Koronawirusem zaobserwowanym pierwotnie w Wuhan od kilku miesięcy żyje cały świat. Zdążył on też zamieszać w motorsporcie – przełożone Grand Prix Chin w F1, odwołana inauguracja sezonu MotoGP czy przeniesione testy DTM na Monzy to tylko wierzchołek góry lodowej. Promotorzy wyścigu o Grand Prix Australii uspokajają jednak zaniepokojonych fanów – zawody odbędą się zgodnie z planem.

Sytuacji związanej z COVID-19 nie trzeba specjalnie przybliżać, ale nas interesuje aspekt dotyczący głównie ewentualnych zmian w kalendarzu Formuły 1. Przez decyzję promotorów i władz Chińskiej Republiki Ludowej, wszystkie imprezy masowe w kraju zostały odwołane i ten sam los spotkał wyścig w Szanghaju. Po tym ogłoszeniu pojawiły się pierwsze objawy paniki – fani zaczęli obawiać się o wyścig w Wietnamie, Bahrajnie oraz Australii. Ci ostatni według plotek mieli odmówić wpuszczenia jakiegokolwiek Włocha do kraju, co zdecydowanie krzyżowałoby plany wielu ekipom. O ile sytuacja w Hanoi uległa poprawie i wszystkie znane zakażone osoby zostały wyleczone, tak na Bliskim Wschodzie i Antypodach sytuacja nie była tak oczywista.

Dyrektor generalny spółki AGPC, czyli organizatora wyścigu w Melbourne Andrew Westacott w oficjalnym komunikacie prasowym wywołał z pewnością uśmiech na twarzach wielu kibiców zmartwionych doniesieniami medialnymi. Wyścig otwierający sezon F1 ma odbyć się bez żadnych większych problemów organizacyjnych.

Wszyscy jesteśmy zwarci i gotowi na 25. Grand Prix Australii w Melbourne. Na torze trwają ostatnie poprawki, a cały personel przybędzie w najbliższych kilku dniach. Nie możemy doczekać się otwarcia padoku w czwartek 12 marca.

Andrew Westacott, CEO Australian Grand Prix Corporation

Westacott przyznał również, że organizatorzy są w stanie zapewnić bezpieczeństwo i ochronę zdrowia biorących udział w Grand Prix.

Zdrowie i bezpieczeństwo jest sprawą najwyższej wagi. AGPC ma konkretne wytyczne dotyczące zabezpieczeń i sytuacji kryzysowych. Będziemy współpracować ze służbami zdrowia i organizacjami rządowymi. Nadal monitorujemy sytuację przed Grand Prix i zasięgamy porad ekspertów, lecz na razie nie ma mowy o żadnych nowych zakazach podróży. Zespoły i cała Formuła 1 przybędzie do Melbourne jak zwykle o czasie.

Andrew Westacott, CEO Australian Grand Prix Corporation

Grand Prix Australii zainauguruje więc tak jak w ostatnich dziewięciu latach Mistrzostwa Świata Formuły 1. Start wyścigu 15 marca o 6:10 czasu polskiego

Foto. Formula 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *