Elektryki zadomowiły się na dobre, a Skoda z nowym modelem ENYAQ otwiera sobie drogę do elektryfikacji na dobre i to w dobrym dla siebie stylu
Od kiedy stały się popularne samochody elektryczne to dość droga alternatywa dla auta spalinowego. Naprzeciw temu stereotypowi powoli starają się wyjść firmy oferujące do tej pory auta głównie budżetowe. Wraz z debiutem dość taniej eCitigo, wiadomo było, że marka nie skończy na tym swojej ekspansji na nowe dla niej obszary. Po aucie typowo miejskim przyszła kolej na SUV’a, który będzie nazywał się ENYAQ, a zatem podobnie jak pozostałe modele tej klasy Skody nazwa będzie kończyła się na literę q, co stało się znakiem rozpoznawczym producenta.
Będzie to pierwszy model marki zaprojektowany od początku, jako auto elektryczne. Bazował będzie na platformie MEB znanej już z Volkswagena ID.3 (byliśmy nawet na jego polskiej premierze tutaj). Nie znamy jeszcze szczegółów na temat mocy czy wyglądu nowego modelu, natomiast możemy przypuszczać, że nie będą one tak spektakularne jak w przypadku modelu koncepcyjnego Vision iV. Niewykluczone, że będzie dostępnych kilka konfiguracji różniących się oferowanym zasięgiem czy mocą. Miejmy nadzieję, że Skoda zaoferuje dobry stosunek cena-zasięg-jakość, bo to dosyć ważne przy wkraczaniu na nowy dla siebie teren.
ENYAQ prawdopodobnie rozpocznie prawdziwą elektryczną rewolucję w Skodzie. Do końca 2022 chcą oni mieć w ofercie aż 10 modeli hybrydowych i elektrycznych. Niewykluczone, że za Skodą pójdą również inni producenci aut budżetowych. Jakiś czas temu Dacia informowała, że również ma takie plany, lecz ta technologia jest za droga i na razie możemy spodziewać się konstrukcji hybrydowych. W grupie VAG widać spory postęp w temacie hybryd i elektryków, więc możemy spodziewać się wielu interesujących propozycji w najbliższym czasie. Warto dodać, że Skoda wprowadziła ostatnio hybrydowy wariant modelu Super, który otwiera całkowicie nowy rynek przed tym samochodem.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf
Comments