Inauguracja w Bahrajnie rozbudziła apetyty fanów. Jednak z gorącej pustyni przenosimy się do mroźnych Włoch na Grand Prix Emilii-Romanii
Podstawowe informacje o Grand Prix Emilii-Romanii:
Nazwa toru: Autodromo Enzo e Dino Ferrari
Długość toru: 4.909 km
Liczba okrążeń: 63
Ostatni zwycięzca: Lewis Hamilton (Mercedes)
Rekord toru (wyścig): Lewis Hamilton, 1:15.484 (Mercedes, 2020)
Rekord toru (kwalifikacje): Valtteri Bottas, 1:13.609 (Mercedes, 2020)
Po zeszłorocznym powrocie Formuła 1 znów przyjeżdża do miejscowości Imola, gdzie mieści się Autodromo Enzo e Dino Ferrari. Tor legendarny, lecz mający także tragiczne elementy w swej historii, gdyż to tutaj prawie 27 lat temu zginął Ronald Ratzenberger oraz legendarny Ayrton Senna. Ściganie od wtedy przeszło ogromne zmiany, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa i możemy spokojnie stwierdzić, że wyścig na Imoli powinien przejść spokojnie, lecz pamiętajmy, że w Formule 1 zawsze istnieje ryzyko.
Inauguracyjny wyścig na Bahrain International Circuit okazał się świetny, a fani mogą cieszyć się z faktu, iż Red Bull wygląda na naprawdę mocny i przede wszystkim zbalansowany bolid, który być może rzuci rękawicę Mercedesowi. Niestety po tak świetnym Grand Prix na kolejne musieliśmy czekać aż 3 tygodnie, ale dzięki temu ściganie we Włoszech będzie smakować jeszcze lepiej. Faworytem z pewnością jest Red Bull, któremu już rok temu pasował ciasny i zakręcony tor w Imoli. Teraz w obliczu problemów u obrońców tytułu przewaga Red Bulla może tylko wzrosnąć, ale Lewis Hamilton to świetny kierowca i potrafi wygrać wyścig w gorszym aucie, co pokazał w marcu.
Ciekawą kwestią będzie forma McLarena. Ekipa z Woking posiada auto, które ma bardzo niski opór aerodynamiczny, dzięki czemu jest świetna na prostych, ale może to sprawiać problemy na wymagającym sporego docisku torze w Imoli. Grand Prix Emilii-Romanii może być dobrym momentem dla Ferrari na próbę walki z McLarenem, jeśli w Maranello realnie myślą o powrocie na trzecie miejsce. To właśnie tory wymagające docisku mogą okazać się przewagą czerwonych bolidów, która jeśli zostanie wykorzystana, to znów zobaczymy legendarną włoską stajnię w pierwszej trójce.
Co może namieszać? Pogoda. W tym momencie w Europie jest niezwykle zimno, jak na połowę kwietnia i dotyczy to także Włoch. Temperatura maksymalnie ma wynosić 14 stopni, a na niedzielę zapowiada się opady deszczu. Nie są to przede wszystkim optymalne warunki dla pracy opon, ale prognoza na wyścig jest niezwykle optymistyczna, gdyż nieprzewidywalne warunki na torze mogą dać wiele w takim miejscu, gdzie wyprzedzanie nie należy do najprostszych.
Foto. materiały prasowe serii; zespołu Red Bull; Mercedes