Tesla nie ma za sobą najlepszego okresu. Teraz jednak próbuje przekonać do siebie klientów znacznie obniżając ceny niektórych modeli.
Jaki jest jeden z największych problemów samochodów elektrycznych? Zdecydowana większość kierowców wskazuje jasno – ich cena. Auta na prąd coraz częściej mogą przekonywać nas swoimi zasięgami, osiągami czy możliwościami technologicznymi, lecz w wielu przypadkach nadal kosztują one czasem nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niż spalinowe odpowiedniki. Kilka lat temu mówiło się, że owszem, obecnie elektryki są drogie, jako że mamy do czynienia z nową technologią, lecz stan rzeczy nadal nie ulega zmianie. Obecnie najtańszym samochodem elektrycznym dostępnym na polskim rynku jest… Smart, który i tak ledwo łapie się poniżej bariery 100 tysięcy złotych. Tesla jednak wyłamała się z tego trendu i zdecydowała się na obniżki. Warto dodać, że niemałe.
Wczoraj amerykański producent wprowadził nowe cenniki wielu swoich samochodów, oczywiście proces ten nie ominął polskich klientów. Wiele modeli możemy teraz kupić o kilkanaście procent taniej niż jeszcze kilka dni temu. Przykładów możemy mnożyć:
- Tesla Model 3 – obniżka z 244 990 zł na 219 990 zł
- Model 3 Long Range – z 284 900 zł na 254 990 zł
- Model 3 Performance – z 305 990 zł na 284 990 zł
- Tesla Model Y – z 274 990 zł na 229 990 zł
- Model Y Long Range – z 314 990 zł na 259 990 zł
- Model Y Performance – z 329 990 zł na 299 990 zł
Patrząc na przeliczenie procentowe, najmocniej staniała Tesla Model Y w wersji Long Range – aż o 17,5%. Ceny Modelu S i Modelu X pozostały niezmienne, lecz mówimy tu już o autach niejako klasy premium.
Dlaczego Tesla zdecydowała się na taki ruch? Po pierwsze marka wyjaśnia, że nareszcie zdołała ustabilizować swoją pozycję po bardzo nieudanym okresie ostatnich kilku miesięcy. Osiągnięto pewną normalizację, jeżeli chodzi o ceny części i ogólne koszty, a dodatkowo Tesla otrzymała federalne wsparcie finansowe ze strony rządu Stanów Zjednoczonych. Sam kurs dolara również zanotował spadek, co z pewnością było jednym z powodów podjęcia tej decyzji.
Tesla jednak jest daleka od rozwiązania swoich wszelkich problemów. Do końca pierwszego kwartału ma zostać zakończony etap zwolnień, w wyniku którego globalnie pracę straci co dziesiąta osoba zatrudniona w Tesli.
Obniżki cen są oczywiście świetną informacją dla osób, które dopiero zabierają się za kupno samochodu od tego producenta lub dopiero czekają na jego odebranie – obniżki bowiem mają dotyczyć również tych klientów. Nie sposób jednak przemilczeć falę niezadowolenia ze strony klientów, którzy nie tak dawno temu kupili auto tańsze obecnie o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ba, wcześniejsze obniżki cen w Chinach wywołały naprawdę ogromną falę krytyki ze strony posiadaczy aut tej marki.
Foto. materiały prasowe producenta