Redaktor | Fotograf

Skoda Scala Edition S ma być alternatywą dla modelu RS przygotowaną przez tunera ABT. To nie jest jednak auto, które może być nazwane hot-hatchem.

W gamie Skody brakowało i nadal brakuje hot-hatcha, choć oczywiście za alternatywę można uznawać Octavię RS. Wiele osób wierzyło, że wraz z nadejściem Scali się to zmieni, ponieważ auto już w serii prezentuje się dość ładnie i aż prosi się o usportowioną odmianę. Poprzednik modelu, czyli Rapid, niestety nie był oferowany w żadnej sportowej wersji. Teraz jednak sytuacja może się odmienić, ponieważ naczelny tuner grupy Volkswagena, czyli ABT zaoferował własny pakiet tuningowy do auta o pełnej nazwie Skoda Scala Edition S. Będzie on jednak oferowany u dealerów Skody i możliwy do zamówienia w salonie.

Skoda Scala Edition S

Jako że za tuning zabrał się nie byle kto, będzie on obejmował wiele obszarów. Przede wszystkim Scala Edition S oparta będzie na wersji Monte Carlo. Otrzyma do tego obniżone o 15 milimetrów i sztywniejsze zawieszenie, a także 18-calowe felgi od ABT. Do tego tuner zmienił tylny dyfuzor, a także dołożył agresywniejszy spoiler. Pod przednim zderzakiem pojawiła się dodatkowa lotka. To wszystko sprawia, że Scala zyskała nieco ciekawego, sportowego charakteru.

Skoda Scala Edition S

Jednak zmiany nie kończą się jedynie na designie. Pod maską również doszło do pewnych korekt. Są one jednak raczej symboliczne, ponieważ podstawa jest ta sama. Scalę Edition S napędza jednostka 1.5 TSI, jednak jej moc i moment obrotowy wzrosły o odpowiednio 40 koni i 40 niutonometrów. Dzięki temu silnik rozwija teraz 190 koni i 290 niutonometrów. Niestety nieznane są osiągi nowej wersji, jednak z pewnością dzięki tuningowi nieco poprawiły się czasy przyspieszenia do setki oraz elastyczność. Auto jest oferowane z 6-biegową skrzynią manualną.

Skoda Scala Edition S

Scala Edition S wydaje się być ciekawym modelem. Jednak czy ma szansę odpowiednio się sprzedać? Wydaje się, że z ceną zbliżoną do Octavii RS jest to dość nieopłacalna oferta. Oba modele dzieli 5 tysięcy euro, jednak większy model jest pod każdym względem lepszy. Jednocześnie sama wersja Edition S jest droższa od Monte Carlo o ponad 5 tysięcy euro. Pakiet będzie oferowany jedynie na rynku niemieckim, a sama produkcja ograniczy się do 500 sztuk. Miejmy nadzieję, że czeski producent wprowadzi w końcu odmianę RS swojego kompakta i doczekamy się hot-hatcha od Skody.

Foto. zdjęcia prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *