W Formule 1 liczą się umiejętności, pieniądze i nazwisko, ale czy Mick Schumacher znajdzie miejsce dla siebie w F1 dzięki umiejętnością?
Syn 7-krotnego Mistrza Świata Formuły 1, Mick Schumacher, kontra jeden z największych talentów Rosji, Robert Schwartzman. Obydwaj należą do szkółki juniorskiej Ferrari, a w 2020 r. będą jeździć w tym samym zespole w Formule 2, Prema Powerteam. Wiele dziennikarzy widzi w nich przyszłych kierowców Formuły 1. Szykuje się jedna z najbardziej zaciekłych rywalizacji na zapleczu F1 od dawna. Kto zwycięży? Kto nie podoła wyzwaniu? Czy Mick Schumacher okaże się wystarczająco dobry? Dlaczego ich rywalizacja jest tak istotna dla całej F1?
Formuła 4, pierwsze starcie z Schwartzmanem
Mick Schumacher urodził się 22 marca 1999 r. w Szwajcarii, ale jest narodowości Niemieckiej. Jego ojca przedstawiać nie trzeba: Mick Schumacher, legenda F1, 7-krotny Mistrz Świata. Nie trudno ukryć, że fakt w postaci utytułowanego taty, sprawia, że już od małego jest poddawany ciągłej presji medialnej w kontekście przyszłych sukcesów.
W 2015 roku Mick
Schumacher i Robert Schwartzman zadebiutowali w
serii ADAC Formuła 4.
Robert zajął 4 miejsce w
klasyfikacji generalnej z 8 podiami i 167 punktami na koncie.
Znacznie gorzej poszło Mickowi: 10 miejsce w generalce, tylko 1
zwycięstwo i 1 podium, razem 92 pkt. Dla porównania przytoczę wam
wyniki innego debiutanta, Lando Norrisa: 1 zwycięstwo, 5 podiów i
131 pkt. Różnica jest taka, że Lando przejechał w tym sezonie
tylko 8 wyścigów, Robert 21, a Mick 24. 8>24. Rok
później, w 2016 roku Niemiec zdobył dwa wicemistrzostwa:
serii ADAC F4 oraz włoskiej F4.
Formuła 3, Oszustwo czy nagły wzrost formy?
W 2017 r. Mick Schumacher zadebiutował w Formule 3 i nie spisał się rewelacyjnie. Z 94 punktami na koncie zajął dopiero 12 miejsce w klasyfikacji generalnej z tylko jednym podium. Wyżej od niego w klasyfikacji znalazły się przeróżne nazwiska znane osobom, które interesują się seriami juniorskimi m.in. Nikita Mazepin, Guanyu Zhou, Jake Hughes, Callum Ilott, Maksymilian Gunther czy Lando Norris.
Następny sezon był już zdecydowanie lepszy. Mick Schumacher zdobył tytuł mistrzowski Formuły 3. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Przez większość sezonu toczyła się równa walka pomiędzy Niemcem a Danielem Ticktumem, który w tamtym momencie był jednym z głównych kandydatów do fotela w Toro Rosso w sezonie 2019. Mistrzostwo F3 dało by Danowi wystarczającą ilość punktów do zdobycia superlicencji, umożliwiającej ściganie się w F1. Tylko nagle coś się stało, bo Mick, nagle zaczął passe wielu zwycięstw z rzędu.Dan tak komentował tę sytuację po jednym z wyścigów:
Nie lubię
pokazywać palcem na nikogo, ale szczerze mówiąc, w ten weekend nie
mieliśmy tempa. Ustawienia były głównie takie same jak w
poprzednim wyścigu, kiedy mieliśmy lepsze auto, szybko
awansowaliśmy z siódmej na czwartą pozycję. Jednak, w porównaniu
do czołowej dwójki (Schumacher, Schwartzman), nikt ze stawki
nie miał szans. Nawet pozostali kierowcy ich zespołu, którzy są
dobrymi kierowcami, nie mieli szans w porównaniu do nich. Nie wiem
jak opisać ich tempo i jestem pewien, że wielu ludzi w
padoku F3 zgodzi się z tym.
W praktyce nie
odkryto, ale myślę, że to jest kwesta godna uwagi. W seriach
juniorskich są dostępne różne możliwości do manipulowania
wynikami, lub osiągami, o czym możemy się przekonać np. w
biografii Roberta Kubicy ,,Niezniszczalny” kiedy to
Robert z powodu polityki Renault w roku 2002 mocno oberwał. Zresztą
to motosport: wszędzie zespoły starają się szukać przewagi, tej
regulaminowej i nieregulaminowej. Jedyna różnica jest taka, że ta
nieregulaminowa musi być skrupulatnie ukrywana. Jak było w
przypadku Micka? Nie wiadomo. Umieszczam pod spodem przebieg sezonu
2018 w F3 dla waszego wglądu i oceny.
