Valtteri Bottas triumfuje w kwalifikacjach przed Grand Prix Włoch. Obok niego na starcie do sobotniego sprintu ustawi się Lewis Hamilton.
Przed rozpoczęciem piątkowych kwalifikacji do sprintu przed Grand Prix Włoch do zespołów dotarła notatka od Michaela Masiego. Wedle zarządzenia dyrektora wyścigu, kierowcy musieli pokonać swoje okrążenia wyjazdowe w czasie poniżej minuty i 43 sekund, co miało zapobiec tworzeniu się korków. Jak się później okazało, nie była to zbyt udana próba rozwiązania problemu tłoku na torze Monza.
Jako pierwsi w piątkowej czasówce swoje pomiarowe kółka ukończyli obaj kierowcy Ferrari. Carlos Sainz z czasem 1:22.495 o nieco ponad 0.3s wyprzedził Charlesa Leclerca (1:22.801). Monakijczyk meldował przez radio o problemach z silnikiem i szybko został ściągnięty do alei serwisowej, lecz po kilku minutach zdołał wrócić na tor. Czas Sainza poprawili Max Verstappen, a następnie Lando Norris (1:21.681). O prawie sekundę szybciej pętlę toru Monza pokonał Valtteri Bottas, z kolei jeszcze lepszy czas wykręcił Lewis Hamilton (1:20.543). Interwencja Michaela Masiego przed rozpoczęciem sesji nie przyniosła pożądanych skutków, o czym przekonał się Max Verstappen. Tym razem spore korki zaczęły tworzyć się w drugim sektorze. Holender nie gryzł się w język i wulgarnie skomentował sytuację na torze.
Tłoczno zrobiło się również w szykanie Ascari, gdzie Pierre Gasly został przyblokowany przez jednego z kierowców Ferrari. Francuz ledwo uniknął kolizji i również nie szczędził ostrych słów pod adresem konkurentów, zapewniając sporo pracy realizatorowi odpowiedzialnemu za cenzurę komunikatów radiowych. Z kolei Nikita Mazepin przeszkodził Charlesowi Leclercowi przy wyjeździe w alei serwisowej, a kilka minut później w zakrętach Lesmo zepsuł okrążenie Roberta Kubicy. Do końca Q1 dwaj kierowcy Mercedesa zachowali swoje miejsca w czubie tabeli. Dobry, szósty czas uzyskał Antonio Giovinazzi. Z kwalifikacjami pożegnali się Latifi, Tsunoda, Schumacher, Kubica i Mazepin. Pierwotnie w strefie spadkowej znalazł się George Russell, lecz najszybsze kółko Yukiego Tsunody zostało skreślone przez sędziów.
W pierwszych minutach drugiej części kwalifikacji Mercedes nie zwalniał tempa. Lewis Hamilton zszedł poniżej 1:20 z czasem 1:19.936. Niespełna jedną dziesiątą sekundy tracił do niego Valtteri Bottas. Okrążenia o 0,4s gorsze od Srebrnych Strzał przejechali Lando Norris i Daniel Ricciardo. Pewni awansu do Q3 nie mogli być kierowcy Ferrari – dziewiąty Charles Leclerc ponownie zgłaszał problemy z hamowaniem silnikiem, a daleką, trzynastą pozycję zajmował Carlos Sainz.
Po kilku minutach ciszy na ponad 3 minuty przed końcem większość stawki przystąpiła do prób poprawienia swoich dotychczasowych rezultatów. Przy wyjeździe z boksów zrobiło się wyjątkowo tłoczno, co zaowocowało zamieszaniem z udziałem Lewisa Hamiltona, Maxa Verstappena i kierowców Aston Martina. W końcówce Holender zdołał wskoczyć przed oba McLareny na trzecie miejsce. Ponownie świetnie spisał się Antonio Giovinazzi, wykręcając 7. czas, lepszy od rezultatów duetu Ferrari. Do Q3 nie dostali się Vettel, Stroll, Alonso, Ocon i Russell.
Ostatni segment kwalifikacji udanie rozpoczął Lewis Hamilton (1:19.949). Czas gorszy o zaledwie 0,017 s uzyskał Max Verstappen, a 0,065 s do triumfatora treningu tracił Lando Norris. Czwarte miejsce należało do Daniela Ricciardo, a dopiero piąty był Valtteri Bottas, który na swoim kółku delikatnie zahaczył o żwirowe pobocze w Variante della Roggia. Fin niespodziewane zrehabilitował się w ostatniej próbie, z czasem 1:19,555 odbierając Hamiltonowi pierwszą pozycję na starcie do jutrzejszego sprintu. Czołową trójkę uzupełnił Max Verstappen, tuż za nim kwalifikacje ukończył Lando Norris, tracąc jedynie 23 tysięczne do Holendra. Piąta lokata dla Daniela Ricciardo, szósta dla Pierre’a Gasly’ego. Kolejne miejsca zajęli Carlos Sainz, Charles Leclerc, Sergio Perez i Antonio Giovinazzi.
fot. oficjalne materiały prasowe serii; F1; Mercedes