Wbrew pozorom, Polska w motorsporcie to nie tylko wyjadacze, ale również utalentowani młodzi zawodnicy. Jednym z nich jest Szymon Marut.
Bardzo często w rozmowach kibiców można usłyszeć, że polski motorsport to głównie starsi zawodnicy, którzy jeżdżą dzięki prywatnemu zaangażowaniu finansowemu. Jedynie w szeroko rozumianej Skandynawii lub Francji funkcjonują młodzi zawodnicy, którzy przy wsparciu partnerów biznesowych mogą zaistnieć na arenie europejskiej. Okazuje się, że Polska ma wielu młodych zawodników, którzy mają umiejętności i chcą spełniać marzenia. Jednym z takich obiecujących kandydatów do sukcesu jest Szymon Marut.
Stereotypowy nastolatek interesuje się grami komputerowymi i sportem, natomiast Szymon już w wieku pięciu lat miał swój pierwszy kontakt z gokartem. Z pewnością bez wspólnych wyjazdów z tatą, Mariuszem Marutem na rajdy z cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski lub wyścigi górskie pasja Szymona do motorsportu mogłaby zaginąć.
Dlatego w wieku pięciu lat nadszedł czas na pierwszy kontakt z wózkiem gokartowym. Choć początki były trudne, szczególnie na mokrej nawierzchni, jazda po torze i rywalizacja z innymi kierowcami dawała Szymonowi dużo radości –
Długo pracowałem nad techniką jazdy. Wiele godzin poświęciłem na treningach, aby pokonywać zakręty płynnej i szybciej oraz opanować jazdę po mokrym torze, gdzie trzeba było zmieniać styl jazdy. Początki jazdy w deszczu były trudne co drugi zakręt obrót lub wyjazd poza tor. Gdy już zrozumiałem, na czym polega jazda po mokrej nawierzchni, sprawiało mi to wiele radości i było już bardzo, bardzo szybko. Dlatego też jazda rajdówką po szutrze sprawia mi tyle frajdy.
Szymon Marut
Pierwszy kontakt z luźną nawierzchnią
Wspomnienie o szutrowej nawierzchni ma tutaj ogromne znaczenie, ponieważ aktualnie Szymona i jego tatę można spotkać podczas każdej rundy Mistrzostw Małej Finlandii. To prawdopodobnie jedyna amatorska impreza rozgrywana wyłącznie na luźnej nawierzchni na terenie kraju. Okazuje się, że dwunastoletni Szymon doskonale radzi sobie z opanowaniem Hondy Civic, ponieważ w swojej klasie jest liderem w klasyfikacji generalnej sezonu i ma realne szanse na zwycięstwo! Jak wyglądały początki za kierownicą samochodu w wykonaniu Maruta Juniora?
To był bardzo ciekawy i ekscytujący moment, gdy wsiadłem do samochodu i jednocześnie trochę stresujący. Kilka nowych elementów do obsługi, choćby zmiana biegów oraz hamulec ręczny. Na szczęście odpowiednie przygotowanie samochodu do mojego wzrostu bardzo pomogło. I tak nauka jazdy rajdówką zmieniła się w super wydarzenie! Jest to zupełnie inny styl jazdy w porównaniu do gokarta, choć niektóre elementy przydają się w “rajdowaniu”, bo tor jazdy jest podobny. Tak jak w gokartach, tak w rajdówce, pokonując zakręty, płynnie można zyskać cenne sekundy. Jednak frajda z jazdy w poślizgu bierze górę.
Dużą pomocą i cennymi wskazówkami dzieli się ze mną tata oraz Łukasz Kalicki, świetny kierowca i nauczyciel. Naprawdę bardzo wiele mu zawdzięczam jeśli chodzi o poznawanie rajdowego rzemiosła. Tak, jak wspomniałem, największą radość sprawia mi wchodzenie w zakręty w lekkim poślizgu, czyli popularnym bokiem, gdzie bardzo ważnym elementem jest wcześniejsze ustawienie auta, co również bardzo mi się podoba!
Szymon Marut
W doskonaleniu techniki jazdy oraz do utrzymania motywacji bardzo istotne jest posiadanie sportowego idola. Dla Szymona Maruta inspiracją są osiągnięcia Roberta Kubicy, jednak z uwagą przygląda się również temu, co robi aktualnie najmłodszy rajdowy mistrz Polski – Mikołaj Marczyk. Znaczenie mają także losy Otta Tanaka, który słynie z bezkompromisowego stylu jazdy.
Jakie są plany na przyszłość?
Jak podkreśla Szymon, jego celem jest pójście w ślady znanych, młodych osób, które są kierowcami rajdowymi, jednocześnie patrzy na swoją sytuację bardzo realnie i wie, że bez większego wsparcia finansowego będzie to trudne, dlatego w tym sezonie koncentruje się na startach w pozostałych rundach Mistrza Małej Finlandii.
Obecnie, jeśli będzie następna edycja Mistrza Małej Finlandii, na pewno wezmę w niej udział. Jest również możliwość pójść w ślady Kalle Rovanpery, Oliviera Solberga, czy Huberta Laskowskiego i wystartować na Łotwie, ale to wiąże się z dużym wkładem finansowym, więc czas pokaże.
Szymon Marut
Czy polski świat motorsportu przychylnie spojrzy na młode talenty i otrzymają oni wsparcie do rozwijania swoich marzeń?
Foto. materiały prywatne zawodnika