Wspominając o sezonie 2018, warto wspomnieć, że w Formule zadebiutował Robert Schwartzman. Było to pierwsze starcie tych kierowców w tej samej serii. Mick w tej rywalizacji pokonał Rosjanina, u którego można zauważyć podobny wzrost formy. Miejsce 5 i 6 w tabeli zajmują dwaj inni koledzy z zespołu tej dwójki. U nich tendencji wzrostowej nie było.
Przeciętność w Formule 2
W debiutanckim sezonie Mick Schumacher spisał się bardzo. Jedyne 53 zdobyte punkty i 12 miejsce w klasyfikacji generalnej. Tylko raz stanął na podium, wygrywając w wyścigu sprinterskim na Hungaroringu, ale do tego wyścigu przejdziemy później.
Warto podkreślić stan stawki Formuły 2 w sezonie 2019, bo ona nie była mocna. Wszyscy, co mieli ogromny talent, awansowali do F1 lub przeszli do innych serii. Zostali ci, którzy gościli w Formule 2 już kilka lat i do tej pory byli w cieniu zdecydowanie lepszych kierowców. Debiutanci (m.in. Schumacher, Hubert czy Zhou) nie byli w stanie zagrozić tym kierowcom i zabłysnąć w debiutanckim sezonie jak np. Charles Leclerc czy George Russell.
Zapomnijmy przez moment o jego nazwisku, z jakiej szkółki juniorskiej pochodzi, tylko skupmy się na czystych wynikach. Mistrz Formuły 3 debiutuje w Formule 2 do stawki, która tak jak wspomniałem, nie jest szczególnie silna i zdobywa dopiero 12 miejsce w klasyfikacji generalnej. Inni debiutanci tacy jak jak Guanyu Zhou czy Anthoine Hubert radzą sobie zdecydowanie lepiej.
Chińczykowi udaje się stanąć 5 razy na podium i jeżeli znajdzie jakiegoś bogatego sponsora z Chin, to może być ciekawą opcją dla jakiegoś zespołu F1 w przyszłości. Anthoine niestety zginął w tragicznych okolicznościach podczas Grand Prix Belgii, ale warty jest zaznaczenia fakt, że on, również debiutant, przez pół sezonu zdobył więcej punktów i zwycięstw niż Mick w całym sezonie. I to nie był efekt słabego bolidu. W Formule 2 osiągi bolidów są zdecydowanie bardziej zbliżone między sobą niż w F1. Wszystko jest kwestią odpowiednich ustawień na dany wyścig. Dlatego poprzedni sezon nie można ani dobrym, ani złym. Po prostu przeciętny. A Formuła 1 nie powinna gościć przeciętności.
Wygrany wyścig bez żadnego szału
Mick Schumacher wygrał wyścig sprinterski podczas GP Węgier na torze Hungaroring. Po tym zwycięstwie na wielu portalach społecznościowych pojawiły się bardzo liczne gratulacje. Było ich więcej niż podczas przeciętne]j wygranej w wyścigu F2. O tym wyścigu mówiło tylko w kontekście zwycięstwa Niemca, a Ross Brawn stwierdził, że płakał jak flaga z biało-czarną szachownicą zamachała na mecie.
Na samym początku chcę podkreślić, że rozumiem wzruszenie wielu osób na poziomie sentymentalnym. Syn najbardziej utytułowanego sportowca w historii tej dyscypliny wygrywa swój pierwszy wyścig Formuły 2, która jest zwana ,,zapleczem’’ Formuły 1. Wiele osób w przeszłości kibicowała Michaelowi tak samo, jak wielu kibiców obecnie Robertowi. I rozumiem to. Ale pomimo wyniku, widząc tą radosną reakcje, zastanawiałem się ile osób tak naprawdę oglądała ten wyścig, bo Mick wcale nie pojechał rewelacyjnie.
Dla ścisłości przypomnę zasady wyścigów Formuły 2:
W Formule 2 odbywają się dwa wyścigi: normalny (w sobotę) i sprinterski (w niedzielę). Różnią się długością i charakterystyką. Podczas wyścigu normalnego punktacja jest identyczna jak w F1, startuje się z pozycji którą zdobyło się w kwalifikacjach, a zmiana opon jest obowiązkowa.
