Obecnie każdy producent posiada lub ma w planach produkcję do swojej floty auta elektrycznego. Nie inaczej postępuje Subaru. Ma w planach stworzenie auta elektrycznego do końca 2030 roku.
Nie będzie to pierwsze auto zelektryfikowane japońskiej marki, ponieważ na rynek europejski w 2019 roku został wypuszczony Forester e-Boxer, a klienci z USA mogą wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na Crosstek’a Hybrid. Jak wynika z doniesień prasowych producent ogłosił ambitny plan na dwie kolejne dekady. Po pierwsze Subaru przy produkcji swoich aut będzie chciało użyć technologi znanej już na rynku, czyli tak zwanej “silnej hybrydy”. Aby zrewolucjonizować rynek aut elektrycznych marka ma na celu stworzyć to w czym jest prekursorem, czyli napęd na wszystkie koła. Ma być on nowością ze względu na podzespoły oraz sposób użycia go w aucie elektrycznym. Według Subaru ma to pomóc w osiągnięciu celu polegającym na 40 procentowym udziale aut elektrycznych w całkowitej liczbie sprzedanych pojazdów. Plan ambitny szczególnie, że obecna flota elektryków nie jest specjalnie bogata, ale wizja kształtuje się obiecująco.
Poprzez oficjalne dane ze strony producenta dowiadujemy się, że obecnie auto jest w trakcie projektowania zewnętrznego. Jedyną informacją, której możemy się domyśleć dzięki szkicom jest to, że auto przybiera kształt nadwozia podobnego do obecnych crossoverów. Słowa dyrektora ds. technologi Tetsuo Onukiego potwierdzają, że Subaru wprowadzi na rynek coś zupełnie innowacyjnego : „Nie chodzi tylko o redukcję emisji CO2. Musimy jeszcze bardziej poprawić bezpieczeństwo pojazdu i wydajność naszego napędu na wszystkie koła. ” Myślę, że tak jak w przypadku m.in Alfy Romeo, ciężko wyobrazić nam sobie auto elektryczne z sześcioma gwiazdami na masce. Z pewnością auto będzie wyróżniało się swoimi technologiami, ale na jego premierę przyjdzie nam poczekać jeszcze niemały okres czasu. Jednak z drugiej strony przez najbliższe 10 lat technologia samochodów elektrycznych powinna pójść niesamowicie do przodu, więc polepszą się nie tylko osiągi na papierze, ale również faktyczny zasięg na jednym ładowaniu, co jest niestety zmorą dzisiejszych elektryków.
Na razie nie ma co mówić o fazie testowej, bo tak jak podał producnet “auto jest w fazie projektowania”. Myślę, że pierwsze egzemplarze testowe na drogach możemy zobaczyć nie wcześniej jak w połowie przyszłego roku i będzie to naprawdę wstępna faza testów. Dla Subaru technologia elektryczna to nowość, ale nie zapominajmy o wsparciu Toyoty, która hybrydy ma opracowane do perfekcji, a elektryki też nie są im obce. To wsparcie jest idealnym przykładem, że warto zawiązywać sojusze w motoryzacyjnym świecie, bo mogą w przyszłości zaprocentować. Miejmy nadzieję, że Subaru faktycznie zaskoczy, a napęd AWD dostarczyć takich emocji jak stare Imprezy. Miejmy chociaż taką nadzieję…
Foto. materiały prasowe