Wejście Skody do świata elektryków zaczęło się od Citigo, które pokochali odbiorcy, a Enyaq iV ma zaskoczyć mocą i osiągami, aby sukces był jeszcze większy
Gdy debiutował model Citigo iV nikt nie mógł przewidzieć, że okaże się tak wielkim sukcesem. W Polsce już na początku wyprzedano cały nakład produkcyjny na ten rok dla naszego kraju, a to dopiero początek historii tego modelu. Jednak Citigo iV bazuje tak naprawdę na wersji spalinowej pod względem budowy samego samochodu, bo jak wiemy, Citigo jest dostępne u nas już dosyć długo. Tak czy inaczej był to debiut Skody na rynku samochodów elektrycznych i to dosyć udany. Teraz czas na model Enyaq iV, który będzie już całkiem inny z kilku powodów. Przede wszystkim będzie to SUV podobny do Volkswagena ID.4, który wykorzysta platformę MEB. Po drugie to pierwszy model Skody zbudowany od podstaw jako elektryk i tylko taka wersja się pojawi.
Mówiąc o podobieństwie do ID.4 warto podać wymiary, które wynoszą: 4648 milimetrów długości, 1877 milimetrów szerokości i 1618 milimetrów wysokości. Do tego rozstaw osi wynoszący 2765 milimetrów i pojemność bagażnika na poziomie 585 litrów (przy rozłożonych fotelach). Te wymiary są więcej niż podobne do ID.4, one są prawie, że identyczne. To oczywiście zaleta dla Skody, która będzie mogła korzystać z doświadczenia Volkswagena. Jednak przełomowość modelu Enyaq iV to coś jeszcze. Bowiem ostatni raz Skoda użyła napędu na tylną oś w swoim aucie w latach 90. ubiegłego wieku. Od momentu pojawienia się kultowego modelu Favorit widzimy tylko napęd na przednią oś lub na cztery koła. Elektryczny SUV to zmieni, bo będzie on oferował napęd na obie osie lub właśnie tylko na tył. Oprócz tego ma zaskakiwać swoją mocą.
“Pod maską” trzy warianty silnikowe. Najsłabszy ma 150 KM i baterię o pojemności 55 kWh. Pozwalają one na uzyskanie zasięgu na poziomie 340 km. Średni wariant ma już 180 KM, baterię o pojemności 62 kWh i zasięg wynoszący 390 km. Najmocniejszy (z bazowych wersji) wariant ma 200 KM, pojemność baterii na poziomie 82 kWh i zasięg wynoszący 500 km, zatem to już pokaźne liczby. Jednak to nie koniec, bo jest jeszcze wersja RS. Tutaj mamy 2 silniki elektryczne o łącznej mocy 260 KM lub ponad 300 KM (w zależności od wariantu). Zasięg ma wynosić około 460 km, a sprint do setki to kwestia 6,2 sekundy. W obu wariantach zobaczymy napęd na obie osie.
Premiery możemy spodziewać się jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej w formie online. Do salonów auto trafi na początku 2021 roku. Będzie można zakupić egzemplarze w tak zwanej wersji “Founder’s Edition”, których powstanie tylko 1895 sztuk. Będą cechować się bogatym wyposażeniem i kilkoma detalami mającymi na celu uczczenie 125 lat od daty założenia marki. Pokażą również ewolucję jaka zaszła przez te lata i powrót do korzeni z napędem typu RWD.
Foto. materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.