Młodzi kierowcy Ferrari, czyli Schumacher, Ilott i Shwartzman świetnie spisują się w F2. Włosi mogą być zadowoleni ze swojej przyszłości
Chylący się ku końcowi sezon 2020 nie zostanie najlepiej zapamiętany przez zespół Ferrari. Zaledwie dwa dość mocno szczęśliwe podia Charlesa Leclerca nie napawają optymizmem. Po ten trzeba sięgnąć szczebel niżej, do Formuły 2. Tam akademia Ferrari pręży muskuły, czego dowodem są jej kierowcy, stanowiący o sile stawki. Mick Schumacher przewodzi w klasyfikacji generalnej na dwie rundy przed końcem, a 22 punkty za nim plasuje się Callum Ilott. Po świetnym początku sezonu trochę z tonu spuścił Robert Shwartzman, Rosjanin ma jednak jeszcze matematyczne szanse na tytuł. Cała trójka kilka dni temu zasiadła za sterami Ferrari SF71H z sezonu 2018 na torze Fiorano. Była to zapowiedź tego, co czeka nas w najbliższych tygodniach. Już podczas rundy na Nurburgingu w piątkowym treningu za sterami Alfy Romeo usiądzie Schumacher, a w bolidzie Haasa znajdzie się miejsce dla Ilotta. Shwartzman będzie musiał poczekać na swoją kolej aż do weekendu w Abu Zabi.
Od dłuższego czasu nieustannie toczą się dyskusje o skład zespołów Alfa Romeo i Haas. Ferrari ma prawo obsadzenia jednego fotela w Alfie swoim kierowcą, którym aktualnie jest Antonio Giovinazzi. Pozycja Włocha jest jednak mocno kwestionowana, co otwiera furtkę dla Micka Schumachera. Oprócz aspektów czysto sportowych, powrót do stawki F1 nazwiska Schumacher byłby z pewnością ogromnym wydarzeniem. Niedawno zaczęto także spekulacje o duecie Haasa. Stajnia z Kannapolis z otwartymi ramionami przyjmie nowych zawodników, w tym juniorów Ferrari. Jeśli stajnia z Maranello chce zapewnić Callumowi Ilottowi przyszłość w F1, to miejsce w amerykańskim zespole wydaje się logicznym ruchem. Na ten moment pod uwagę raczej nie jest brany Shwartzman, dla którego sezon 2020 jest dopiero pierwszym w Formule 2. O tym jak funkcjonuje Akademia oraz o przyszłości zawodników wypowiedział się Dyrektor Sportowy Ferrari, Laurent Mekies.
Obecna sytuacja nie jest dla nas bólem głowy. W tym momencie chłopcy wykonują świetną pracę, Mick z Callumem zrobili ogromny progres w porównaniu z zeszłym sezonem. Dodając do tego Roberta [Shwartzmana] nie mamy się o co martwić. Nieco gorzej sytuacja wygląda z Marcusem [Armstrongiem] i Giuliano [Alesim]. Mimo wszystko tak długo, jak czołowa trójka nie zawodzi, jesteśmy zadowoleni. Naturalnie jesteśmy świadomi, że nadmiar dobrobytu też może być problemem i nie będziemy w stanie zagwarantować im miejsc w F1. Akademia Ferrari może im jednak zapewnić udział w piątkowych treningach czy testach, dzięki czemu podbudujemy ich jako kierowców na przyszłość. Wiemy, że takie podejście zadziałało przy Leclercu, podobnie było z innymi kierowcami. Nie zamierzamy spieszyć się z podejmowaniem decyzji, stawiamy na wsparcie i długotrwały rozwój naszych zawodników.
Laurent Mekies
Foto: materiały prasowe Ferrari
Comments