Redaktor | Fotograf

Kryzys na rynku motoryzacyjnym dotknął w mniejszym lub większym stopniu niemal każdego. Wydaje się jednak, że w najgorszej sytuacji znajdują się mniejsi producenci, którzy muszą zdecydować, które modele produkować. McLaren stwierdził, że będzie kontynuował produkcję flagowych modeli, czyli Elva i 765LT. Ucierpi na tym Artura, czyli niedawno zaprezentowany następca modelu 570S. W związku z problemami z półprzewodnikami, dostawy do klientów po raz kolejny zostały przesunięte. Tym razem na lipiec 2022 roku.

Niestety, obecne problemy na rynku motoryzacyjnym dotknęły wszystkich. Nawet największym producentom ciężko jest poradzić sobie z brakami w dostawach półprzewodników. Nie inaczej jest w przypadku McLarena, który jest zmuszony do podjęcia decyzji o przesunięciu dostaw modelu Artura. Najnowszy model brytyjskiego producenta jest jednocześnie najbardziej przystępny cenowo, przez co stał się hitem sprzedażowym. Jednak pomimo tego, klientom przyjdzie jeszcze nieco poczekać na swoje samochody.

McLaren Artura trafi na drogi latem 2022 roku - powodem półprzewodniki

Dostawy pierwotnie miały ruszyć już w 2020 roku. Jednak pierwotnie termin trzeba było przesunąć na jesień 2021 roku. Teraz uległ on kolejnemu wydłużeniu. Pierwsze auta mają trafić do klientów dopiero w lipcu 2022 roku. Powodem jest oczywiście sytuacja na rynku półprzewodników. W przypadku McLarena priorytet mają limitowane modele 765LT i Elva. Bez wątpienia są one również bardziej prestiżowe dla producenta. Pomimo tego to Artura ma przynieść największe zyski. Choć po premierze nieco podzieliła fanów, ponieważ pod maską jest silnik V6 oraz jednostka elektryczna. Pomimo tego, Artura broni się osiągami. Do setki przyspiesza w zaledwie 3 sekundy i rozpędza się do 330 kilometrów na godzinę.

McLaren Artura trafi na drogi latem 2022 roku - powodem półprzewodniki

Niestety, nic nie wskazuje na koniec kryzysu z dostawami. Prawdopodobnie potrwa on nawet do 2023 roku, co będzie powodowało jeszcze więcej takich sytuacji. Mimo wszystko, producenci zdają się powoli odnajdywać w nowej rzeczywistości, w związku z tym prawdopodobnie kryzys zostanie zażegnany. Miejmy nadzieję, że pozwoli to także nieco obniżyć ceny nowych samochodów, które ostatnio mocno wystrzeliły w górę.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *