Nissan GT-R Offroad “Godzilla 2.0”, bo tak nazywa się pełna wersja tego samochodu, nie jest wymysłem grafika, ale realnym pojazdem za cenę €95,000
Na świecie są rzeczy, których zazwyczaj robić się nie powinno. Czy mówimy tutaj o łamaniu prawa, nakładaniu ananasa na pizzę, czy przerabianiu supersamochodów pod jazdę w terenie. Jednakże podobnie jak w przypadku hawajskiej, znajdą się ludzie, którym przypadnie do gustu wsadzenie w sportowym samochodzie wyższego zawieszenia i zamontowanie na jego dachu koła zapasowego. Dzisiaj pomówimy sobie właśnie o tego typu projekcie, który dotyczy modelu Nissan GT-R R35.
Jeśli pomyślimy sobie o najważniejszej cesze, którą musi posiadać pojazd przystosowany do jazdy w terenie, to bez wątpienia byłby to napęd na wszystkie koła. Dekady temu udowodniło to Audi ze swoim modelem Quattro, który dominując Grupę B zapisał się na liście najwybitniejszych pojazdów rajdowych w historii. Tak się złożyło, że takim napędem dysponuje nie co innego, jak Nissan GT-R. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że jest on jednym z najbardziej podatnych na modyfikację supersamochodów dostajemy idealną bazę pod ten karkołomny pomysł, który ostatecznie został zrealizowany. Jeśli pomysł na taką szaloną rajdówkę wam również przypadł do gustu, a dysponujecie dość pokaźnym portfelem, to możecie takowego Nissana nabyć na stronie Classic Youngtimers Consultancy.
Lista modyfikacji, mimo iż wyglądają one subtelnie, jest dość spora. Zawieszenie podwyższono aż do 12 centymetrów, a koła schowane są za poszerzonymi plastikowymi nadkolami. Na przednim zderzaku znalazły się dwie ogromne okrągłe lampy, rodem z nocnych rajdów WRC. Na dach natomiast zamontowano orurowanie wyposażone w kolejne LED’owe lampy, na którym to umieszczono koło zapasowe. Do tego całe to białe nadwozie pokryte zostało wzorem w stylu kamuflaży wojskowych.
Pod maską znajduje się to samo 3,8 litrowe V6, które generuje tutaj moc przekraczającą 600 koni mechanicznych, a według zapewnień Classic Youngtimers Condultancy źrebaków pod maską ma być nawet więcej niż w odmianie NISMO. Niestety jednak, przez terenowy profil opon, podwyższone zawieszenie, oraz dodatkową masę oraz opór stwarzane przez koło zapasowe, nie ma co się spodziewać przyspieszenia na poziomie seryjnego modelu, który pierwszą setkę osiągał w czasie poniżej 3 sekund. No ale nie da się mieć wszystkiego.
Tak jak wspomniałem, jeśli dysponujecie odpowiednią sumą pieniędzy, wóz który widzicie tutaj na zdjęciach może wpaść w wasze ręce. Cena wynosi 95 tysięcy euro, co patrząc na pojazd z jakim mamy do czynienia i modyfikacje w nim poczynione nie wydaje się być porażającą sumą.
Foto. Classic Youngtimers Consultancy
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.