Wyścig sprinterski jest przede wszystkim krótszy, tylko 8 kierowców może zdobyć punkty, punktów do zdobycia jest mniej i kierowcy nie zjeżdżają na zmianę opon (można to zrobić, ale jest to praktycznie nieopłacalne). Zmienia się też kolejność na starcie, która jest podyktowana miejscem zdobytym podczas wyścigu normalnego. Pierwszych ośmiu kierowców zamienia się miejscami (i tak zwycięzca wyścigu normalnego startuje z 8 pozycji, a osoba, która w tamtym wyścigu była 8 startuje z Pole Position). Reszta stawki startuje z pozycji, na której ukończyła sobotni wyścig.
Mick Schumacher dzięki 8 miejscu zajętemu podczas wyścigu normalnego startował z Pole Position w wyścigu sprinterskim. Już wspominałem o poziomie stawki F2, a z powodu charakterystyki krętego Hungaroringu, na którym się wyprzedza, to nawet topowi kierowcy nie mogli się przebić na wyższe pozycje. Dlatego przez cały wyścig Niemiec starał się wyprzedzić doświadczony Nobuharu Matsushita, dla którego był to już 4 sezon i który jest od zawsze jest kierowcą ,,środka stawki” w F2.
Czyli wyzwanie nie było specjalnie trudne. A Mick i tak o mały włos utraciłby zwycięstwo, bo nie umiał zadbać o opony. Jego rywal miał znacznie przyczepniejsze opony i gdyby tylko ten wyścig odbywałby się na bardziej dostosowanym do wyprzedzania torze, to by zostałby zjedzony jak płotka. Dlatego to zwycięstwo może zawdzięczyć sprzyjającym okolicznościom, a nie popisem swoich umiejętności.
Robert Schwartzman nadchodzi
Robert Schwartzman jest z takiego rocznika jak Mick (1999). Urodził się w Sankt Petersburgu. W 2015 roku zajął 3 miejsce we Włoskiej Formule 4 i 4 miejsce w ADAC Formule 4, gdzie był lepszy od Schumachera. Sezon 2017 to 3 miejsce w generalce Europejskiej Formuły Renault, a sezon 2018 to kolejne 3 miejsce, tym razem w Europejskiej Formule 3. Właśnie wtedy po raz kolejny rywalizował z Mickiem, ale w tym przypadku to Niemiec miał przewagę roku doświadczenia w tej serii.
W sezonie 2019 Rosjanin zdobył mistrzostwo Formuły 3, ze sporą przewagą nad rywalami. Co prawda wygrał tylko 3 wyścigi, ale prezentował regularne, bardzo dobre tempo. A teraz czeka go kolejna potyczka z Mickiem, ta najważniejsza. Syn 7-krotnego Mistrza Świata, znowu ma przewagę roku doświadczenia, oraz wiemy, że w swoich drugich sezonach spisuje się zdecydowanie lepiej. Ale mimo wszystko pokonanie Schwartzmana nadal będzie dla niego sporym wyzwaniem.
Droga do F1: Nazwisko czy umiejętności?
Mick Schumacher jest typowany jako jeden z przyszłych kierowców Formuły 1. I tutaj rodzi się pytanie: jak sobie na to zapracuje. Nie da się ukryć, że wpływ marketingowy nazwiska SCHUMACHER jest ogromny. Nawet osoby nieinteresujące się sportem wiedzą kto to jest. Po synu legendy F1 trudno nie oczekiwać sukcesów. Bardzo mi przykro, ale Mick nie zapowiada się na Mistrza Świata. To po prostu nie ten poziom.
Ale oczywiście, brak wybitności, nie oznacza, że mówimy o kimś słabym. Ja zawsze staram się podkreślać, że można mówić o kierowcach różne rzeczy, ale wyniki same nie przyjechały. Mick w swoich debiutanckich sezonach spisywał się przeciętne, by drugich sezonach spisywać się zdecydowanie lepiej.
Dlatego uważam, że to będzie najważniejszy sezon w karierze Micka Schumachera być może w całej jego sportowej karierze, bo to w tym roku się przekonamy czy Mick zasłuży na awans do stawki F1. Z ewentualnym miejscem nie powinno być problemu. Ferrari ma zagwarantowane jedno miejsce w Alfa Romeo, nic nie jest wykluczone w kontekście drugiego fotelu Alfy, A zawsze można znaleźć miejsce w Haasie, jak Romain dalej będzie wyprawiał to, co wyprawiał.
Jednak u Niemca najistotniejszym czynnikiem nie są powiązania z Ferrari lub sponsorowi. Ten czynnik to jego nazwisko. Kto, by nie chciałby mieć Schumachera u siebie? To jest samonakręcająca się maszyna marketingowa, który wystarczy umiejętnie wykorzystać. A firmy, których celem jest zarabianie, robią to najlepiej.
Dlatego warto obserwować wyniki Schumachera i zadać sobie pytanie: jak on się do tej F1 dostanie? Czy swoją ciężką pracą i dobrze wykonywanymi obowiązkami na torze, czy też (aż sobie pozwolę na bezpośredniość) faworyzujące go nazwisko. Oczywiście wszystko finalnie się ułoży w całość, bo wszystkie czynniki wpływają na zatrudnienie, ale niektóre wpływają bardziej a niektóre mniej. Jak będzie tutaj? Przekonamy się wkrótce
Walka o fotel w Formule 1, czyli interesy Ferrari
Antonio Giovinazzi, Mick Schumacher, Robert Schwartzman. Najprawdopodobniej to pomiędzy tą trójką rozegra się rywalizacja o miejsce w zespole Alfa Romeo w 2021 roku. Sezon 2020 będzie dla nich najważniejszym sezonem w ich karierze, a dalsze losy są zależne przede wszystkim od ich formy. Co by było gdyby wszyscy prezentowali równą złą/dobrą formę? Co by było gdyby tylko jeden/dwóch z nich? Jak widzicie, opisanie wszystkich możliwych okoliczności i możliwości byłoby zbyt czasochłonne z powodu ich ilości. Dlatego skupie się na poszczególnych kierowcach.
Antonio Giovinazzi: swój debiutancki sezon miał…po prostu odpowiedni. Słaby początek sezonu, by się podreperować w jego późniejszej części. Swoje dobre wyniki w kwalifikacjach zatracał słabym tempem w wyścigach, ale nie było aż tak źle. W GP Singapuru prowadził nawet w wyścigu przez 4 okrążenia. Jak dobrze się spisze w tym sezonie, to zrobienie miejsca dla Schumachera i Schwartzmana może się okazać problematyczne. Ale jak nie pokaże potencjału, a jeden z tej dwójki podoła wyzwaniu: papa fotel w F1
Mick Schumacher: Tak jak wspominałem, przewaga doświadczenia w F2, dobry zespół, wsparcie Ferrari, dobre drugie sezony i prestiżowe nazwisko. Presja spora, ale wiele czynników sprzyjających. Niemiec teraz musi to wyjeździć. Nie musi koniecznie zdobywać mistrzostwa, ale dobrze by było jak by pokonał Schwartzmana, dla jego wizerunku, o czym zaraz wspomnę.
Robert Schwartzman: Osobiście, z tej trójki to w nim widzę największy potencjał na sukcesy w F1. Zadanie trudne, ale droga do sukcesu nie może być łatwa. Dobrze by było, jak by pokonał Schumachera w zespołowej rywalizacji. Na pewno jest w stanie. Wtedy zatrudnienie ,,gorszego” kierowcy Premy w F1 bardzo źle mogłoby wyglądać marketingowo, zwłaszcza w sytuacji, jak Mick nie będzie się dobrze spisywał. Robert musi więc wykorzystać 100% swojego talentu by nie tylko powstrzymać Schumachera, ale też, żeby wyrzucić Giovinazziego z fotela.
Warto wspomnieć jeszcze o 2 czynnikach. Stawka Formuły 2 będzie bardzo zróżnicowana i dość silna. Kilku weteranów zostaje w F2. Zadebiutują juniorzy Red Bulla: Juri Vips i Yuki Tsunoda, którzy również są utalentowani. Mamy w stawce również Markusa Armstronga, który w sezonie 2019 zdobył wicemistrzostwo F3 i też należy do szkółki juniorskiej Ferrari.
W obecnej sytuacji Szkółka juniorska Ferrari jest obecnie w bardzo dobrej dyspozycji i rywalizacja jej członków będzie motorem napędowym dla tego, który będzie w stanie wykorzystać swój talent. Awans do Formuły 1 sam się nie wyjeździ, więc wszystko teraz zależy od tego sezonu. Rywalizacja w Prema Powerteam będzie jednym z najciekawszych wątków w obecnym sezonie Formuły 2. Bo to tutaj decyduje się przyszłość.
Foto. Twitter
Comments