Dużo niespodzianek było podczas Grand Prix Brazylii, a miejsca na podium nie były w tej kolejności obstawiane przed zmaganiami, ale Ferrari klasyczna Grande Strategia
Wspaniale wystartowali Hamilton i Leclerc. 6-krotny mistrz świata wyprzedził na Vettela po zewnętrznej pierwszego zakrętu, a Leclerc wspaniale się przebijał w walce z Formułą 1.5. Miał też najszybszy start- w przeciągu 4.4 s osiągnął prędkość 200 km/h, mimo iż startował na pośredniej mieszance.
Haasy tradycyjnie mimo dwóch awansów do Q3 prezentowały słabe tempo, co poskutkowało utratą kilku pozycji na pierwszych okrążeniach. Na 8 okrążeniu mamy błąd przy wyprzedzaniu mistrza dohamowań Daniela Ricciardo. Kierowca Renault przeholował przed zakrętem nr 4 i uderzył w bolid Magnussena. Duńczyk który słynie z agresywnych manewrów zostawił w tym przypadku odpowiednią ilość miejsca Australiczykowi, Daniel otrzymał karę 5 sekund oraz był zmuszony zjechać na wymuszony pit-stop gdzie wymienił swoje przednie skrzydło.
Kubica jechał w równej odległości przed Russelem, dla przykładu przytoczę 18 okr. Wtedy strata Brytyjczyka do Polaka wynosiła 1.1 s. Na 21 okrążeniu Hamilton zjechał po opony miękkie. To samo zrobił na następnym okr. Verstappen, tyle że przy wyjeździe z pit-lane został zablokowany przez bolid Roberta Kubicy. Polak wyjechał tuż przed nosem Verstappena, na tyle blisko że Holender był zmuszony zwolnić, co poskutkowało utratą pozycji na rzecz Hamiltona. Robert Kubica został ukarany karą 5 sekund za ,,niebezpieczne wypuszczenie ze stanowiska serwisowego”.
Pojawiały się wśród niektórych głosy, że skoro zespół ponosi winę, to kary nie powinien otrzymać kierowcą. Otóż należy zdać sobie sprawę że Formuła 1 to sport przede wszystkim zespołowy. To zespoły zatrudniają kierowców, to one rywalizują, kierowca jest jedynie narzędziem pracy zespołów. Jak zespół ponosi winę to mimo wszystko karę ponosi kierowca, bo to wyniki kierowcy na torze wpływają na pozycję zespołu w klasyfikacji, i zysków majątkowych (Tak, wiem że Williams nie rywalizuje o nic, ale podaje ogólną definicję). Przykładów jest mnóstwo, kiedy to zespół zawalił sprawę, a ukarany został kierowca. Taki jest ten sport.
Utrata prowadzenia była chwilowa – Mad Max błyskawicznie zaatakował 6-krotnego Mistrza Świata i wrócił na prowadzenie. Następne okrążenia to były zjazdy kolejnych kierowców z czołówki. Przewidywania Pirelli się niespecjalnie sprawdziły, bo one przewidywały pitstopy od 27 do 37 okrążenia, a miały one miejsce kilka okr. wcześniej Kubica dzielnie się bronił przed Russelem, ale niestety na 27 okrążeniu stracił pozycję na rzecz kolegi z zespołu.
Opony twarde sprawowały się w tym wyścig fatalnie, Bottas, Leclerc (Team Radio Ferrari- Plan C, Grande Strategia) i Kubica założyli opony twarde i każdy z nich radził sobie krótko mówiąc beznadziejnie. Bottas już po 14 okr. na twardej mieszance, na okrążeniu 41 zjechał po opony miękkie. 44 okr. 2 pit stop Hamiltona po opony pośrednie i Hammer Time, czyli błyskawiczne okrążenie, które miało sprawić że Max Verstappen po wyjeździe z pit-stopów straci prowadzenie. W zamian dostał na 45 okr. Hammer Pit-stop Verstappena (1,9 s.) i holender obronił swoją pozycję.
