Dyskutując o bezpieczeństwie oraz prostocie w motoryzacji nie możemy nie wspomnieć o Volvo. Oparta na tych cechach historia marki przyniosła nam wiele świetnych modeli, które do dziś wzbudzają wielkie zainteresowanie na rynku wtórnym. Bezawaryjność oraz bezpieczeństwo to dwa słowa, które z pewnością zobaczycie w tym tekście wiele razy. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny… Do naszej redakcji trafiło używane Volvo V70 w dość ciekawej specyfikacji. Jego test staje się również początkiem nowego projektu, dzięki któremu będziecie mogli podziwiać nietuzinkowe auta sprowadzone za pośrednictwem portalu AutaZeSzwajcarii.pl
Nie obędzie się bez zajrzenia do historii marki Volvo. Przełomowym rokiem okazał się być 1953, w którym to firma zaprezentowała pierwszy model w nadwoziu kombi. Volvo Duett – bo tak nazywał się ten model – szybko zyskał popularność na rynku dzięki rozwiązaniom, które pozwalały na korzystanie z samochodu zarówno w pracy jak i podczas wypoczynku. Dotychczas żaden inny producent nie oferował tego typu auta. Z czasem Volvo stało się synonimem tego typu nadwozia. Od tamtego momentu z taśm produkcyjnych zjechało ponad 6 milionów samochodów w nadwoziu kombi. Przeszło kilka wspaniałych modeli, które zapiszą się w historii, aż trafiamy do V70, które śmiało można powiedzieć jest ostatnim “kanciastym kombiakiem” spod znaczka Volvo.
Nie ujmując oczywiście najnowszym modelom (no może trochę…). Kształty, przetłoczenia, wykończenie wnętrza w połączeniu z bardzo dobrym, a wręcz pedantycznym utrzymaniem testowanego egzemplarza sprawia, że użytkując V70 możemy na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Świetny stan auta nie jest oczywiście przypadkiem. Samochód został sprowadzony ze Szwajcarii, gdzie dbałość o szczegóły oraz uregulowania prawne są priorytetem przy eksploatacji auta. Więcej informacji na temat procesu sprowadzania auta znajdziecie w naszym poprzednim artykule.
Testowany egzemplarz to V70 trzeciej generacji. Samochód wyprodukowany został w 2013 roku. Właśnie w tym roku firma zdecydowała się na przeprowadzenie drugiego faceliftingu, który znacznie poprawił wygląd auta nie tylko z zewnątrz, ale i również we wnętrzu. Zmodernizowano między innymi przednie reflektory (światła pozycyjne oraz do jazdy dziennej w technologii LED), pas przedni otrzymał nową atrapą chłodnicy. Spore zmiany również w środku gdzie do dyspozycji mamy większy, wbudowany w deskę rozdzielczą ekran obsługujący system info-rozrywki oraz w pełni elektroniczne zegary, które swoją drogą działają bardzo płynnie, a dzięki możliwości zmiany grafiki każdy znajdzie coś dla siebie. Pozostała część auta została identyczna, co naszym zdaniem jest plusem.
Ostatni “kanciak” wizualnie oferuje to czego żaden inny na rynku model nam nie zaproponuje. Z pewnością kwestia gustu, ale trzeba przyznać, że V70 wyróżnia się pomiędzy niemiecką konkurencją. Prezentowany egzemplarz wyposażony jest w 17 calowe felgi, które są dobrym kompromisem pomiędzy wyglądem, a komfortem jazdy po naszych wspaniałych drogach. Dodatkowym aspektem są przyciemniane tylne szyby, które były dostępne w opcji, ale tutaj zgodzimy się, że jest to must have. Przejdźmy do tylnej części auta. Tutaj Volvo w prawdziwym wydaniu. Rzucającym się w oczy aspektem są oczywiście podwójne końcówki wydechu, które trzeba przyznać, że są rzadkością w tych autach i dostępne są jedynie w “najciekawszych” odmianach. Tutaj mamy z tym do czynienia. O jednostce napędowej powiemy jednak trochę później…
Jak się tym jeździ?
Wymiary, masa własna oraz aerodynamika nie są najmocniejszą stroną tego auta, jeśli czytamy o tym w gazecie. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Owszem – podczas jazdy w zakręcie czujemy masę, która wynosi ponad 1750kg, ale nie oczekujmy od tego auta sportowych emocji. Walory specyfiki prowadzenia V70 w największym stopniu dostrzeżemy podczas pokonywania dużej liczby kilometrów na drogach szybkiego ruchu lub “krajówkach”. Wtedy auto czuje się naprawdę dobrze. Jest stabilne, dobrze wyważone, a pokonywanie kilometrów sprawia przyjemność. Sporym minusem może okazać się jednak zwrotność kiedy zrelaksowani zjedziemy z trasy do zatłoczonego miasta. Volvo V70 nie będzie dobrym wyborem jeśli codziennie pokonujemy centrum w celu poszukiwania miejsca parkingowego. Tutaj z pomocą przyjdą tylne czujniki parkowania, których wizualizacja dostępna jest na wcześniej wspomnianym ekranie. O komfort jazdy w mieście (i nie tylko) zadba automatyczna skrzynia biegów, w którą został wyposażony testowany egzemplarz. Przekładnia nie szarpie, sprawnie (dosyć szybko jak na klasyczną skrzynię) zmienia biegi.
Co pod maską?
