Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Facelifting modelu Insignia opiera się tak naprawdę na wprowadzeniu nowego silnika, który ma wyróżniać się mniejszym spalaniem i ograniczoną emisją

Miesiąc temu pisaliśmy o faceliftingu Opla Insignia, lecz wtedy odświeżone zostały tylko podstawowe warianty. Teraz jednak Opel wprowadził na rynek odświeżony wariant GSi, który wielkich zmian wizualnych nie ma, ale pod maskę trafił całkowicie nowy silnik. Mowa o 2-litrowej benzynowej jednostce turbodoładowanej, która generuje 230 KM i jest połączona z 9-biegową skrzynią automatyczną. Jeśli zastanawia was dlaczego Opel zastosował nowy silnik to odpowiedź jest prosta – ekologia. Nowa jednostka spala o 18% mniej paliwa i emituje zaledwie 100g dwutlenku węgla na każdy przyechany kilometr. To główne zalety nowej jednostki, lecz nie osiągnięto tego w magiczny sposób, ale za tym idą konkretne rozwiązania technologiczne.

Najważniejszą technologiczną nowością jest możliwość odłączania cylindrów, gdyż to pierwszy silnik Opla posiadający taką funkcję. Jako, że jest to jednostka czterocylindrowa to w momencie, gdy kierowca nie potrzebuje pełnej mocy 230 KM to silnik dezaktywuje aż dwa cylindry. Bardzo poprawia to finalny wynik spalania z czego powinni być zadowoleni klienci. Dodatkowo o niskie spalanie dba system zamykania przedniej “żaluzji”, czyli atrapy chłodnicy oraz wlotów powietrza. Ma to bardzo duże znaczenie w zależności od panujących warunków na zewnątrz. Zamknięcie wlotów powietrza zapobiega nadmiernemu wychładzaniu silnika, a zimą jest to szczególnie ważne, gdy mamy zimy silnik i chcemy szybko go zagrzać.

Oprócz tego na pokładzie znajdziemy zawieszenie FlexRide, które dostosowuje pracę amortyzatorów i układu zawieszenia w czasie kilku milisekund. Cały system FlexRide dodatkowo zmienia charakterystykę pracy skrzyni biegów oraz reakcję silnika na wciśnięcie pedału gazu. Nowa Insignia ma oprócz tego światłą IntelliLux LED®, które posiadają po 84 elementy świetlne na każdy reflektor, a wcześniejsza generacja miała 32 takie elementy łącznie w obu reflektorach, zatem różnica powinna być widoczna. Światła mają mieć udoskonalony tryb autostradowy, czyli mają lepiej doświetlać pobocze i oznaczenia dróg znajdujące się po bokach jezdni.

Insignia GSi ma również elektryczno-hydrauliczny układ wspomagania hamulców, czyli jest to elektryczne sterowanie hamulcami niewymagające działania osobnego systemu ABS/ESP, a podciśnienie wytwarzane jest za pomocą silnika elektrycznego, który jest w stanie odciążyć główną jednostkę napędzającą. Nowa Insignia już wkrótce zawita do salonów, więc można ją już zamawiać. Nie są przewidywane większe podwyżki cen. Obecna sytuacja tego modelu nie jest za ciekawa, bo już od jakiegoś czasu mówi się, że przez niską sprzedaż może zostać zastąpiona SUV’em o takiej samej nazwie. Czy to dobra decyzja? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam wam, bo moje zdanie wszyscy znają – nie przepadam za SUV’ami…

Foto. materiały prasowe

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *