Francesco Guidotti dość niespodziewanie przeszedł z zespołu Pramac do KTM-a po odejściu Mike’a Leitnera z austriackiej ekipy.
Francesco Guidotti w poprzednich latach był szefem zespołu Pramac Ducati. Sezon 2021 był bardzo udany dla jego ekipy, gdyż w pewnym sensie można powiedzieć, że Pramac Ducati zdobyło potrójną koronę. Zdobyte mistrzostwo w klasyfikacji niezależnych zespołów, Johann Zarco triumfował wśród niezależnych zawodników, a Jorge Martin został debiutantem roku. Dodatkowo młody Hiszpan dołożył cztery Pole Position i jedno zwycięstwo w zakończonej kampanii. Mimo to, tak zasłużony pokład zdecydował się opuścić Guidotti, który wróci do rodziny KTM-a. Dawniej Włoch nadzorował pracę stajni w niższych seriach (obecne Moto3 i Moto2).
Byłem menedżerem zespołu KTM w latach 2006-2009, a następnie zdobyłem cenne doświadczenie w innej serii, zanim wróciłem do MotoGP. Teraz mogę zatoczyć koło i wrócić tam gdzie zaczynałem. KTM zawsze był bardzo ambitnym i głodnym sukcesów zespołem. To niewiarygodne, co osiągnęli w tak krótkim czasie i wciąż możemy wiele zrobić. Bardzo się cieszę, że mogę wrócić i być częścią tego wielkiego zespołu, i że razem możemy podążać w kierunku jeszcze większych sukcesów.
Francesco Guidotti
Fabryczny zespół KTM-a ma za sobą nieco gorszy sezon. W klasyfikacji konstruktorów zajęli piąte miejsce, nawet mimo dwóch triumfów na przestrzeni roku. Dla porównania trzecie Suzuki nie wygrało ani razu. Podpisanie Francesco wydaje się ostatnim elementem układanki we wzmocnieniu ekipy. Dzięki tym zmianom KTM nie będzie mocny wyłącznie od strony zawodników, lecz także wśród osób kierujących stajnią. Są to wyraźne podwaliny pod budowę długotrwałego, solidnego projektu, który w przyszłości ma znosić złote jajka.
To przyjemność mieć Francesco z powrotem z nami i kogoś, kto zna naszą kulturę i sposób ścigania się w KTM. Chcieliśmy odświeżyć strukturę zarządzania MotoGP i czujemy, że jego wkład i pomysły dadzą nam nowy impuls do działania na nasz szósty sezon w stawce. Z ludźmi takimi jak Francesco, Fabiano Sterlacchini, Herve Poncharal, Jens Hainbach i Aki Ajo wiemy, że mamy najlepsze przywództwo, które pomoże nam iść naprzód i zdobywać kolejne kamienie milowe w MotoGP.
Pit Beirer
Fot. materiały prasowe serii