Sprawa konfliktu między Rosją a Ukrainą nie ominęła nawet F1. Sponsorowany przez rosyjskie Uralkali Haas zmieni malowanie na koniec testów.
Cały świat żyje obecnie atakiem Rosji na Ukrainę. Czy tego chcemy, czy nie, konflikt ten znacząco wpływa na globalną sytuację. Większość świata jest zgodna, że winne jest państwo Rosyjskie, przez co zaczęto zrywać kontakty z agresorem. Nie ominęło to również Formuły 1. Królowa sportów motorowych zaplanowane ma w tym roku Grand Prix Rosji na torze w Soczi. Już teraz zamknięto dostęp do sprzedaży biletów, ale przyszłość wyścigu pozostaje niepewna. Pewnym swojego zdania jest natomiast między innymi Sebastian Vettel. Czterokrotny mistrz świata oficjalnie przyznał, że jeżeli wspomniane Grand Prix się odbędzie, nie będzie się w nim ścigać. Wszyscy czekali jednak na ruchy zespołu Haas. Sponsorem tytularnym amerykańskiej ekipy jest rosyjski Uralkali, przez którego na bolidach VF-22 znalazło się malowanie nawiązujące do rosyjskiej flagi. Zespół oficjalnie potwierdził, że ma zamiar się od tego odciąć.
Na ostatni dzień testów Haas pozbędzie się kontrowersyjnego w obliczu obecnej sytuacji na świecie malowania. Ich VF-22 wyjedzie jutro na tor w Barcelonie w zupełnie białych barwach. Ponadto znikną wszystkie logotypy związane z tytularnym sponsorem, jakim jest Uralkali. Mimo to na ten moment nie dojdzie do zmian w składzie zespołu, a Nikita Mazepin pokona kolejne kilometry.
W piątek 25 lutego Haas F1 Team wystawi swój VF-22 w zwykłym białym malowaniu i bez logotypów Uralkali na trzeci, a zarazem ostatni dzień testu na torze Circuit de Barcelona — Catalunya . Nikita Mazepin pojedzie zgodnie z planem w porannej sesji, a po południu przejmie ją Mick Schumacher. W tej chwili nie zostaną przekazane żadne dalsze komentarze dotyczące umów z partnerami zespołu.
Oświadczenie zespołu Haas F1 Team
Już teraz pojawiają się plotki, że Haas może wkrótce zerwać umowę z rosyjskim koncernem Uralkali. W związku z tym zagrożona może zostać posada Nikity Mazepina. Na ten moment jednakże nie jest to jeszcze pewne i musimy poczekać na rozwój wydarzeń. W obliczu obecnej sytuacji na świecie, na te decyzje nie powinniśmy jednak czekać zbyt długo.
Foto. materiały prasowe zespołu
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.