Leclerc miał w tym etapie wyścigu wolne tempo i twarde opony, ale silnik robił swoje i był w stanie dzielnie się bronić przed Bottasem, i się wybronił do końca istnienia Bottasa w tym wyścigu, bo na 53 okr. bolid Fina doznał awarii jednostki napędowej, co oznaczało koniec rywalizacji. Na następnym okrążeniu wyjechał Safety Car. Hamilton miał zrobić na odwrót niż Verstappen, jeżeli chodzi o pit-stopy. Kierowca Red Bulla zjechał po opony miękkie, a Hamilton został na torze. W tym momencie wyścigu tak prezentowała się klasyfikacja (miejsca 1-10): Hamilton, Verstappen, Vettel, Albon, Leclerc, Gasly, Grosjean, Sainz, Raikkonen, Giovinazzi.
Z 59 na 60 okr. zjechał Safety Car i zaczęła się ostra jadka. Wspaniale po restarcie spisali się kierowcy Red Bulla. Po zewnętrznej lider byków wrócił na prowadzenie, a Tajlandczyk sensacyjne awansował na 3 miejsce wyprzedzając Vettela i jadąc po 1 podium w karierze (Sytuacja widoczna na zdjęciu). Było sporo walki i warty do odnotowania jest spadek Grosjeana, z 7 miejsca w trakcie SC na 16 podczas 65 okrążenia. Haas nie lubi w opony.
Na 66 okrążeniu Grand Prix Brazylii miała miejsce Grande Scuderia, w której coś się popsuło, bo walka pomiędzy kierowcami Ferrari to była jakaś porażka. Mała aluzja do Stonogi uczyniona, ale po kolei: Na 1 zakręcie Leclerc wyprzedził Vettela, ale ten się chciał odegrać. Na prostej przed 4 zakrętem jechali bok w bok,. Vettel jadący po zewnętrznej delikatnie skręcał w kierunku Monakijczyka (który i tak zostawił mu odpowiednią ilość miejsca) i trącił go. W konsekwencji doznali poważnych uszkodzeń i oboje musieli wycofać się z wyścigu. Walka tych kierowców w 2020 zapowiada się teraz bardzo ciekawie, bo na początku tego sezonu było mówione że to Vettel jest liderem zespołu. Jednak Leclerc pokazał że mimo iż debiutuje w tym sezonie w Scuderii, to są sobie równi. Podczas tego okrążenia Lance Stroll również musiał się wycofać z rywalizacji z powodu awarii przedniego prawego zawieszenia.
67 okr. to drugi Safety Car, Hamilton zjeżdża po softy. W tym momencie klasyfikacja wyglądała w pierwszej 10 tak: Verstappen, Albon, Gasly (GP2 ENGINE), po za podium Hamilton, Sainz, Raikkonen, Giovinazzi, Ricciardo, Norris oraz Perez. Z 69 na 70 okr. Safety Car zjeżdża i Hamilton w walce o 2 pozycję powoduje kolizję z Alexem Albonem. Kierowca Mercedesa zbyt optymistycznie chciał na siłę znaleźć lukę po wewnętrznej w 2 sektorze, ale przeholował. Zdarza się najlepszym, bezapelacyjnie jego wina, i poniósł za to konsekwencje (o niej później). Dzięki temu wypadkowi sensacyjnie na 2 miejscu znalazł się Gasly i to on, a nie Alex zdobywa swoje 1 podium w karierze, w bolidzie Toro Rosso, mając wcześniej przez pół roku dostęp do bolidu Red Bulla, który mógł wygrywać wyścigi. Aż chce się zaśpiewać ,,dziwny jest ten świat”.
Ciekawostka – Dla Kimiego Raikkonena Grand Prix Brazylii było już 313 wyścigiem w karierze, wyrównał tym samym rekord Fernando Alonso… Mclaren na podium pierwszy raz od GP Australii 2014, Gasly z Hondą na podium, Verstappen z Hondą ze zwycięstwem. Oj Fernando i ta twoja GP2KARMA.
Oczywiście zmiana na podium – Sainz za Hamiltona
Foto. Formula 1 via Twitter