Valtteri Bottas i Max Verstappen uzyskali najlepsze czasy piątkowych sesji treningowych przed Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps.
Tor Spa przywitał Formułę 1 po wakacyjnej przerwie opadami deszczu. W początkowych minutach otwierającego Grand Prix Belgii FP1 zespoły nie kwapiły się do wyjazdu na tor. Jako pierwsi na ten krok zdecydowali się Carlos Sainz, Charles Leclerc oraz Mick Schumacher. Kierowcy różnie odbierali warunki panujące na torze, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami przez radio. W ocenie Schumachera tor “nie wyglądał na mokry, ale odczucia miał takie, jakby był”. Z kolei Sainz po przejechaniu okrążenia instalacyjnego na przejściówkach przyznał, że pogoda pozwala na założenie slicków. Synoptycy nie zapowiadali dalszych opadów, a nad torem zaczęło się przejaśniać, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby kierowcy mogli zmienić ogumienie na takie, które jest przeznaczone na suchą nawierzchnię.
Tak też uczynił Lando Norris, wybierając pośrednią mieszankę. Jako pierwszy w stawce ukończył pomiarowe okrążenie, notując czas 1:50.191. Do Brytyjczyka dołączyli Sebastian Vettel (1:49.324) i Pierre Gasly (1:50.058). Z okrążenia na okrążenie Vettel (1:48.119) i Gasly (+0,099 s straty) poprawiali swoje tempo, zdecydowanie przebijając swoje dotychczasowe wyniki. Jeszcze lepszymi czasami popisał się Esteban Ocon (1:48.087, a następnie 1:47.250 na pośrednich oponach). Tor jednak wciąż pozostawał wilgotny, o czym przekonali się Kimi Raikkonen i Yuki Tsunoda, obracając się za La Source.
Po upływie 35 minut na torze pojawił się Max Verstappen. Cierpliwość licznie zgromadzonych na trybunach kibiców z Holandii została wynagrodzona za sprawą najlepszego czasu wicelidera klasyfikacji generalnej (1:46.879 na twardej mieszance). Drugi raz w tej sesji błąd popełnił Raikkonen, zahaczając tyłem samochodu o ścianę przy wjeździe do alei serwisowej. Zdarzenie nie zakłóciło zajęć na torze, pojawiły się jedynie lokalne żółte flagi. W międzyczasie Verstappen coraz bardziej umacniał się na prowadzeniu (1:45:905), a na drugą pozycję wskoczył zespołowy partner z Red Bulla, Sergio Perez (+1,262 s).
Do wyniku lidera zbliżył się Carlos Sainz (+0,030 s), korzystając z opon oznaczonych czerwonym paseczkiem. Na takim ogumieniu Valtteri Bottas ustanowił czas dający prowadzenie (1:45.199), a ostatecznie zwycięstwo w sesji, gdyż Verstappen po przesiadce na miękkie opony nie zdołał odzyskać pierwszej pozycji (+0,164 s). Trzeci czas treningu uzyskał Pierre Gasly, tracąc równo pół sekundy do Bottasa. Wbrew wcześniejszym prognozom, pod koniec sesji ponownie pojawiły się drobne opady deszczu. Cała stawka do końca FP1 pozostawała na slickach.
Daleką, 18. pozycję w pierwszym treningu zajął Lewis Hamilton. Brytyjczyk realizował inny program niż Bottas, testując tylne skrzydło z wysokim dociskiem. Swój najlepszy czas ustanowił na twardych oponach, a późniejszą próbę przejechania szybkiego kółka zakłócił Nicholas Latifi.
Drugi trening również stał pod znakiem zmiennych warunków atmosferycznych. Ponownie w pierwszych minutach dominowały opony przejściowe. Podobnie, jak kilka godzin wcześniej, również i tym razem kierowcy szybko zaczęli sięgać po slicki. Jednak Lando Norris po swoim pierwszym pomiarowym kółku na twardej mieszance (1:48.219) meldował przez radio, że w zakrętach 1 i 5 wciąż jest mokro. Słowa reprezentanta McLarena potwierdzały liczne błędy na dohamowaniach w wykonaniu wielu innych kierowców. Norris zdołał poprawić swój czas (1:47.138), a następnie wyprzedził go Esteban Ocon (1:46.638). Kolejny gość na fotelu lidera, Nicholas Latifi (1:46.198 na pośredniej mieszance) szybko musiał ustąpić Valtteriemu Bottasowi (1:44.513). 31 tysięcznych sekundy do Fina stracił Lewis Hamilton, trzecie miejsce ze stratą 0,614 s należało do Maxa Verstappena.
Po serii szybkich kółek czołówka wróciła do boksów. Realizator transmisji postanowił wykorzystać spokojniejszy fragment sesji na prezentację wyjątkowych ujęć z kamery zamontowanej wewnątrz kasku Fernando Alonso. Na pół godziny przed końcem duet Mercedesa oraz Max Verstappen ponownie pojawili się na torze, wyjeżdżając na świeżych kompletach miękkich opon. Holender wykorzystał atuty szybszego oguminienia, wykręcając czas 1:44.472. Mercedes szybko przesiadł się na pośrednią mieszankę. Podczas przejazdów na tej mieszance Lewis Hamilton zmagał się z wibracjami. Kilka minut później Alpine ponownie skupiło uwagę realizatorów, lecz tym razem powód był zupełnie inny. Na wyjeździe z zakrętu nr 13 poślizg zaliczył Esteban Ocon, szczęśliwie unikając uderzenia w bandę.
Tyle szczęścia nie miał Charles Leclerc, który uderzył w bariery po uślizgu w zakręcie nr 6. Na kwadrans przed 16 wywieszono czerwone flagi.
W pobliżu miejsca wypadku Leclerca, sesję przedwcześnie zakończył sam zwycięzca. Max Verstappen nie był w stanie powrócić na tor po przygodzie na wyjeździe z zakrętu Malmedy. Po wywieszeniu kolejnej czerwonej flagi druga sesja treningowa przed Grand Prix Belgii nie została już wznowiona.
fot. oficjalne materiały prasowe serii; F1; Jakub Olszewski