Czeska marka jest jedną z tych, które nie mogą sobie pozwolić na błędy projektując nową generację swojego bestsellera. Tak to już jest wśród producentów, których samochody są jednymi z najpopularniejszych w segmencie i sami wyznaczają sobie poprzeczkę – oto nowa Skoda Octavia Combi.
Ciężko pozwolić sobie na fantazję, ponieważ bardzo łatwo wtedy popełnić błąd i zniechęcić wiernych klientów. Jednak jeśli się uda, efekt jest naprawdę świetny, co przekłada się na wyniki finansowe. Wydaje się, że w przypadku 4. już generacji samochodu jakim jest Skoda Octavia Combi, producent pozwolił sobie na nieco rewolucyjne podejście. Oczywiście w porównaniu do poprzednich generacji. Jednak czy w dłuższej perspektywie to się opłaci?
Prawdopodobnie tak, bo Skoda Octavia Combi robi bardzo dobre wrażenie już na starcie. W przypadku testowanej wersji miałem do czynienia z lakierem metalizowanym czerwień Velvet. W mocnym słońcu wygląda on naprawdę pięknie i wyróżnia się na ulicy. Ładne są także 18-calowe alufelgi, które przypominają nieco turbinę. Jest to jednak dodatkowa opcja, a w standardzie testowanej wersji Style znajdziemy 17-calowe felgi aluminiowe. Auto jest obficie ozdobione w chromy. Znajdziemy je między innymi na grillu, zderzaku, ramkach drzwi, a także relingach.
Bardzo przyjemna stylistyka auta nie odcina się od designu poprzednika, śmiało wprowadzając auto w trzecią dekadę dwudziestego pierwszego wieku. Grill stał się nieco większy i jest bezpośrednio połączony z lampą. Auto wygląda naprawdę nowocześnie również z tyłu. Zabrakło na szczęście niepotrzebnych, choć popularnych obecnie fałszywych końcówek wydechu. Nie są one co prawda w ogóle wyeksponowane, lecz schowane pod zderzakiem, jednak według mnie jest to o wiele lepsze rozwiązanie. Ponadto świetne wrażenie robią lampy, jednak o nich później.
Wnętrze – nowa definicja komfortu
Kontynuując passę dobrego wrażenia, pojawia się ono także w środku. Choć tutaj zmian jest nieco więcej w stosunku do poprzednich generacji, powinno się to spodobać większości użytkowników. Pierwszym, co rzuca się w oczy są cyfrowe zegary. Wrażenie robi także duży ekran środkowy. Zajęcie wygodnej pozycji za kierownicą nie jest dużym problemem. W testowanym egzemplarzu miałem do dyspozycji elektryczne fotele z certyfikatem AGR, natomiast kierownica w standardzie jest regulowana w dwóch płaszczyznach. Auto zdawało się być naprawdę wygodne, choć oczekiwałem nieco większej przestrzeni z przodu. Nie czułem się jednak przytłoczony, a raczej otulony z każdej strony. Wygody dodawał także regulowany podłokietnik z przodu, który jednak nieco zawadzał o butelki włożone w uchwyt. Niestety najmniej przemyślanym elementem są zdecydowanie nawiewy środkowe. Są one umieszczone zbyt nisko, przez co wieją nam po prostu na kolana lub na rękę podczas zmiany biegu.
Z tyłu miejsca również jest sporo. Niestety kanapa nie jest regulowana, jednak miejsca na nogi jest sporo. Nieco przeszkadza tunel środkowy, jednak awaryjnie piąte miejsce spisuje się całkiem w porządku. W oparciu miejsca środkowego znajdziemy oczywiście podłokietnik z dwoma miejscami na napoje. W testowanej wersji z tyłu znalazły się również takie udogodnienia jak podgrzewane skrajne fotele, a także osobna strefa klimatyzacji. Fotele również są dobrze wyprofilowane i przyjemne w dłuższej podróży. Ponadto z tyłu znajdziemy gniazdko 230V, co jest dość rzadko spotykane w samochodach, a także dwa wyjścia USB typu C. Niestety w całym samochodzie znajdziemy jedynie takie złącza, co jest dość sporą przeszkodą. Trzeba się doposażyć w przejściówki lub podłączać ładowarkę bezpośrednio do gniazdka. Ratować się można również ładowaniem indukcyjnym dostępnym we wnęce pod nawiewami z przodu.
Wykończenie
Wykończenie stoi na wysokim poziomie. Miękko wykończono schowki w drzwiach, a także część deski rozdzielczej. Większość elementów spasowano naprawdę dobrze. Jedyne do czego miałem większe zastrzeżenia, to uchwyty do otwierania drzwi. Sprawiały wrażenie wykonanych z taniego czarnego plastiku, oraz dość słabo spasowanych. Niestety do wykonania niektórych elementów we wnętrzu wykorzystano plastiki piano black, które w dłuższej perspektywie bardzo łatwo się rysują.
Po pierwszej dłuższej trasie, zdecydowanie na plus wypadły fotele. Nie czułem się ani trochę zmęczony, choć oczywiście auto przesadnie nie rozleniwiało. Skoda Octavia Combi jest naprawdę dobrze wyciszona, więc podczas podróży w środku auta jest cicho, zwłaszcza do prędkości 130 km/h. A w opcji, która niestety nie znalazła się na pokładzie testowanego egzemplarza, znajdują się jeszcze dźwiękoszczelne szyby, które powinny wyciszyć wnętrze jeszcze bardziej. Wygodny jest także aktywny tempomat, który działa płynnie i ma duży zakres regulacji odległości. Pomimo, że auto było wyposażone w manualną skrzynię, radził on sobie bardzo dobrze z przyspieszaniem do zadanej prędkości. W trasie możemy ustawić cyfrowe zegary tak, aby wyświetlały mapę nawigacji. To również jest dość przydatne, a same wskazówki wyświetlane są także na wyświetlaczu head-up.
Sporo nowoczesności
Oczywiście nie każdemu do gustu przypadną cyfrowe zegary, jednak są one w opcji. Moim zdaniem sprawują się bardzo dobrze. Mają naprawdę sporo możliwości konfiguracji. Poza standardowym trybem z klasyczną formą zegarów, znajdziemy także możliwość wyświetlania wskazówek nawigacji, rozbudowany aktywny tempomat, pokazujący pojazdy przed nami, a także czysto cyfrowe zegary bez klasycznego obrotomierza i prędkościomierza. Poza głównymi trybami, mamy także do dyspozycji dwa mniejsze możliwe do ustawienia wskazania. W każdym z nich możemy ustawić, aby wskazywał na przykład średnie spalanie, informacje o podróży, wskazania nawigacji, kompas, czy wskaźnik Eco.
Na desce rozdzielczej znajdziemy dość duży tablet. Na szczęście jest on ergonomicznie usadowiony i nie wystaje zbyt wysoko nad deskę. Obsługa jest dość intuicyjna, choć niestety czasem trzeba się przeklikać, aby dotrzeć do niektórych opcji. Wszystko działa jednak bardzo płynnie. Drobne spowolnienia zdarzają się jedynie przy szybszym zbliżaniu czy oddalaniu mapy nawigacji. Na desce nie uświadczymy pokrętła zmiany głośności, choć na szczęście pozostawiono je na kierownicy. Głośność dostosujemy dość wyjątkowym rozwiązaniem, czyli gładzikiem. Działa on naprawdę w porządku, więc brak pokrętła nie jest dużym problemem. Minusem jest natomiast brak osobnego panelu klimatyzacji. Obsługa odbywa się jedynie z poziomu głównego ekranu. Prowadzą do niego jednak dwa skróty, jeden fizyczny pozostawiony na desce rozdzielczej, oraz drugi zawsze obecny na ekranie.
Ponadto na desce znajdziemy jeszcze kilka skrótów. Jeden do ustawień pojazdu, w którym dostosujemy na przykład asystentów ruchu, head-up display, oświetlenie ambiente, czy siedzenia. Obok jest przycisk prowadzący do zmiany trybów jazdy. Następnie znajdziemy asystenta parkowania, a także skrót do klimatyzacji, ogrzewanie przedniej oraz tylnej szyby. Poza tym dwa kolejne przyciski znajdują się na tunelu środkowym, obok skrzyni biegów. Są to elektryczny hamulec ręczny, oraz włącznik trybu auto hold, który sam trzyma auto na hamulcu podczas postoju w korku. Ponadto auto wyposażono w oświetlenie ambiente, które wygląda bardzo dobrze. Możemy wybierać spośród bogatej palety kolorów, bądź predefiniowanych ustawień.
Audio i bagażnik
Niestety na pokładzie zabrakło topowego systemu audio Canton. Z początku myślałem, że będzie to duży brak, jednak okazało się, że standardowe 8 głośników radzi sobie naprawdę dobrze. Z pewnością jest to po części zasługa dobrego wyciszenia, które jest podstawą dobrego brzemienia. System jest naprawdę stonowany i ma możliwość regulacji. Fani basu i wysokich tonów nie powinni być rozczarowani, ponieważ w razie potrzeby ustawienia dźwięku można zmienić dla swoich upodobań. Jestem naprawdę ciekaw, jak to wygląda w przypadku opcjonalnego zestawu audio, wyposażonego w dodatkowe 3 głośniki i subwoofer. Powinno być już naprawdę fantastycznie.
Zabiera on jednak 47 litrów pojemności bagażnika. Nie powinno być to dużym problemem, ponieważ już w standardzie jest on bardzo pojemny. 640 litrów pojemności, czyli o 30 litrów więcej od poprzednika, pozwoli Octavii być nie tylko świetnym autem rodzinnym, ale także przewieźć w razie potrzeby większe przedmioty. W bagażniku znajdziemy kilka ciekawych rozwiązań, które zwiększają jego praktyczność. Oczywiście jest on wyposażony w kilka dodatkowych schowków, a także w zaczepy na zakupy. Pod podłogą znajdziemy koło zapasowe. W przypadku testowanego egzemplarza, klapa była sterowana elektrycznie. Można ją otworzyć na kilka sposobów. Z kluczyka, po przesunięciu nogą pod zderzakiem, z wnętrza, oraz normalnie poprzez przycisk na klapie.
Idea Simply Clever
Skoda od lat chwali się swoją filozofią Simply Clever. Tak jest i w przypadku nowej Octavii. Oczywiście najbardziej znanym rozwiązaniem jest skrobaczka do szyb w klapce wlewu paliwa. Tak jest i tutaj. Ponadto znajdziemy zmiotkę ukrytą w drzwiach kierowcy, kieszenie na telefon w tylnych fotelach, USB typu C w obudowie lusterka, bardzo pomocne przy podłączeniu kamery, czy klamerkę w słupku A do przypięcia biletu parkingowego. Oczywiście nie są to elementy, które sprawiają, że auto jest najlepsze w segmencie. Trzeba jednak przyznać, że mocno ułatwiają codzienną eksploatację i uprzyjemniają korzystanie z samochodu.
Bezpieczeństwo – najwyższa liga
Testowana Skoda Octavia Combi wyposażona była w wielu asystentów podróży. Oczywiście w związku z aktywnym tempomatem pojawił się także asystent awaryjnego hamowania, który w razie wykrycia przeszkody zahamowałby za nas. Jest to element wyposażenia standardowego. Systemowi nie zdarzył się żaden fałszywy alarm, nigdy jednak nie zdarzyła się sytuacja, w której musiałby zareagować. Ponadto auto wyposażono w asystenta zmiany i utrzymania pasa ruchu, który był dość agresywny i chciał bardzo gwałtownie reagować na minimalne nawet zbliżenie się do linii, wydając przy tym głośny sygnał dźwiękowy. System był jednak dość dokładny, dobrze wykrywał pobocze, linie przerywane i ciągłe.
Ostatnim systemem jest asystent martwego pola, który także radził sobie dobrze, a także był dobrze widoczny dzięki jasnej lampce informującej o pojeździe w martwym polu. W związku z ograniczonym polem widzenia z boku, przez bardzo szeroki słupek B, był on bardzo pomocny. Ogólnie jednak, widoczność jest całkiem dobra. Ponadto, Octavię wyposażono w bezkluczykowy dostęp oraz możliwość otwarcia bagażnika z poziomu kluczyka.
Oczywiście w parkowaniu także nie pozostajemy sami. Octavię wyposażono w czujniki z przodu, jak i z tyłu, a także w kamerę cofania. Jej jakość jest w porządku, choć obraz w nocy jest nieco ziarnisty, a także możemy wybrać pomiędzy szerszym trybem wykrywającym ruch poprzeczny, a nieco bardziej przybliżonym pomagającym zaparkować. Na pokładzie znajduje się również asystent parkowania, który może przejąć kierownicę i zaparkować za nas.
Za element bezpieczeństwa w Octavii można również uznać lampy. Są one oczywiście w pełni LEDowe, a w testowanej wersji wykonane w technologii Matrix. Oznacza to, że światła drogowe przystosowują wiązkę świetlną tak, aby nie oślepiać innych kierowców. Działa to dość sprawnie, choć oczywiście zdarzają się pomyłki i należy przełączyć światła ręcznie. Światła mijania również świecą jasno i dobrze oświetlają drogę. Z tyłu auto wyposażono w dynamiczne kierunkowskazy, a same lampy prezentują się naprawdę okazale.
Co nam gra pod maską?
Pod maską testowanego egzemplarza znajduje się silnik 1.5 TSI sparowany z 6-biegową skrzynią manualną. Jest to jednostka znajdująca się pomiędzy najsłabszym 1.0 TSI, a odmianą RS wyposażoną w 2.0 TSI. Można więc uznać, że jest to optymalny wybór. I tak zdecydowanie jest. Silnik wydaje się być idealnym kompromisem między rozsądnym spalaniem, a dobrą dynamiką. Oczywiście nie jest on demonem prędkości, jak odmiana RS, jednak osiągi stoją na przyzwoitym poziomie. Niestety nie miałem odpowiedniego sprzętu pomiarowego, jednak deklarowane przez producenta wartości wydawały się jak najbardziej realne. Poza suchymi danymi, auto samo w sobie sprawia wrażenie dynamicznego. Dzięki 250 niutonometrom rozwijanym już od 1500 obrotów, nie trzeba przesadnie redukować biegów podczas wyprzedzania.
W ofercie znajduje się jeszcze jeden silnik benzynowy, czyli 1.4 TSI. Jest on jednak wyposażony w układ hybrydowy IV, który łącznie osiąga 204 konie, a w odmianie RS aż 245 koni. Ponadto możemy wybrać jeszcze diesla o pojemności 2.0 o mocy 115, 150 lub 200 koni. Tę ostatnią wersję można zamówić z napędem na 4 koła. Niestety jest to póki co jedyna wersja z napędem na wszystkie osie. Odmiana 1.5 TSI jest oferowana również ze skrzynią DSG. Jest ona wyposażona w system miękkiej hybrydy, umożliwiający tryb żeglowania nawet przy większych prędkościach.
Spalanie również pozostaje na przyzwoitym poziomie. W trasie spokojnie można zaufać danym podanym przez producenta. Przy jeździe drogami krajowymi, udało mi się zejść do 5 litrów na 100 km. Nieco gorzej sprawa ma się przy prędkościach autostradowych. Octavią ciężko zejść poniżej 7,5 litra przy prędkości 140km/h. W mieście spalanie udaje się obniżyć do poziomu około 5,5-6 litrów dzięki systemowi start-stop, jak również systemowi pracy na dwóch cylindrach. Działał on bardzo sprawnie, jednak podczas jego działania przy wyższych prędkościach, dawały się we znaki mocne wibracje.