Zdecydowanie nasz ulubiony punkt każdego testu. Tutaj tym bardziej. Sercem testowanego V70 jest najlepszy możliwy wybór jeśli chodzi o silniki wysokoprężne czyli legendarne 2.4 D5. Jednostka zaprezentowana została w 2001 roku. Był to pierwszy diesel w 100% zaprojektowany przez Volvo. Na przestrzeni lat silnik zyskał wiele pozytywnych opinii nie tylko przez świetne właściwości oraz osiągi, ale również niską awaryjność. Zwieńczeniem wszystkiego jest oczywiście niepodrabialny dźwięk pięciu cylindrów. Nasz egzemplarz wyposażony został w najmocniejszą wersje osiągająca 215 koni mechanicznych oraz 420 Nm momentu obrotowego. W połączeniu ze wcześniej wspomnianą automatyczną skrzynią biegów otrzymujemy naprawdę ciekawe rozwiązanie, które ku naszemu zdziwieniu jest świetnym kompromisem pomiędzy osiągami, a ekonomią.
Nie moglibyśmy nie wspomnieć o napędzie na wszystkie koła, który jest w tym przypadku świetnym dopełnieniem. Do jego działania nie mamy żadnych zarzutów. Wszystko to pozwala na rozpędzenie się do maksymalnych 230 km/h, a sprint do pierwszej “setki” trwa 8,4 sekundy, co przy uwzględnieniu masy oraz wymiarów auta staję się naprawdę dobrym wynikiem. Volvo V70 w takiej konfiguracji pozwala poruszać się w bardzo płynny oraz bezpieczny sposób.
Chodźmy do wnętrza
Odczucia płynące z jazdy potęgowane są przez świetnie wykonane wnętrze. Czy jest premium? To jeszcze nie ten poziom. Ale nie o to tutaj chodzi. Materiały użyte do produkcji są świetnie dobrane do charakteru auta. Jest po prostu szwedzko. Pomimo upływu lat oraz przebiegu auta (który i tak nie jest duży) wnętrzu auta nie możemy nic zarzucić poza eksploatacyjnymi pęknięciami skórzanych foteli. Jak już jesteśmy przy fotelach warto wspomnieć, że są one podgrzewane, tak jak i przednia szyba oraz kierownica. Podgrzewane są również dwa siedziska w drugim rzędzie siedzeń.
Standardowo V70 wyposażone było w automatyczną klimatyzację, wielofunkcyjną kierownicę z prostą obsługą tempomatu. Prezentowany egzemplarz ma na pokładzie największy możliwy ekran multimedialny. Możemy w nim obsłużyć większość funkcji auta. Działa płynnie, ale jego obsługa wymaga nieco wprawy oraz przyzwyczajenia. Opisując wnętrze tego auta nie możemy zapomnieć o jego praktyczności. Bagażnik pomieści bowiem 575 litrów, a po rozłożeniu siedzeń drugiego rzędu dokładnie 1600 litrów. Same liczby robią wrażenie, ale warto zaznaczyć, że jest on bardzo foremny. Pod podłogą znajdziemy miejsce na apteczkę oraz koło zapasowe.
Spalanie oraz wyciszenie
Temat rzeka. Podczas bardzo spokojnej jazdy w ruchu miejskim jesteśmy w stanie zejść w granicę 7,5-8 litrów. Gdy miasto jest bardziej zatłoczone, a śpieszy nam się nieco bardziej łatwo jest przekroczyć granicę 10 litrów na 100km. Sytuacja wygląda lepiej po wyjeździe z aglomeracji. Na trasie szybkiego ruchu prowadząc samochód z prędkościami przepisowymi nie będzie sztuką zejść poniżej 6,5 litra co przy tej masie oraz możliwościach jest świetnym wynikiem. Na autostradzie spalanie będzie oscylowało w granicy 8 litrów na 100km. Jeżeli chodzi o wyciszenie to trzeba przyznać, że na podczas jazdy z wyższymi prędkościami jest naprawdę dobrze. Przy niższych prędkościach słychać dość mocno pracę silnika. Czy to minus? W tym przypadku nie. Aż sami jesteśmy ciekawi jak prezentuje się ten aspekt w silnikach 4-cylindrowych. Podsumowując. Jednostka potrzebuje nieco więcej oleju napędowego niż klasyczne silniki wysokoprężne, jednak potrafi odwzajemnić to niepodrabialną kulturą pracy oraz świetną dynamiką.
Dla kogo to?
Nie oszukujmy się. Volvo V70 to doskonały wybór dla rodziny ceniącej sobie bezawaryjność oraz komfort jazdy i bezpieczeństwo w każdych warunkach o każdej porze roku. Volvo w takiej specyfikacji z pewnością to zapewni. Prezentowany egzemplarz utrzymany w pedantycznym stanie będzie w stanie zadowolić nawet najbardziej wymagających klientów. Legendarny silnik, który już nigdy nie zagości pod maską Volvo sprawia, że unikatowość samochodu wzrasta – tym bardziej, że jest to dobrze wyposażony egzemplarz z napędem na cztery koła oraz najmocniejszą odmianą D5.
Samochód na licytacji
Jak zatem wyglądał samochód przed sprowadzeniem do Polski? To zapewne ciekawi Was najbardziej. Auto w 100% posiadało oryginalne elementy, dołączono 2 kluczyki oraz książkę serwisową. Naprawa została wykonana na częściach oryginalnych Volvo. Warto dodać, że na wszystkie samochody sprowadzane ze Szwajcarii przez firmę AutaZeSzwajcarii.pl wystawiana jest faktura VAT 23%. To ważne, jeśli chcemy korzystać z samochodu służbowo, ale również dla osób prywatnych, bo są one zwolnione z 2% podatku PCC od kupna samochodu.