Z Japonii docierają do nas kolejne informacje o nowej generacji CX-5. Mazda ma postawić na zmianę nazwy oraz kilka zapożyczeń od… Mazdy 6.
Mazda nie próżnuje ostatnio na rynku i wykonuje kilka cichszych lub głośniejszych ruchów. Wartym odnotowania jest na przykład fakt opatentowania wielu nazw potencjalnych modeli, w tym najbardziej tajemniczego MX-30, a także ujawnienie, że budowana na nowej platformie i planowana na 2023 rok Mazda 6 będzie mieć napęd na tył oraz rzędową sześciocylindrową jednostkę napędową. Co ciekawe, nie jest to jedyny model, który może zostać zaprojektowany w ten właśnie sposób. Chodzi o sprzedażowy hit japońskiego producenta, czyli Mazdę CX-5… Albo Mazdę CX-50.
Skąd to zawahanie? Znaki na niebie i na ziemi wskazują bowiem, że nowa generacja najpopularniejszego SUV’a z Hiroszimy może ukazać się z innymi cyferkami na karoserii. Jedną z nazw, które ostatnio opatentowała Mazda, było powiem również CX-50. Zrobiła to zresztą z każdą ,,dziesiątką” od CX-10 do CX-90. Może więc być to zarówno bufor na wypadek nowych projektów i zaklepanie nazw na przyszłość, jak i przygotowanie do rewolucji w nazewnictwie samochodów.
CX-5/CX-50 ma być zadziwiająco podobne od strony technicznej, co Mazda 6. Jego twórcy chcą, by stał się on nową definicją miejskiego SUV’a. Stąd budowanie go na tylnonapędowej platformie używanej do tworzenia sedana. Gama silnikowa również ma być taka sama – rzędowe szóstki o pojemności 3.0 (benzyna) oraz 3.3 litra (diesel), czterocylindrowe 2.5 w wersji hybrydowej lub z turbosprężarką, a także czterocylindrowy diesel o pojemności 2.2 litra.
Fani marki wciąż liczą na powrót silników rotacyjnych, a najnowsze informacje tylko podjudzają ich ciekawość i nadzieje. Na jakiekolwiek wieści związane z tym konkretnym tematem będziemy musieli jednak poczekać do ujawnienia Mazdy 6. W stylistyce za to dalej ma dominować język projektowania KODO, który jest wyjątkowym wyróżnikiem Mazdy na ulicach.
Kiedy możemy spodziewać się premiery? Mimo oświadczenia Mazdy, że do marca 2022 roku w wyniku przygotowywania nowej platformy nie pojawią się żadne nowe modele, wiele źródeł wspomina przełom lat 2021 i 2022. Najbardziej prawdopodobną opcją jest jednak rozwiązanie, w którym CX-5 (bądź CX-50) będzie jednym z pierwszych samochodów, które opuszczą fabrykę po małej rewolucji projektowej, jaką szykuje japoński producent.
Foto. materiały prasowe producenta
Comments