Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

BMW i8 było dla marki modelem rewolucyjnym i do dzisiaj wywołuje wiele pozytywnych emocji, chociaż samochodem idealnym nigdy nie było

Wszystko zaczęło się w 2013 roku na targach IAA (Międzynarodowy Salon Samochodowy we Frankfurcie), kiedy to BMW dało światu jasny sygnał – chcemy elektryfikacji. Pokazali wtedy modele i3 oraz i8, z których ten pierwszy był pełnym elektrykiem, a ten drugi reprezentował hybrydy. Oba auta były przełomowe w momencie swojej prezentacji i do dziś pozostają lekko futurystycznymi produktami. Jednak wszystko co dobre się kończy, dlatego BMW podjęło decyzję o zakończeniu produkcji modelu i8. Nie jest to zupełna nowość, bo zwiastunem tego było zaprezentowanie limitowanej do 200 egzemplarzy wersji “Ultimate Sophisto” dla tego modelu, ale dzisiaj stało się faktem, że od kwietnia nie wyjdzie na drogi żaden nowy egzemplarz i8.

Model ten doczekał się dwóch wersji nadwozia – Coupe oraz Roadster. Sam pamiętam swoje pierwsze spotkanie z BMW i8 Roadster w wersji First Edition (1 of 200). Auto niesamowite, nie mogłem przestać patrzeć się na jego kształt oraz to w jaki sposób została poprowadzona sylwetka tego samochodu. Co ciekawe, współczynnik oporu powietrza dla tego modelu to zaledwie 0,26 Cd. Wydawało się, że lepszego auta w tym segmencie nie można znaleźć. Przypomnijmy, że pod maską pracował silnik R3 o pojemności 1.5 litra, który generował aż 231 KM. Do tego jednostka była wspomagana układem elektrycznym i łącznie uzyskano 362 KM oraz 570 Nm. Warto zaznaczyć, że silnik spalinowy użyty w i8 był wielkim osiągnięciem dla BMW, gdyż udało się wyciągnąć 153 KM z jednego litra pojemności przy zaledwie 3 cylindrach.

Teraz czas i8 minął i co smutniejsze, nie widać na horyzoncie następcy. Jednak nie oznacza to, że BMW rezygnuje z elektryków, bo po wyprodukowaniu 500 000 egzemplarzy z układem elektrycznym, producent stwierdził, że do 2023 roku pokaże 23 modele zelektryfikowane, z czego połowa będzie czysto elektryczna. Jednocześnie ma być rozwijany dział M, więc o przyszłość sportowych modeli BMW nie ma co się martwić. Ostatnio zaprezentowane nowe logo też nie jest przypadkiem, bo oznacza spore zmiany i nowy rozdział w historii marki. Zobaczymy w najbliższym czasie co producent zaoferuje, a w ostatnim czasie odbyły się jedne z ostatnich testów nowego modelu iNEXT, więc zapowiada się bardzo ciekawie.

Foto. materiały prasowe producenta