Denerwujące było zbyt mocne dążenie samochodu do stylu jazdy Eco. Co chwilę wyświetlały się komunikaty z radami dotyczącymi ekologicznej jazdy. Odwracały one uwagę od drogi i w dłuższej perspektywie denerwowały. Oczywiście pomagały w osiągnięciu niższego spalania, jednak mogłyby się pojawiać nieco rzadziej. Auto zachęcało także do trzymania auta na jak najwyższym biegu, przez co podczas jazdy na aktywnym tempomacie, auto czasem rozpędzało się dość powoli.
Co ciekawe, Octavia w odmianie kombi, ma mniejszy o 5 litrów bak względem liftbacka. Jest to dość niewiele, jak na auto przeznaczone głównie w trasy. Pomimo tego, średni zasięg wynosił nawet około 700 kilometrów. Szkoda, że wlew paliwa nie został wyposażony w system bezkorkowy.
Testowana Skoda Octavia Combi wyposażona została również w adaptacyjne zawieszenie DCC. Można je było konfigurować wraz z trybami jazdy. W trybie komfortowym, zawieszenie faktycznie stawało się nieco bardziej miękkie i dobrze tłumiło nierówności. W trybie normalnym, auto nieco się usztywniało, wciąż jednak było nastawione na komfortową podróż. Dopiero w trybie sportowym, auto stawało się zauważalnie sztywniejsze, zwłaszcza w ciaśniejszych zakrętach. Mimo wszystko, nadal nie było zbyt twardo.
Podsumowanie
Jeśli stanąłbym przed wyborem auta, które miałoby być budżetowym samochodem rodzinny, zdecydowanie nie byłaby to ta odmiana. Bardzo prawdopodobne, że byłaby to Octavia, ale po prostu pozbawiona wielu opcji, które nie są niezbędne, a windują cenę do góry. Z pewnością zostawiłbym silnik 1.5 TSI, który zdaje się być idealnym wyborem do tego modelu. Zastanawiałbym się między manualem, a automatem, którym nie miałem okazji jeździć, jednak z pewnością byłby wygodniejszy. Choć skrzynia manualna również radzi sobie dobrze, także tutaj wybór jest do indywidualnej oceny.
Wiele opcji zdaje się być niepotrzebnymi gadżetami. Fotele, choć są świetne, zdecydowanie nie są warte aż 13 500 złotych dopłaty. Podobnie jest z wyświetlaczem head-up, który nie jest niezbędny, a kosztuje 2750 złotych. Również zawieszenie adaptacyjne nie wydawało się robić szczególnej różnicy względem zwykłego. Pomimo tego, reszta opcji była oferowana w dość korzystnych pakietach, których po prostu żal by było nie wziąć. Dzięki porzuceniu kilku opcji, cena zmniejsza się do znacznie bardziej akceptowalnych kwot.
Mimo dość wysokiej ceny, nowa Octavia pozostaje tym, czym była w poprzednich generacjach. Bardzo dopracowanym samochodem, bez większych wad i przystosowanym dla rodziny. W mojej ocenie jest to znakomity samochód, choć nieco odmienny od poprzednika zwłaszcza we wnętrzu, to jednak zachowujący jego charakter i zalety. Jeśli ktoś często podróżuje w 4 osoby i wykorzystuje duży bagażnik, to Skoda Octavia Combi będzie świetnym wyborem. Auto jest wyposażone w kilka rozwiązań rzadko spotykanych w swojej klasie, a także komfortowe. Octavia powinna nadal być świetnym wyborem w swoim segmencie, oferując naprawdę szeroki wachlarz możliwości konfiguracji. W związku z tym każdy powinien znaleźć wersję dla siebie.
Za udostępnienie samochodu do testu dziękujemy Skoda Polska
Pełna galeria zdjęć Skoda Octavia Combi Style 1.5 TSI 150 KM MT6
Nasze testy innych samochodów marki Skoda:
Skoda Octavia Combi Style 1.5 TSI 150 KM MT6
od 112 340 zł (151 040 zł testowana)Redaktor | Fotograf
Comments