona na jedenastą pozycję.
Początek finałowej rozgrywki sugerował kolejną niekompetencję w Ferrari, które wypuściło Charlesa Leclerca przed Carlosem Sainzem. Logicznym ruchem wydawało się podciąganie Monakijczyka, gdyż Hiszpan będzie ruszał z końca przez kary. Niezbadane są jednak zagadki stajni z Maranello, jednak tym razem takie podejście poskutkowało prowadzeniem Sainza i drugą lokatą Leclerca. Trzeci był Verstappen, przed Perezem i Russellem. Ostatni przejazd najlepiej rozpoczął Hiszpan, który wyglądał na pewniaka do pierwszego miejsca. Charles Leclerc i Max Verstappen przejechali jednak fantastyczny drugi i trzeci sektor, rozstrzygając wyniki między sobą. Ostatecznie górą był Monakijczyk, co wywołało ogromną wrzawę na trybunach toru Monza. Sekundę do czołówki stracił czwarty Perez, który ledwo pokonał Hamiltona i Russella. Kolejne lokaty przypadły McLarenom – Norris siódmy i Ricciardo ósmy, a dziesiątkę domknęli Pierre Gasly oraz Fernando Alonso.
Ustawienie na starcie do jutrzejszego wyścigu będzie się znacząco różnić od wyników kwalifikacji. Pole Position utrzyma Leclerc, jednak obok niego wystartuje George Russell. W drugim rzędzie ustawią się Lando Norris z Maxem Verstappenem, z kolei w trzecim znajdą się Daniel Ricciardo i Pierre Gasly. Kierowcy normalnie startujący w czołówce, czyli Perez, Sainz i Hamilton, ruszą z dalszych pozycji. Meksykanin ustawi się na 10. polu, podczas gdy Hiszpan z Brytyjczykiem zajmą odpowiednio osiemnaste i dziewiętnaste miejsce na starcie.
fot. materiały prasowe serii; Red Bull Content Pool; Scuderia Ferrari; Mercedes
Comments