Franco Morbidelli wygrał GP Walencji, lecz to nie on jest bohaterem dnia. Poznaliśmy bowiem mistrza świata, którym został Joan Mir.
Przed wyścigiem nasuwało się jedno pytanie. Brzmiało ono: „Czy poznamy dzisiaj mistrza świata?”. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Jack Miller miał świetny start, lecz przestrzelił pierwszy zakręt, a w T2 pogubił się Fabio Quartararo. Dla fanów Francuza to kolejna fatalna informacja, ponieważ w tamtym momencie FQ stracił praktycznie szanse na zdobycie tytułu. Daleko też spadł Bagnaia po błędzie na trzecim okrążeniu. Po sześciu okrążeniach pożegnaliśmy z wyścigu Johaana Zarco. Francuz wywrócił się w zakręcie numer jeden. Joan Mir był dziewiąty na 19 okrążeń przed końcem. Chwilę później było o jednego faworyta mniej – na deskach po raz kolejny wylądował Francuz z numerem 20. To był kolejny katastrofalny weekend dla Fabio Quartararo.
10 okrążeń do końca, a Mir był coraz bliżej tytułu. Dovizioso tymczasem wyprzedził Aleixa Espargaro na 18. kółku. Takaaki Nakagami cały czas się trzymał blisko Pola Espargaro, lecz został on sprowadzony na asfalt i Japończyk leżał.
Z przodu jednakże Jack Miller zbliżał się dość szybko do Franco Morbidellego i zapowiadała się gorąca końcówka. Joan Mir kontrolował to, co się dzieje za nim i zmierzał po swój pierwszy tytuł w klasie królewskiej. Ostatnie okrążenie zapowiadało nam piękną walkę między Franco Morbidellim a Jackiem Millerem. Morbidelli dwoił się i troił, żeby utrzymać się przed wściekle atakującym Australijczykiem.
Włoch utrzymał nerwy na wodzy i zwyciężył w GP Walencji. Za nim na metę wparował drugi Jack Miller, a trzeci był Pol Espargaro. Poznaliśmy też mistrza świata i został nim Joan Mir, który ostatecznie dojechał na siódmym miejscu. To pozwoliło mu zapewnić tytuł na jedną rundę przed końcem sezonu.
To pierwszy tytuł Suzuki od 2000 roku. Wtedy tytuł zgarnął Kenny Roberts. Drugie miejsce w generalce zajmuje Franco Morbidelli, ale tuż za nim jest Alex Rins i to między tą dwójką będzie walka o wicemistrzostwo. Wracając do Joana Mira, to po wyścigu było widać, jakie emocje towarzyszą zawodnikowi z Majorki. Zobaczymy, czy za rok też będzie walczył o tytuł mistrzowski.
Foto. materiały prasowe serii