Przed nami już 71. Grand Prix Włoch w historii F1! W tym roku nie zapowiada się na powtórkę sprzed roku i znów faworytem jest Lewis Hamilton.
Podstawowe informacje o Grand Prix:
Nazwa toru: Autodromo Internazionale Monza
Długość toru: 5.793 km
Liczba okrążeń Grand Prix: 53
Ostatni zwycięzca: Charles Leclerc (Ferrari)
Rekord toru (wyścig): 1:19.119, Kimi Raikkonen (Ferrari, 2018)
Rekord toru (kwalifikacje): 1:21.779, Lewis Hamilton (Mercedes, 2019)
Świątynia ogromnych prędkości
Przed nami tor, który wymaga najmniej docisku z całego kalendarza. Monza składa się głównie z prostych oraz mocnych dohamowań, więc prędkości na prostych są absolutnie kluczowe do dobrego wyniku. Oznacza to jedno. Gdyby na trybunach byli Tifosi, Mattia Binotto w niedzielę zostałby wywieziony na taczce. Weekend na Spa był jednym z najgorszych w historii Ferrari. Poprawy na Grand Prix Włoch z pewnością nie uświadczymy, więc kibicom stajni z Maranello pozostaje nastawić się na kolejny trudny wyścig.
Interesująco się prezentuje forma Renault. Francuzi podobno znaleźli idealne ustawienie bolidu i prezentują bardzo dobre osiągi w szybkich sektorach oraz dobrze obchodzą się z oponami. Wyrównanie wyniku z Belgii nie jest niemożliwe, a przy dobrym obrocie zdarzeń możemy zobaczyć Shoe na podium. Dobre wyniki Renault mają także wpływ na zaognienie walki w o tytuł lidera środka stawki. Aktualnie trzeci McLaren ma zaledwie dziewięć oczek przewagi i sytuacja z pewnością będzie ulegać zmianie.
Zmianie za to nie ulegnie sytuacja z przodu. Mercedes oraz Lewis Hamilton mają na tyle spokojną sytuację, że wygranie mistrzostwa nie powinno sprawić problemów, pomimo tego, że nie jesteśmy nawet na półmetku sezonu. Na chwilę obecną Bottas może jedynie powalczyć z Verstappenem o tytuł mistrza świata, lecz jestem pewny, że nie jest ono celem żadnego z nich.
Pizza, pizza, pizza
Kierowcy zawsze lubią weekend na Monzy i widać to po ilości specjalnych malowań. Z okazji wizyty w kraju pizzy i makaronu specjalne malowania przygotował Lando Norris, George Russell, Antionio Giovinazzi
Klątwa wiecznego słońca nie ustępuje
Po kolejnym weekendzie podczas którego deszcz spadł w niedzielę wieczorem czeka nas.. tak zgadliście! Kolejne Grand Prix z deszcze zapowiadanym na niedzielę wieczór. Deszczowy wyścig jest obecnie dobrem luksusowym w Formule 1, jako że czekamy na taki do zeszłorocznego Grand Prix Niemiec. Nie wygląda na to, że we Włoszech sytuacja ulegnie zmianie.
Foto. materiały prasowe F1