Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby - od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing - zespołu Formuły Student.

Dla Formuły 1 powrót Zandvoort po prawie 35 latach jest niezwykłym wydarzeniem, ale z drugiej strony utrata toru w Barcelonie może niektórych fanów zaboleć

Zandvoort oficjalnie wraca do kalendarza F1 na rok 2020! Stało się to, o czym wielu spekulowało. Od miesięcy dochodziły do nas różne informacje o powrocie Zandvoort, na którym ostatnie Grand Prix odbyło się w 1985, do kalendarza F1. Liczba tych spekulacji zwiększyła się szczególnie podczas weekendu GP Hiszpanii, ponieważ krążyły słuchy, że to właśnie Catalunya miałaby zostać zastąpiona torem w Holandii. Nic w sumie dziwnego – na torze w okolicach Barcelony z roku na rok notuje się spadek frekwencji, a wyścigi na tym obiekcie należą do nudniejszych.

Jednakże spekulacje na ten temat już się kończą. Już w poniedziałek do sieci trafiły zdjęcia z toru z małego nadmorskiego miasta niedaleko Amsterdamu, na którym to powywieszano masę napisów „DUTCHGP.COM” albo „ZANDVOORT 2020”. Jednakże na pytania o ogłoszeniu tego faktu w wywiadzie dla BBC, Carey wypowiadał się następująco: „Nie będę nic przedwcześnie ogłaszał. O wszystkim powiemy we wtorek”. Nastał wtorek, a o godzinie 11 czasu polskiego na oficjalnych social mediach F1 opublikowany został film oficjalnie potwierdzający spekulacje. Grand Prix Holandii oficjalnie wraca w roku 2020!

Jest to drugi „nowy” tor który dołączy do kalendarza w następnym sezonie. Pierwszym oficjalnie potwierdzonym był tor na ulicach Hanoi w Wietnamie. Co powrót Zandvoort oznacza, zarówno dla toru, jak i dla F1? Dla samego obiektu oznacza zmiany: czekają go pracę remontowe w celu pełnienia wymagań homologacji FIA Grade 1. Można się spodziewać większej liczby trybun, nałożenie asfaltu na część pobocza oraz zmiany w alei serwisowej.

Dla F1 oznacza to prawdopodobnie wypadnięcie z kalendarza toru w pobliżu Barcelony, które będzie stratą pod względem historii sportu, choć nie koniecznie stratą widowiska. A dla Holenderskich fanów natomiast oznacza to, że nie będą musieli przemierzać setek, a nawet tysięcy kilometrów do Belgii, Niemiec, Austrii itd. w celu kibicowania swojemu rodakowi, Verstappenowi.

Foto. Formula 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *